"Mamy do czynienia z działaniem zgodnym z prawem, ale trzeba też rozumieć emocje społeczne: - mówił Szczerski. Starosta odebrał za niewykorzystany urlop 50 tysięcy, mimo że jeździł na wczasy, bo odbierał dni wolne za udział w weekendowych festynach i uroczystościach. W środę radni głosowali wniosek o odwołanie starosty. Głosów zabrakło i Jacek Juszkiewicz ocalił stanowisko. Radni, którzy zgłosili wniosek o odwołanie starosty zastanawiają się nad przeprowadzeniem referendum w tej sprawie. "Robienie dziś awantury jest bez sensu" - mówił poseł Szczerski w porannej rozmowie Radia Kraków.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Krzysztofem Szczerskim.

To koniec związków PiS ze SKOK-ami i senatorem Biereckim?

- Wszystko wymaga wyjaśnienia. Senator poprosił o zawieszenie go w prawach członka klubu PiS. Teraz przygotowuje wyjaśnienia. Zobaczymy, jakie one będą i czy te medialne sprawy nabiorą wymiaru prawnego. Na razie nie ma dochodzenia w tej sprawie. Skoro list od szefa KNF był skierowany do szefów służb specjalnych to dlaczego jest publikowany we "Wprost"? To nie jest uczciwe. To rzecz tajna, pismo wewnętrzne. Dzisiaj my jako PiS zrobiliśmy, co należy. Będą wyjaśnienia dla szefostwa partii. Od tego zależą dalsze kroki. Czekamy jeszcze na drugą stronę.

 

Senator mówi, że to atak na PiS i na Andrzeja Dudę.

- To jeszcze jeden wątek. Natychmiast próbowano wejść na Dudę z Biereckiego. To pokazuje, że nie do końca mamy do czynienia z dbałością o bezpieczeństwo finansów. To wypływa do prasy i atakuje się przez to Andrzeja Dudę.

 

Być może jest problem, a senator Bierecki broni się Andrzejem Dudą?

- Problemu nie ma. Powiązanie kwestii bieżącej z działalnością Andrzeja Dudy w kancelarii prezydenta jest wymysłem wrogów Dudy. To nie ma żadnego związku. Sprawa złożona w Trybunale Konstytucyjnym przy poprzednich nowelizacjach ustawy o SKOK-ach przez Bronisława Komorowskiego, była podtrzymana. Prezydent nie wycofał wniosku Lecha Kaczyńskiego, czyli wątpliwości Lecha Kaczyńskiego były zasadne. Trybunał uznał, że ustawa była niezgodna z konstytucją. Andrzej Duda i Lech Kaczyński mieli rację.

 

Czego się pan spodziewa? Będzie przecięcie pępowiny, jak w przypadku posła Hofmana? Wybory lada chwila.

- Zobaczymy. Czekam na to czy jakieś organa państwa podejmą działania. Nie ma takich działań. Na razie mamy tylko wyciek listu do mediów. Czy będzie śledztwo? Czekam też na wyjaśnienia senatora.

 

W cieniu tej sprawy jest sprawa starosty wielickiego, Jacka Juszkiewicza z PiS. On ocalił wczoraj głowę. Chodzi o ekwiwalenty za urlop. Branie 50 tysięcy za niewykorzystany urlop jest w porządku czy nie?

- Wszystkim zawsze doradzam chłodną głowę. Trzeba rozumieć emocje społeczne. Rozumiem, że są to działania zgodne z prawem, ale dzisiaj samorządy są tak istotne dla obywateli, że rozgrywanie takiej sprawy jest cyniczne.

 

Być może referendum będzie.

- Opozycja robi awanturę. Robienie tego jest bez sensu w takich przypadkach. Egzekwowanie wysokich standardów jest potrzebne. Ta sprawa będzie oceniona pod względem standardów społecznych. To jednak populistyczne zagrywki. Jak tak będziemy robić to samorządy się uwikłają w wojenkę.

 

To populistyczne? Jadę w niedzielę na dożynki, przecinam wstęgę i odbieram sobie dzień wolny.

- To praca. Ja mam do czynienia z wieloma samorządowcami. Wiem, że niektórym się wydaje, że polityk musi być wszędzie. Ja jestem w pracy zawsze. To nie jest jednak norma. Jak ktoś to robił w ramach czasu pracy, to ma taką możliwość. Zalecam jednak, żeby nie topić samorządu w takich wojenkach. Stracą na tym wszyscy. Paraliżuje się praca rady i wszyscy się łapią za łby. W samorządach, które znam, jest tak wiele podobnych przypadków, że można by cały czas być w sądzie. Możemy wyszukać wszystkie odprawy starostów z PO, wszystkie ekwiwalenty. Wie pan, ile pobrali samorządowcy z PO jak tracili władzę?

 

Czyli nie brać się za łby?

- W większości przypadków to sparaliżuje samorządu. Jak jednak ktoś łamie prawo to tak.

 

Pieniądze zostają jednak pieniędzmi.

- Prawo jest prawem. Ocena etyczna należy do wyborców i do nas. Rozmowa się odbędzie.

 

Nie myśli pan, że przedstawiciele PiS powinni pilnować bezpieczeństwa na wiecach Bronisława Komorowskiego, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jak w Nowym Targu. To dobrze nie robi PiS-owi.

- Kampania prezydenta Komorowskiego ma podstawową wadę. Jak on wymaga szacunku to powinien szanować sam siebie. Ta kampania jest szokująca. Robienie z prezydenta Bronka, że młodzież za plecami krzyczy „Bronek, Bronek” to jest dziwne. Wyobraża sobie pan, żeby ktoś krzyczał „Ignaś, Ignaś” na Mościckiego?

 

Jędrek, Jędrek” nikt nie woła?

- Wołamy Andrzej Duda. To poważny człowiek. Robienie z Komorowskiego Bronka to takie „chodź tu, Bronek”. Wtedy można pogwizdać na Bronka od Szoguna, smerfa, bronkobusa.

 

Dlatego posłanka Paluch też krzyczała „Bronek”?

- Dziwię się, że prezydent unosi się dumą jak słyszy gwizdy. Jego kampania to „Chodź, tu Bronek”. On chodzi, ludzie mu klaszczą. Bronkobus mi się kojarzy z gronkowcem. Jak słyszę, że bronkobusy pojechały w Polskę, to ja radzę szczepienia. Albo Komorowski robi kampanię męża stanu, albo robi z siebie Bronka. Na Bronka można gwizdnąć.