Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą małopolskim, Krzysztofem Janem Klęczarem.

Są już oficjalnie powołani wicewojewodowie?

- Niestety nie. Czekam na to. To kwestia kilku dni, kiedy formalnie złożę wniosek o powołanie wicewojewodów.

Nazwiska może pan potwierdzić? Mówiliśmy o Ryszardzie Śmiałku z Nowej Lewicy. Osobą z PO jest Adam Korta?

- Jeśli chodzi o Ryszarda Śmiałka, to nazwisko mam potwierdzone formalnie. Starosta Korta? Oficjalnego potwierdzenia nie mogę zadeklarować, ale wszystko na to wskazuje.

Lista była dłuższa po stronie PO. Wszystko wskazuje, że ta kandydatura będzie ostateczna?

- Na to wygląda. To dowodzi tylko faktu, że rządzący nie zajmują się stanowiskami, ale rozwiązywaniem problemów. To ważna kwestia dla nas, ale musimy poczekać.

Jaki będzie podział kompetencji?

- Ja jestem demokratą. Mam pewne przemyślenia, których kompetencji nie oddam.

Czego pan nie odda?

- Kwestii finansowych, kadrowych, zarządzania kryzysowego. Rolnictwo i zdrowie też są dla mnie strategiczne. Podział nastąpi na drodze dialogu. Dlatego z pewnymi decyzjami czekam. Zdecydujemy razem.

Kiedy poznamy nowego małopolskiego konserwatora zabytków?

- Na teraz główna konserwator minister Żelazowska przygląda się temu. Konserwator został odwołany. Jest wskazana osoba pełniąca obowiązki, potem w konkursie zostanie wyłoniony nowy konserwator.

Ta osoba pełniąca obowiązki to Witold Górny, prawnik związany z Narodowym Instytutem Dziedzictwa z dzielnicy Zwierzyniec?

- Nie wychodzę przed szereg w kwestii informowania. Ja tej decyzji nie potwierdzę, nie zaprzeczę jej także.

To będzie ta sama droga jak przy kurator oświaty? Najpierw osoba pełniąca obowiązki, potem konkurs?

- Wszystko wskazuje, że tak będzie. Jednak w cywilizowanym państwie tak powinno być.

Władze Krakowa czekają na nowego konserwatora. Jest dyskusja w Krakowie ws. lokalizacji przystanków tego premetra planowanego. Poprzedni konserwator widział przystanek przy parku im. Szymborskiej. Władze Krakowa i specjaliści mówią, że najlepszy byłby przystanek przy Bagateli. Będzie to priorytet nowego konserwatora zabytków?

- Zdecydowanie. Zrobię krok do tyłu. Pani kurator Nowak została odwołana. Tu nie było wątpliwości, że jej osoba i jej sposób bycia to był wyraz tego, czemu Polacy powiedzieli „nie” 15 października. Przy konserwatorze temat jest złożony. To nie jest temat personalny, ale chodzi o sposób działania służb konserwatora. Kraków to perełka w skali kraju i Europy. Ja wywodzę się z samorządu. Szereg kwestii ws. działania służb konserwatorskich w terenie budzi nasze zaniepokojenie. Stąd tak będziemy patrzeć.

Co budzi zaniepokojenie? Co się powinno zmienić w pracy konserwatora zabytków?

- Znam kilka przypadków, kiedy poważne inwestycje z dofinansowaniem zewnętrznym były zagrożone, bo decyzje konserwatora nie były wydawane na czas lub postępowania były przewlekłe. Nasze rozstanie z konserwatorem przebiegło kulturalnie. Wiem, że były braki kadrowe. Jak będzie tu potrzebne wsparcie, deklaruję to. Jak do spraw drobnych, o których powinny decydować samorządy, przywiązuje się za dużą wagę, może dlatego brakuje czasu, żeby kwestie strategiczne rozpatrzyć w terminie i zdecydować mądrze.

Może pan wskazać przykład takiej inwestycji, która była niedobrze procedowana przez konserwatora?

- Gmina Andrychów, powiat wadowicki, środki na remont zamku Bobrowskich. Wielkie zagrożenie. Ta sama gmina, szkoła podstawowa w Choczni. Bliski mojemu sercu przykład - długie spory, czy ośrodek zdrowia w Kętach – oddalony o kilometr od Rynku, powinien mieć elewację w kolorze zielonym czy beżowym. Kwestia przycinania koron drzew przy cmentarzach oddalonych o 100 km od Krakowa... Mogę mnożyć przykłady.

Kiedy poznamy osobę pełniącą obowiązki konserwatora zabytków?

- Jestem w kontakcie z minister Żelazowską. To nie jest odległa decyzja. Nie możemy zbytnio czekać. Są zadania, które czekają na decyzję.

Kiedy zostanie ogłoszony konkurs na małopolskiego kuratora oświaty? Gabriela Olszowska tylko pełni obowiązki.

- Tak. Zapowiedziała to minister Nowacka. W ciągu 1,5 miesiąca od powołania pełniącej obowiązki kuratora zostanie ogłoszony konkurs. On jest w przygotowaniu.

Kurator Olszowska podjęła decyzję o rozdzieleniu funkcji dyrektora nadzoru pedagogicznego i rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli. Co ma dać ten powrót do dawnego podziału?

- Samo przeniesienie i sposób, w jaki z tego korzystała kurator Nowak, powodowało usztywnienie i niepokój w pracy. To było narzędzie do dyscyplinarnej kontroli i ingerencji kuratorium w pracę szkół. Chcemy, żeby było normalnie.

Oznacza to, że rzecznik dyscyplinarny wraca do wojewody?

- Takie decyzje zapadną, jak będzie kurator po konkursie. Rozmowy są. Zostanie to zrobione po konsultacjach z ekspertami, żeby było jak najlepiej dla nauczycieli.

Jak zareagowało środowisko nauczycielskie na tę zmianę?

- Miałem przyjemność przyjmować wiele gratulacji za różne decyzje, ale tu było ich wyjątkowo dużo.

W Tarnowie dostał pan listę pilnych potrzeb miasta, czyli inwestycji, które nie powstaną bez wsparcia finansowego. Na liście jest wschodnia obwodnica, spalarnia odpadów, mediateka. Co to oznacza? Przyjął pan listę i to oznacza, że te inwestycje dostaną wsparcie rządowe?

- Te czasy, kiedy jedna osoba decydowała, kto pieniądze dostanie, mam nadzieję, że odeszły do historii. Zapoznałem się po rozmowie z prezydentem Ciepielą i przewodniczącym Kwaśnym z tą listą. To mądra lista. Jestem w kontakcie z premierem Kosiniakiem-Kamyszem. On ma Tarnów w sercu. Kilka z tych zadań jest ważnych dla Tarnowa. To potężna strefa aktywności gospodarczej. Tarnów tego potrzebuje. Też kwestia inwestycji w środowisko naukowe Tarnowa, pobudzenie rozwoju tego środowiska. Dla mnie ważna jest inwestycja w centrum zdrowia psychicznego dla dzieci. To wymaga wsparcia. Tarnów w ostatnich latach nie był doceniany. To niezwykle ważny subregion Małopolski. Tu wiele się zmieni.

Były dyskusje ws. rozdziału pieniędzy w ramach Polskiego Ładu. Pieniądze rządowe nie zawsze trafiały do Tarnowa.

- To drugie miasto w Małopolsce, blisko miliard budżetu. Tarnów zasługuje na uwagę i wsparcie. Ja o Tarnów będę dbał.

Na liście jest druga w Małopolsce spalarnia odpadów, ale ona ma finansowanie zapewnione od ubiegłego roku. Nie ma tu dyskusji?

- Ten projekt wydaje się pewny i bezpieczny. Zwykle takie projekty jak spalarnie budzą wielki sprzeciw ludzi. Tam panu prezydentowi i lokalnym politykom udało się znaleźć kompromis. Ta inwestycja jest nawet w Tarnowie oczekiwana.

Listę takich potrzeb zbierze pan od 180 gmin w Małopolsce, czy pójdzie to powiatami?

- Na temat mojego pomysłu na współpracę z samorządami możemy godzinę rozmawiać. W urzędzie wojewódzkim pojawia się nowy człowiek, Maciej Ostrowski, wieloletni burmistrz Myślenic. On będzie mnie wspierał w roli pełnomocnika w budowaniu relacji. Będziemy rozmawiać z samorządowcami. Chodzi nie tylko o to, co się nie podoba samorządowcom, ale o pokazanie konkretów, jakich zmian oczekują, co im pomoże lepiej służyć w lokalnych ojczyznach.