Krajowy Program Kosmiczny dopiero powstaje
Jakie jest miejsce Polski w grze o kosmos? Z raportu Najwyższej Izby Kontroli sprzed kilku miesięcy wynika, że nie mamy nawet Krajowego Programu Kosmicznego i odpowiednich ustaw.
Krajowy Program Kosmiczny powstaje, teraz jest dyskusja. Biorę w niej udział. Są dyskutowane bardzo ciekawe inicjatywy związane z eksploracją kosmosu. Planowana jest Narodowa Misja Kosmiczna.
To się zupełnie zmieniło w momencie, kiedy wpłaciliśmy większą składkę do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Mamy dostęp do programów europejskich z tego zakresu. W zasadzie z większości tych programów możemy korzystać. Jako Centrum staramy się te programy również wykorzystywać.
Kto się liczy w tej wewnętrznej konkurencji w Unii Europejskiej przede wszystkim?
Przede wszystkim Francja, Niemcy, Włochy. Także Wielka Brytania jest bardzo mocnym krajem w eksploracji kosmosu.
Kiedy mówimy o Polsce w tej grze o kosmos, myślimy przede wszystkim o sektorze obserwacji Ziemi?
Nie tylko. Myślimy również o upstreamie, czyli o tym, co się wynosi w przestrzeń kosmiczną czy na planety. Bierzemy udział w różnego rodzaju misjach kosmicznych. Mamy coraz więcej swoich satelitów. Mamy program standardowego polskiego satelity. Na razie ten pierwszy satelita się nie udał, ale to są oczywiście doświadczenia, które trzeba zdobyć, i to się może zdarzyć każdemu.
Technologie kosmiczne przydatne w czasie wojny i powodzi
Jak reguły gry zmieniła pełnoskalowa wojna w Ukrainie?
Pokazała, że wojna jest również w kosmosie i ten, kto opanuje kosmos, będzie miał dużą przewagę na Ziemi.
To są obserwacje głównie radarowe dla celów wojskowych, które są dostępne bez względu na pogodę. Są już radary SAR, którymi można mierzyć wielkość obiektów z dokładnością do milimetra.
Warto o kosmos walczyć, jest potrzebny i daje przewagę. Natomiast ostatnia powódź pokazała również, że te technologie kosmiczne są przydatne choćby nawet do przewidywania, które tereny będą zalane, i planowania odpowiedniej ewakuacji.
I tutaj jako Polacy mamy duże osiągnięcia, bo największą konstelację satelitów SAR-owskich ma firma polsko-fińska założona przez Polaka, ale w Finlandii, i jest to światowy lider w tym zakresie w tej chwili dla celów komercyjnych.
W jaki sposób technologie kosmiczne zostały wykorzystane podczas tej tragedii mieszkańców Dolnego Śląska, Śląska i Opolszczyzny?
Powstało w Polsce centrum kryzysowe związane z technologiami kosmicznymi, które wykorzystuje je w celu przewidywania pewnych zjawisk atmosferycznych i ich konsekwencji. To jest przy Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, która na bieżąco przetwarzała dane dostarczone przez firmę ICEYE i ostrzegała, zanim tereny zostały zalane. To można z dużą precyzją określić.
Górnictwo kosmiczne w programie studiów AGH
Akademia Górniczo-Hutnicza ma górnictwo kosmiczne w swoim programie studiów.
Tak, mamy. To jest daleka przyszłość. Coraz większe jest zainteresowanie różnymi zasobami kosmicznymi, które można z kosmosu przywozić na Ziemię i wykorzystywać tutaj dla celów energetyki, produkcji, a także produkcją w kosmosie, bo tam jest energia.
Produkcja czego?
Na przykład produkcja różnych elementów bardzo skomplikowanych czy to z punktu widzenia materiałowego, czy to z punktu widzenia zapotrzebowania na energię. W kosmosie jest energia. 95% Wszechświata to jest wodór i hel, a więc surowce, z których można produkować znaczne ilości energii.
Kosmos pozwala patrzeć globalnie
A Polska jakimi zasobami kosmosu powinna być w pierwszej kolejności zainteresowana?
Obserwacją Ziemi. Uczestniczymy już w tym rynku globalnym i musimy też globalnie na to patrzeć, a kosmos na to pozwala. Takim przykładem może być na przykład ochrona środowiska. Wiemy, gdzie jaka jest emisja, bo potrafimy to obserwować z kosmosu. Tam nie ma granic, możemy widzieć wszystko.
Nie da się zarządzać polem walki bez obserwacji satelitarnych
Polska staje się potęgą militarną w regionie. Czy optymalnie łączy przy tym sektor militarny i sektor kosmiczny?
Polska w tej chwili zakupiła satelity, które będą służyć do celów wojskowych. Nie wyobrażam sobie sterowania czy zarządzania polem walki bez obserwacji satelitarnych. Musimy wiedzieć w szerszym kontekście, co się dzieje na około, nie tylko punktowo.
Telekomunikacja to jest specjalna łączność, która jest realizowana poprzez satelity. W tej chwili rozwija się łączność tak zwana optyczna. Oczywiście informacje są zaszyfrowane, to są już pewne standardy wojskowe, które mamy opanowane i które na pewno nasze wojsko również stosuje. Sprzęt, który kupujemy, również oparty jest na technologiach satelitarnych. Oczywiście też trzeba się zabezpieczyć, bo kosmos można również zagłuszać i tak się to dzieje. Najgorsze jest to, że można tam zdetonować jakiś ładunek jądrowy i wtedy kosmos będzie bezużyteczny, bo tam będzie krążyć energia, która będzie niszczyć satelity.
W jakim sensie również kosmos mógłby się stać polem walki?
Może się stać polem walki, bo nie ma prawa kosmicznego, które ściśle reguluje, co możemy, a czego nie możemy w kosmosie. Np. przy eksploracji Księżyca ten, kto tam wyląduje, ma miejsce, którego mu nie wolno zabrać, więc to też nie jest dobrze. Jako Europa przede wszystkim mówimy o tak zwanym sustainable space, czyli zrównoważonej przestrzeni kosmicznej i do tego dostosowujemy technologie, wysiłki badawcze i nie tylko. Niestety nie wszyscy tych reguł przestrzegają i dlatego nie jesteśmy konkurencyjni.
Byłem właśnie na konferencji, na której była duża dyskusja na ten temat i doszliśmy do wniosku, że jeśli nie będzie prawa kosmicznego regulującego pewne zasady zachowania się w kosmosie, to ta konkurencja nie będzie zdrowa.
To prawo kosmiczne się tworzy czy to dopiero są dyskusje o ewentualnym prawie dla kosmosu?
Niestety te dyskusje już długo trwają, na przykład francuska Agencja Kosmiczna CNES dyskutuje już od 2008 roku i to prawo jeszcze nie powstało. Są dyskusje w Europejskiej Agencji Kosmicznej, są dyskusje w ONZ.
Co zmieni misja Sławosza Uznańskiego?
Co zmieni misja Sławosza Uznańskiego, jego eksperymenty w tym Akademii Górniczo-Hutniczej?
Na pewno przyczyni się do rozpowszechnienia kosmosu, a jest bardzo ważne, żeby ludzie chcieli mieć kosmos. Ludzie nie zawsze rozumieją, że na co dzień korzystają z kosmosu. Każdy kto ma smartfona, korzysta z satelitarnych technologii, a więc musimy to mieć. Jesteśmy bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki, ale musimy to zrozumieć i taka misja Sławosza Uznańskiego, który tam będzie, dotknie tego kosmosu, uzmysłowi nam to, że my Polacy też potrafimy. Nie jest on pierwszym Polakiem, bo mieliśmy już generała Hermaszewskiego, który był w kosmosie. To są takie zrywy, które pokazują, że ten kosmos jest. Wtedy to zainteresowanie kosmosem bardzo rośnie.
Robimy badania socjologiczne i badamy percepcję kosmosu na całym świecie. Dam jeden przykład: przebadaliśmy w Polsce i USA różnice w rozumieniu kosmosu. Nie ma na poziomie statystycznym różnic w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Większość ludzi kosmos rozumie przez NASA.
Rozumiem, że powinien nadejść czas dla ESA i dla POLSA?
Zdecydowanie. Robi się tutaj dużo. Są spotkania czy Space Day dla młodzieży, dla dorosłych, pokazujące im, jak można tę technologię kosmiczną wykorzystać.
Centrum Technologii Kosmicznych i kosmiczna turystyka
A co wniesie to wszystko Centrum Technologii Kosmicznych AGH?
W tej chwili wyposażamy laboratoria, bo same ściany to jeszcze nic. Zatrudniamy zespoły badawcze. Będziemy realizować badania, które są Polsce potrzebne w eksploracji kosmosu.
Obecnie płacimy całkiem znaczną składkę do Europejskiej Agencji Kosmicznej i powinniśmy te programy wykorzystywać.
Co ze słynnym Habitatem? O tym najczęściej się mówi?
Tak. Habitat to jest rzecz zupełnie nowa. Następuje era załogowych lotów kosmicznych. Jest era turystyki kosmicznej. Będzie na Księżycu hotel w niedalekiej przyszłości, w którym będzie można przenocować. Będzie również stacja kosmiczna, w której również będzie można przenocować czy odpocząć przed dalszymi lotami na Marsa. I to są już rzeczy realne.
Dlatego trzeba szkolić astronautów, trzeba szkolić ludzi, jak zachowywać się w przestrzeni kosmicznej. A do tego służy Habitat.
Krakowski ślad w kosmosie
Jak by pan podsumował krakowski, związany z Akademią Górniczo-Hutniczą ślad w kosmosie?
Mamy cztery misje kosmiczne. Mamy w przygotowaniu dwa satelity. Jeden z tych satelitów jest już na Florydzie, czeka na wystrzelenie. Niestety tam jest kolejka i troszkę się to przesuwa, ale on w kosmosie będzie na pewno. Jeśli chodzi o drugiego satelitę, budujemy model lotny, który poleci w kosmos.
Mamy eksperyment na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który w zasadzie jest już przygotowany i to jest eksperyment unikalny. Badamy własności nanomateriałów w kosmosie. W kolejnych eksperymentach chcemy wyprodukować nanomateriały w warunkach kosmicznych, które będą mieć zupełnie inne własności niż te, które są produkowane w warunkach ziemskich.
No i mamy jeszcze misję na Księżyc i będziemy tutaj chyba pierwsi z Polski na Księżycu, oprócz oczywiście pewnych przyrządów, które produkuje CBK. Centrum Badań Kosmicznych 159 przyrządów już ma w kosmosie w różnych misjach.
Mamy swojego człowieka w misji LISA. To jest misja Europejskiej Agencji Kosmicznej, która bada początki Wszechświata. Tam nasz pracownik jest jednym z podstawowych naukowców. Mamy znaczący wkład jak na te 3,5 roku obecności w ogóle w świecie kosmicznym. Ten pierwszy krok żeśmy zrobili, żeby tam się zadomowić.
W jakim sensie będziemy pierwsi biorąc pod uwagę Polskę na Księżycu?
Polskich zespołów badawczych poza Centrum Badań Kosmicznych jeszcze nie było. Nikt nie miał eksperymentu na Księżycu. My ten eksperyment mamy już zakontraktowany. Nasz przyrząd wynosi Astrobiotyk. Jest to misja prywatna.
Będziemy tam robić eksperymenty, które są bardzo ważne. Będziemy badać tak zwany pył księżycowy, który bardzo utrudnia badanie Księżyca. Utrudniał np. misję Apollo. To była jedna z głównych trudności, które należało pokonać w czasie misji Apollo i to było dość niespodziewane.