„To ostatni raport z transportowca Nostromo. Składa trzeci oficer. Pozostali członkowie załogi, Kane, Lambert, Parker, Brett, Ash oraz kapitan Dallas nie żyją. Statek i ładunek zniszczony. Za jakieś sześć tygodni powinnam dolecieć do granicy naszego systemu. Jeśli będę miała trochę szczęścia, ktoś mnie namierzy” - mówi Ripley, jedyna ocalała z załogi Nostromo. W „Państwie Filozofów” film „Obcy - ósmy pasażer Nostromo” w reżyserii Ridleya Scotta.
Ripley jako przełom
Jak się oglądało film Ridleya Scotta?
- Z przerażeniem, wiadomo. Przecież tam się straszne rzeczy dzieją.
Dostrzegam.
-Napięcie rośnie.
I o to chodzi. W całym tym filmie chodzi o napięcie.
- Oczywiście, pierwsza rzecz…
Musi pani uważać na słowa.
- Już się boję.
Nie o sobie myślę. Tylko o prawdziwej rzeszy fanów, wielbicieli. I nie wiem, czy Ripley, czy ksenomorfa, czyli tego potwora ociekającego śluzem...
- Seria pojawia się w latach 70., mamy tutaj mocną postać kobiecą. Oczywiście wielu, wielu o tym mówiło. I to jest oczywiste, że Ripley to jest…
To jest przełom w kinie.
- Właśnie. Ale jest smutek, smuteczek, że reżyserzy, reżyserki, scenarzyści i scenarzystki nie poszli dalej. Że ta Ripley ciągle gdzieś jest wyciągana, kiedy chce się powiedzieć o mocnych postaciach kobiecych w kinie. Kino rzeczywiście ma mocno asymetryczny, patriarchalny charakter. Więcej jest jednak mocnych postaci mężczyzn.
Ale trochę się zmieniło.
- Ciągle, jak liczą feministki, kobiety wypowiedziały mniej kwestii w kinie niż mężczyźni, to nie jest dobra statystyka. Ripley pozostaje mitycznym, wręcz kulturowym tworem.
Ripley jako odpowiedź
Porozmawiajmy o fenomenie Ripley.
- W płaszczyźnie kulturowej to jest naprawdę niesamowite. Bo w latach 70. pojawia się esej, do którego znowuż będą się przez całe lata odwoływać kolejne pokolenia feministek, ale nie tylko, bo i badaczek, badaczek kultury. Mam na myśli esej Iris Marion Young „Rzucasz jak dziewczyna”.
Esej, w którym Young analizuje, jak wychowywano dzieci w latach 60. i jeszcze na początku 70. Pokazuje, że pewien model wychowania, w którym dziewczynkę uczy się, żeby bardzo kontrolowała swoje ciało. Uczy się, że ma być bardziej przyjacielska, otwarta, koncyliacyjna, dialogiczna. Że różne formy agresji są złe. A w przypadku chłopca niekoniecznie te formy agresji są traktowane jako złe, bo on ma być silny. Ma być obrońcą, ewentualnie agresorem. Jak wejdzie na giełdę, od razu musi być rekinem finansowym.
To są modele, które wciskają potem ludzi w toksyczne płcie, w toksyczne narracje dotyczące własnej osoby. I Young mówi: popatrzmy, co się dzieje z chłopczycą, czyli tą, która się nie mieści w schemacie. Od razu jest przez społeczeństwo traktowana jako niegrzeczna i źle zachowująca się dziewczynka. To są oczywiście badania z lat 60., esej ukazał się w latach 70. Ale potem mamy Ripley i opowieść o Obcym.
I to jest ciekawa korespondencja, bo Ripley to już jest ciało uwolnione - jest silna, sprytna, sprawcza i tylko ona przetrwała tę tragiczną historię. Więc mamy tu wychodzenie poza schematy, w których jeszcze wtedy kobiety tkwiły. Ciało Ripley staje się narzędziem jej działania. Jest całą opowieścią kulturowa, w której zaczynamy inaczej spoglądać na ciało. I pomiędzy tą słodką Marilyn Monroe, a na przykład Madonną, seks-maszyną, która chodzi na siłownię i na każdym koncercie prezentuje niesamowitą sprawność fizyczną – mamy rozpiętość, w której krok po kroku uczymy się innego podejścia do cielesności, do seksualności i tego, kim jesteśmy. W kontekście lat 70. Ripley jest interesującą odpowiedzią.
Podziwiałem Ripley za odwagę, za ten brak strachu, czy za gibkość? Pewnie tak, bo jest tam kilka scen interesujących oczywiście. Zapytam o seksualność tego filmu, bowiem pojawiały się głosy, że film jest oparty o gwałt. To jest nadinterpretacja i szukanie czegoś, czego w tym filmie nie ma.
- Pewne wzorce kulturowe żyją i możemy mówić, że to jest nadinterpretacja, ale niewątpliwie ta gra przemocy seksualnej istnieje. Fakt, że Ripley jest kobietą, która sobie właśnie z tym radzi, to bardzo mocny element. A jak funkcjonuje obcy? To jest przecież istota, która wnika w ciało tego, kim się potem żywi, więc spełnia definicję gwałtu - narusza czyjąś integralność, podmiotowość i to przemoc, która kończy się śmiercią. Gwałt to struktura przemocy, która ma skutki długofalowe. Bardzo dużo osób, które doświadczyło gwałtu, nie potrafi już potem funkcjonować tak, jak przed gwałtem. To śmierć na raty. A popkultura w tym bestiarium - i tutaj Obcy jest bardzo
dobrym tego przykładem - będzie pokazywać...
Jest najlepszym obcym, jaki został stworzony, pani profesor.
- Uuu, rozumiem te ostrzeżenia...
Nie, to nawet nie o mnie chodzi.
- Zatem „najlepszy z możliwych obcych”.
Jest obciążony przemocą wieloznaczności. To również przemoc seksualna – wnikanie w ciało, brutalny kontakt z ciałem… Fabuła zaczyna się, kiedy załoga śpi, bo jest zahibernowana, czyli są to ludzie, którzy niczego się nie spodziewają. Sen, zamknięcie w przestrzeni, gdzie śpimy (hotel, motel, własny dom), łóżko - to przestrzeń sakralna. Wejście w nią, nawet jeżeli to jest tylko ten SOS, znak, który ich budzi (ale potem jednak wciąga w piekło), jest już dotknięciem intymności, bo przecież ci ludzie zostają wyrwani z sytuacji bezpiecznej. To jest mocna gra i popkultura często serwuje nam takie dwuznaczności, gdzie mówimy o karnawale i przemocy, ale przemocy, która niesie dwuznaczne aluzje, więc staje się do końca niewypowiedzianą. Ale czym?
Wojną z naszymi oczekiwaniami, czy może wręcz wojną z jakąś delikatnością i kulturowym budowaniem szacunku do drugiego ciała, jakie zaczyna się w kulturze europejskiej rozwijać pod wpływem drugiej czy trzeciej fali feminizmu?
Ripley jako walka o zachowanie pozycji
Ale nie do obcego. Nikt szanować obcego nie chce tutaj. Oni się go po prostu boją.
- I mają bać.
Mamy do czynienia z prawdziwą bestią, której ciało nie jest zbudowane na węglu.
- Carl Sagan w książce „Rajskie smoki” pokazał pierwotny strach człowieka nie przed ssakiem. Z ssakami jakoś sobie radzimy, bo sami nimi jesteśmy, ale boimy się gadów, węży, jaszczurów. To jest coś, co nas przeraża. Być może dlatego, że ewoluowaliśmy jako ssaki drobne, wystraszone, delikatne, które podlegały zagrożeniom. Stąd, wedle Sagana, taki nasz lęk pierwotny. I rzeczywiście w filmie Scotta mamy obcego, który jest gadzi. On jest raczej, no trudno go opisać… Taki niebiałkowy, ale też nie ssaczy.
Studium rozwoju tego stwora, ksenomorfa jest też interesujące. Bo zaczyna się od kultowej łapy, która przyczepia się do twarzy.
- Tak, ale są jaja, a więc to jest gadzie (poszłabym za Saganem). Mamy tę łapę, mamy też wnikanie do ciała i - chyba to jest najbardziej przerażające w tym filmie - odwrócona struktura. To nie człowiek wykorzystuje zwierzę, czy jakąkolwiek inną istotę żyjącą, tylko sam zostaje wykorzystany. Zaczyna być ciałem żywicielem.
Obcy opuszcza ciało, ale kosztem życia żywiciela. Jest i rozerwanie ciała, żeby mogła pojawić inna istota. Więc zostaje złamane chyba najważniejsze tabu, które w kulturze europejskiej tak długo budowaliśmy - dominacji człowieka nad innymi. Cała przygoda Ripley, to też walka o zachowanie pozycji, w której to my możemy decydować o sobie, czyli zachowanie mitologii kulturowej, mówiącej o nadrzędności człowieka.
Ripley jest przekonana, że jednak ten obcy, którego spotkała, jest zdecydowanie bardziej rozwinięty niż człowiek.
- To jest druga rzecz istotna. Człowiek, jego ciało jako żywiciel obcego - to rozmycie zagrożenia. Bo z jednej strony obcy przychodzi z zewnątrz, ale z drugiej strony działa w środku ciała. Jest tym, który przeniknął do Nostromo, a z drugiej strony będzie tym ósmym pasażerem, którego trudno się pozbyć. Nie wiadomo, gdzie on w zasadzie jest, jaką przestrzeń zasiedlił.
Przestrzeń, która była moja, nieskażona, jest już skażona; to, co było intymne, przestaje nim być. I to chyba najbardziej obarcza widzów lękiem pierwotnym.