Panie prezydencie nawet 100 000 zł może kosztować pokrycie strat na stadionie Cracovii po poniedziałkowych wydarzeniach. Co zrobią z tym władze Krakowa? Stadion miejski zbudowany z pieniędzy publicznych traktowany jest jako własność grupki pseudokibiców.

Czy możemy się bezpiecznie czuć na stadionach?

Naprawy będzie prowadzić klub, który jest operatorem, czyli Cracovia. Zakładam, że finansowanie będzie klub musiał uzyskać od osób, które zniszczyły to mienie. Sektor gości jest w dużej mierze zniszczony, więc rozumiem, że Cracovia wystąpi do Widzewa lub bezpośrednio do kibiców, których uda się identyfikować, o pokrycie kosztów naprawy. Powinny zapłacić te osoby, które to mienie zniszczyły. No na pewno nie będzie za to płacić miasto, myślę, że Cracovia też nie będzie chciała za to płacić, co jest zrozumiałe. Nie zapłacą winni, niech poczują się do odpowiedzialności.

W pana ocenie mnie niepubliczne jest dobrze zabezpieczane podczas takich imprez?

Sprawdzamy dokumentację, która do nas trafia. Nie było żadnych zastrzeżeń też ze strony policji. Teraz nastąpi weryfikacja, w jaki sposób udało się na ten dach wejść i czy to jest kwestia tego, że ewentualnie mogło brakować odpowiedniego zabezpieczenia. Nie wszystko da się przewidzieć, myślę, że klub będzie czekał na decyzję i uwagi ze strony służb w tej sprawie.

Pożar dachu na stadionie Cracovii. Przypadek? Nie, to wybryk pseudokibiców

Wciąż pokutuje takie przekonanie, że to jest obiekt należący do klubu, a to mienie publiczne należące do miasta i tak naprawdę wszyscy krakowianie się złożyli na stadion.

Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy akcję "Wspólne nie znaczy niczyje". Kampania dotyczy poszanowania mienia publicznego, które jest finansowane przecież z naszych podatków, a niestety później pojedyncze osoby to mnie nie niszczą i wszyscy się składamy na naprawy. Tutaj jest trochę inna sytuacja, bo jest monitoring ze stadionu, więc mam nadzieję, że uda się pociągnąć odpowiedzialności konkretne osoby, które to mnie nie niszczyły i będą musiały za to zapłacić.

Rusza kampania "Wspólne nie znaczy niczyje". Apel o szanowanie wspólnej przestrzeni

Co było inspiracją dla akcji "Wspólne nie znaczy niczyje"?

Narastająca liczba aktów wandalizmu. Infrastruktury oddaje się coraz więcej, szczególnie drobnej osiedlowej. Mamy kolejne skwery, parki wyremontowane, a później człowiek spaceruje i widzi ławki połamane, kosze, ostatnio w Parku Reduta ścieżka przyrodnicza została zmasakrowana.

Pytanie o stadion przy ulicy Reymonta - kontrola zadaszenia trybuny południowej na stadionie Wisły nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Dlaczego państwo decydują się na kontrolę kolejnych elementów stadionu?

Taki był wymóg podczas poprzedniego przeglądu, który był prowadzony na stadionie. To są wymagania formalne, więc nie mamy wyboru. To nie wynika z żadnego podejrzenia czy zaobserwowanego ubytku w jakimkolwiek miejscu. Po prostu, w związku z tym co jakiś czas dobrze tę konstrukcję przejrzeć w sposób szczegółowy i uzupełnić ewentualne braki, zadbać o dobrą konserwację.

Stadion Wisły Kraków a stadion Cracovii: który ładniejszy, a który bardziej funkcjonalny?

Plany związane z przebudową Wieczystej i Hutnika

Czy wieczne problemy ze stadionem przy ulicy Reymonta, czy problemy zdecydowanie mniejsze ze stadionem przy kałuży nie weryfikują planów miasta związanych z kolejnymi obiektami - przebudową Wieczystej i Hutnika?

No jeżeli chodzi o Wieczystą, jest uzyskane pozwolenie na budowę jeżeli chodzi o Hutnika - w przyszłym roku ma być projekt i pozwolenie. Teraz jest pytanie o decyzję, będziemy o tym rozmawiać. Wieczysta to koszt 140 milionów, Hutnik około 160. To nie będzie decyzja łatwa. Jeżeli nie będzie na to środków, to myślę, że priorytet będzie gdzie indziej.

Co się zmieni w Nowej Hucie?

O pana stanowisku pisano, że Nowa Huta będzie miała swojego prezydenta. Jakie ma pan plany wobec Nowej Huty na całą kadencję?

Mam zamiar dalej w niej mieszkać przede wszystkim, cieszyć się z mieszkania w Nowej Hucie, bo to jest miejsce niezwykłe i bardzo przyjazne. Myślę, że nie skupiałbym się raczej na moim podejściu, ale na tym, o czym mówił prezydent Miszalski także w kampanii, co było w jego programie. Przede wszystkim kwestia terenów kombinatu i tego, jak te tereny będą funkcjonować przez najbliższe lata. Z jednej strony mamy sprawę dotyczącą stanu gruntów zarówno formalnego jak i ewentualnego zanieczyszczenia ich, czyli potrzeba sprawdzenia, co tam się znajduje i jak to dokładnie wygląda. Z drugiej strony mamy Mittala, który ogranicza produkcję bardzo mocno w ostatnich latach, nie zanosi się na to, żeby się ten kierunek zmienił. Z trzeciej mamy projekt Nowa Huta Przyszłości, który chcemy rozwijać. Trzeba się zastanowić nad kierunkami, bo nie chodzi do końca o to, żeby ściągać jakiekolwiek firmy, ale szukać lekkiego, nowoczesnego przemysłu. Kraków stać na to pod kątem bazy i wiedzy, uczelni, studentów, dużych firm, żeby jednak szukać takich rozwiązań jak fabryka Intela, która ma powstać. Przed nami decydujące o przyszłych kilkudziesięciu latach decyzje, bo to jest jedyny tak duży teren inwestycyjny, w miarę łatwo dostępny.

"O Nowej to Hucie..." 75. urodziny dzielnicy, której nie chciał Kraków

Skoro Kraków ma tak olbrzymie problemy z zagospodarowaniem tak atrakcyjnej dzielnicy jak dawna Wesoła, to nie wyobrażam sobie, w jaki sposób poradzi sobie z terenem po Arcelorze.

To są dwie różne sytuacje. Jeżeli chodzi o Wesołą, tam jest problem z zabudową. Dość mało do tej pory zrobiono, żeby ten potencjał wykorzystać, zgadzam się. Natomiast wydaje się, że to nie wynika z braku możliwości, tylko z jakiejś apatii i mało dynamicznego działania. To się zaczęło zmieniać, już widzimy pierwsze efekty, a kolejne przed nami. Kombinat to jest trochę inna sytuacja. Żeby w ogóle z Mittalem rozmawiać konkretnie i planować, to potrzebujemy kolejnych stron do tych rozmów. Z jednej strony pewnie zaangażowanie od strony ministerstwa, a z drugiej strony myślę, że też rozmowy na temat już potencjalnych inwestorów. No i kwestia zanieczyszczenia ewentualne, jeżeli jest wymagana remediacja, to ile mogłaby kosztować. Wedy przede wszystkim trzeba ustalić, kto za nią zapłaci.

Czyli jest możliwe drugie życie części przemysłowej Nowej Huty, tylko nie wiadomo w jakiej formie?

Nie tyle, co jest możliwe, co jest konieczne. To jest wyzwanie, na które musimy znaleźć odpowiedź. Tę odpowiedź, którą przedstawił prezydent Miszalski w trakcie swojej kadencji i rozpocznie realizację tych działań. Musimy podjąć decyzję, nie stać nas na to, żeby tej szansy nie wykorzystać.