Skoro mamy policję i może ona robić praktycznie to samo, czym zajmują się strażnicy miejscy, to do czego potrzebna jest straż miejska?
- Na to pytanie nie będzie jednej odpowiedzi. Straż miejska powinna być formacją, która pełni rolę służebną wobec społeczności lokalnej. Czyli: ma działać w interesie mieszkańców. Trzeba jednak pamiętać, że w ustawie o strażach gminnych/miejskich ich zadania są sformułowane w sposób dość minimalistyczny. Choćby w tym sensie, że strażnicy zajmują się przede wszystkim porządkiem publicznym. A porządek publiczny to jest coś mocno represyjnego, prawda? Czym są zadania z zakresu porządku publicznego? Wynikają wprost z uchybień mieszkańców. I to właśnie powoduje niezadowolenie ze sposobu działania straży miejskiej.
Strażnicy miejscy nie mają pełnego dostępu do baz danych
Straż miejska ma dbać o porządek publiczny i z tym się zgadzamy, ale jak ma to robić, skoro - takie są wątpliwości nocnego burmistrza - za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym strażnicy mogą wystawić mandat w wysokości 100 zł? Taka kara nie odstraszy.
- Zgadzam się. Zresztą, jak się przyjrzeć propozycjom naszych włodarzy, to rzeczywiście mają oni rację. Ale jeżeli chodzi o postępowanie mandatowe, to nie jest już kwestia zmiany ustawy o strażach gminnych. W kodeksie wykroczeń są zapisane limity, które będą obligowały straż miejską do nakładania mandatów w określonej wysokości.
Czyli Kraków źle zaadresował postulaty? Nie do MSWIA?
- Nie jestem karnistą, ale wydaje mi się, że maksymalny mandat, jaki może nałożyć strażnik miejski, to chyba 500 złotych, przy zbiegu wykroczeń - tysiąc. Rzeczywiście nie są to kwoty, które będą porażały obcokrajowców, którzy przyjechali do Krakowa się zabawić. Tym bardziej, że wykroczenia, które u nas popełniają - picie alkoholu w miejscu publicznym, zakłócanie ciszy, nieobyczajne zachowanie, nie są zagrożone maksymalną wysokością mandatu. Mieliśmy już w Krakowie różne przypadki - panowie, którzy w negliżu jeździli dorożką…
Jak rozdzielić kompetencje straży miejskiej i policji, żeby nie okazywało się, SM niewiele może i wzywa policję?
- Nie wiem, czy trzeba mówić o rozdzielaniu kompetencji, bo to nie jest tak. Dzisiaj mówimy raczej o funkcjonowaniu państwa w wymiarze multicentrycznym; mówimy o współdziałaniu rozmaitych podmiotów. Problemem jest raczej jakość współpracy policji i straży miejskiej, i w ogóle możliwość takowej. Strażnicy miejscy nie mają pełnego dostępu do baz danych, którymi dysponują policjanci.
Jeżeli ktoś pije alkohol w miejscu publicznym, zatrzyma go straż miejska, to funkcjonariusze nie sprawdzą, czy mają do czynienia z osobą, na przykład, poszukiwaną?
- Nie sprawdzą. Zrobi to dopiero policja. Ale wracając do zmian, które można wprowadzić: strażnicy często postulują zmiany w katalogu środków przymusu bezpośredniego. Jestem dosyć ostrożny w tym względzie, chociaż w niektórych przypadkach...
Ochrona prawna strażników podczas interwencji
Czyli strażnik w trakcie interwencji powinien móc więcej?
- Niekoniecznie móc więcej, ale niektóre przepisy nie przewidują użycia pewnych środków. W Warszawie są patrole konne policji, na przykład. Czy może być patrol konny straży miejskiej? Czy ten strażnik ma uprawnienie do używania konia służbowego? Dziś nie wynika to z przepisów. Albo inna rzecz: w jaki sposób, choćby w zakresie wyszkolenia, nadzór nad strażą miejską sprawuje komendant policji? Co z osobami nietrzeźwymi? Gdzie należy ich odstawiać? Do izby wytrzeźwień? Czy można je zatrzymać? A może należy odwieźć do domu?
Są nieścisłości.
- Oczywiście. Jest i kwestia wymagań stawianych osobom zatrudnianym w straży miejskiej.
Powinny być takie same jak w policji?
- Niekoniecznie.
Czy strażnik miejski powinien móc iść na wcześniejszą emeryturę?
- Być może należałoby to uwzględnić, bo mówimy o specyficznej służbie.
Strażnik, który skończył 60 lat powinien jeździć na interwencje?
- Tak, to niewątpliwie pewien problem. Myślę, że warto byłoby też pomyśleć o ochronie prawnej strażników podczas interwencji (być może i ten pomysł znalazł się na krakowskiej liście postulatów, nie wiem). Zastanawiamy się, czy strażnicy nie przekraczają uprawnień, kiedy próbują wylegitymować, zatrzymać, ukarać mandatem, ale trzeba też mówić o drugiej stronie. Strażnicy spotykają się z rozmaitą reakcją.