- A
- A
- A
Krakowscy radni podzieleni w sprawie budowy wioski olimpijskiej
"Byłem w Pekinie i oglądałem wioskę olimpijską. Ona jest zasiedlona, nie ma tam pustych lokali. To było wszystko robione w partnerstwie publiczno - prywatnym. Mieszkania zostały kupione, część ma państwo i jest piękna wioska. Dlaczego my nie możemy tego tak zrobić?" - pytał na antenie Radia Kraków radny Sławomir Pietrzyk z prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków".Zapis rozmowy Jacka Bańki i Adama Piśko z radnymi Józefem Pilchem z PiS i Sławomirem Pietrzykiem z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków.
Jacek Bańka: Skoro wioskę olimpijską można zbudować w partnerstwie publiczno-prywatnym, to dlaczego nie udało się w tym systemie zbudować mieszkań komunalnych?
Józef Pilch: Tylko tak się mówi o tym partnerstwie. Przedsiębiorcy nie są tym zainteresowani. Zwrot nakładów jest zbyt długi, żeby w to inwestować. To pomysły, ale z realizacją może być gorzej. Albo rząd, albo miasto będzie musiało to budować. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiś deweloper wykładał miliony na budowę osiedla mieszkaniowego, jakby mu się to zwróciło za 30 lat.
J.B: Czyli to takie przymiarki, które niekoniecznie będą miały odzwierciedlenie w realiach?
Sławomir Pietrzyk: Zawsze partnerstwo publiczno - prywatne jest zaangażowaniem się dwóch stron. Jako miasto szukamy optymalnych rozwiązań. To akurat nie będzie klasyczne osiedle, to będzie łakomy kąsek. Jest piękne położenie i można to sprzedać. Deweloper może szybko odzyskać pieniądze. To szansa dla Nowej Huty i Krakowa. U nas brakuje mieszkań komunalnych. To by był duży sukces.
J.B: Wiceprzewodniczący Rady Miasta z PiS kręci głową. Przypomnijmy, Józef Pilch jest jednocześnie budowlańcem. Deweloperzy nie byliby zainteresowani taką inwestycją?
J.P: Czy by byli zainteresowani? Zastanawiam się. Mieszkania trzeba potem wykończyć. Dzisiaj bardzo rzadko sprzedaje się mieszkania pod klucz. Ludzie sobie wykańczają sami. To duży nakład inwestycyjny. Nie wyobrażam sobie, żeby deweloper miał je wykończyć a potem miałby je sprzedawać. Musiałby je potem znowu malować. To podwójna realizacja.
Adam Piśko: Myśli pan, że sportowcy by aż tak zdewastowali te mieszkania?
J.P: Być może nie, ale poprawki by być musiały.
A.P: Malowanie mieszkania to nie jest jednak taki duży koszt.
J.P: Ale mieszkanie trzeba wykończyć, dać meble. Kupiłby sobie pan mieszkanie z takim wyposażeniem? Co deweloper by z tym zrobił? Na dwoje babka wróżyła.
J.B: Czy to nie jest jednak konstrukcja na wyrost? Zakładamy, że deweloperzy się dołożą, potem wezmą część mieszkań a my będziemy mieli komunalne.
S.P: Nie. Mam praktykę i to znam. Nie gadam tylko o wizjach. Byłem w Pekinie i oglądałem wioskę olimpijską. Ona jest zasiedlona, nie ma tam pustych lokali. To było wszystko robione w partnerstwie publiczno - prywatnym. Mieszkania zostały kupione, część ma państwo i jest piękna wioska. Dlaczego my nie możemy tego tak zrobić? Bierzmy przykład. Olimpiada jest szansą. To da także miejsca pracy. To szansa dla branży budowlanej.
J.B: Firma przewodniczącego Pilcha mogłaby zarobić.
J.P: Dla mnie kolega opowiada bzdurne przeczy. Ile rzeczy zbudowaliśmy w formule „3xP”? Jedną. Parking, z którego prawie nikt nie korzysta.
A.P: Ten parking był dla turystów.
J.P: Tak, ale był w formule „3xP”. Przymierzaliśmy się do budowy mieszkań komunalnych w „3xP”. Wiecie ilu przedsiębiorców się zgłosiło? Zero. Opowiadajmy, że będzie, że widzieliśmy. Wszystko można zobaczyć, ale do zachęcenia trzeba fachowości.
J.B: Gdyby wioska powstała w Nowej Hucie to byłoby to miejsce wymarzone dla tych, którzy mogliby te miejsca później zasiedlić.
S.P: Olimpiada i budowa wioski jest dla Huty szansą. Na takich budowach są miejsca pracy, ale to także ożywienie terenu. Tam są hale sportowe, jest uczelnia, byłyby mieszkania. Będą także lokale handlowe. To znakomite rozwiązanie. To się łączy z Nową Hutą Przyszłości. To świetne uzupełnienie. Huta powinna się połączyć z Krakowem. To próba integracji. Kraków jest wspaniały razem ze swoją córą, Nową Hutą.
J.B: Przy okazji planów związanych z Igrzyskami często pada słowo "szantaż". Czyli jeśli Igrzysk nie będzie to nie doczekamy się mieszkań komunalnych w takiej liczbie?
J.P: To by było dla nas wstydem, jakbyśmy nie budowali. Nie musimy mieć Olimpiady, żeby budować mieszkania komunalne. One są potrzebne ludziom. Krakowianie na nie czekają. Zanim się doczekamy Olimpiady to ja współczuje ludziom, którzy teraz czekają na mieszkania. To przykre.
A.P: Uważa pan, że Olimpiada spowoduje...
J.P: Olimpiada być może przyśpieszy realizację.
A.P: Pan sugeruje, że Olimpiada może spowodować, że środki, które są przeznaczone na budowę mieszkań komunalnych odpłyną na budowę obiektów związanych z ZIO?
J.P: Może tak być. Tego nie wiemy. Biorę i to pod uwagę. Mówię jeszcze raz. Jeśli część mieszkań będzie komunalnymi to nie wiem czy wszyscy będą chętni do kupowania reszty. Cena będzie powyżej 10-12 tysięcy za metr. Jestem racjonalistą. Na rynku budowlanym jestem obecny cały czas. Nie ma czegoś takiego jak szybki i dobry interes.
S.P: Pan radny pewnie wie, że prezydent zaplanował budowę mieszkań komunalnych na kilka lat. Będziemy budować. Budownictwo komunalne jest pochodną polityki krajowej. Z przykrością muszę stwierdzić, że polityka mieszkaniowa państwa jest fatalna. Na pewno nie będzie stać Krakowa na wybudowanie kolejnej porcji mieszkań, które moglibyśmy pozyskać razem z wioską. Budujmy mieszkania. My to robimy, ale także bierzemy pod uwagę, że możliwość pozyskania wioski olimpijskiej byłaby szansą na kolejne mieszkania. To nie są jakieś wielkie rzeczy. MKOl nie nakłada obostrzeń jeśli chodzi o komfort tych mieszkań. To nie są drogie mieszkania.
J.B: 25 maja krakowianie pójdą do referendum i np. powiedzą "nie". Minie wtedy sen o mieszkaniach komunalnych?
S.P: Będę miał przynajmniej satysfakcję, że o to walczyłem. Ci, którzy czekają na mieszkania powinni poprzeć ideę Igrzysk.
J.P: Walka o Ogień mi się podoba. To pokazuje na jakim etapie jesteśmy. Jeśli idea upadnie po referendum to będzie pewnie walka o mieszkania komunalne. Niech mieszkańcy ocenią czy warto.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:33
Nie ustają protesty w sprawie krakowskich dorożek. Miasto: przetarg na wynajem miejsc nie zostanie odwołany
-
19:42
Ekspert: gdyby nie program Bezpieczny kredyt 2%, mielibyśmy dużo tańsze mieszkania
-
18:38
Puszcza pokonuje Widzew! Ważne punkty Żubrów
-
17:51
Czy trwa już kampania wyborcza?
-
17:19
Przemoc emocjonalna w relacjach. Kiedy powiedzieć 'dość'?
-
16:56
Co to jest automatyzacja procesów?
-
16:52
Czym zajmuje się klinika szumów usznych?
-
16:44
Jak wyjść z zadłużenia chwilówkami?
-
15:26
Zabawki z puszek, zakrętek lub klisz rentgenowskich? Niesamowita wystawa w Aptece Designu
-
15:20
Ambitne plany nowego prezesa tarnowskiego MPK
-
15:18
Zabawki z puszek, zakrętek lub klisz rentgenowskich? Niesamowita wystawa w Aptece Designu