Kraków Dragon Paraboxing Night

Karol, opowiedz o wydarzeniu, które organizujecie. Gdzie, kiedy i kto na tym wydarzeniu może się pojawić?

Karol Wójcik: Gala odbywa się 5 grudnia w Krakowie w klubie Kwadrat. Startujemy o godzinie 18.00. Na tym wydarzeniu może się pojawić absolutnie każdy. Przewidzieliśmy miejsca przede wszystkim dla osób z niepełnosprawnościami, ale też dla osób sprawnych. Może być to ktoś, kto interesuje się sportem, ale może być to również ktoś, kto interesuje się kulturą, ponieważ podczas tego wydarzenia będzie też między innymi wystawa obrazów.

Pomieszanie trochę sportu i sztuki.

Tak, bo sztuki walki przecież się mówi, więc i sport, i sztuka, kultura, no i integracja społeczeństwa.

Teraz pytanie do Kasi - dyrektorskie stanowisko, oprócz tego, że dumnie brzmi, to pewnie jest sporo obowiązków, żeby wszystko pospinać. Już się udało? Śpisz spokojnie? Czy cały czas telefon rozgrzany do czerwoności?

Katarzyna Kryń: Dopinamy wszystko na ostatnie guziki, ale pracy jest jeszcze sporo, bo chcemy, żeby zarówno kibice, którzy przyjdą na wydarzenie, jak i nasi zawodnicy przeżyli niesamowite emocje, żeby wychodzili z dużymi uśmiechami.

Mnie to sprawia bardzo wiele radości, bo rozmawiamy z osobami z zagranicy, z Kanady, z Francji, Hiszpanii i Czech. To są historie niesamowite. Niektórzy ci parabokserzy czekali 9 lat na to, żeby mieć szansę występu. Emocje przy organizacji każdego dnia są nieziemskie, zbliżamy się do celu małymi kroczkami.

Paweł, powiedz, z kim skrzyżujesz rękawice? Forma już powinna iść trochę w górę.

Paweł Kaleta: Wydaje mi się, że forma już jest w bardzo wysokim poziomie. Trzeba jeszcze poprawić drobiazgi, ale przygotowania były ciężkie. Myślę, że do ringu wyjdę w 100% przygotowany. Skrzyżuję rękawicę z Przemkiem z Poznania, który reprezentuje klub KKS Sporty Walki. Mam nadzieję, że pokażemy dobrą walkę.

Już kiedyś mieliście okazję spotkać się w ringu?

Jedynie w sparingach. Teraz walka będzie o tytuł mistrzowski, więc fajnie byłoby, jakby mistrz Polski został w Krakowie.

Wszystko o paraboxie

Karol, słuchają nas osoby, które pewnie jak słyszą „boks na wózkach”, łapią się za głowę. Opowiedz o zasadach, o kategoriach wagowych i kiedy to wszystko się rozpoczęło tutaj w Krakowie i w Polsce?

Karol Wójcik: Moja przygoda z paraboxem rozpoczęła się w 2018 roku. Podczas tygodnia osób z niepełnosprawnościami w hali KS Bronowianka spotkałem Sebastiana Górniaka. Jest to człowiek, który przed wypadkiem brał udział w turniejach kick boxingu, nawet w zawodach, mistrzostwach Polski, zdobywał medale. Po wypadku, mimo niepełnosprawności chciał to kontynuować. Wiadomo, że kick boxing na wózku jest niemożliwy, więc taki wpadł mu pomysł do głowy, żeby był to boks. Gdy przecięły się nasze drogi, bardzo mi się spodobała ta idea i zacząłem to nieść dalej.

Okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę. Spotkałem mądrych ludzi, którzy mnie pokierowali w odpowiednią stronę, wśród tych osób był trener Tomasz Mamulski. Nasza sekcja liczy teraz najwięcej podopiecznych. Mamy najlepszego paraboxera na świecie - nie boję się tego powiedzieć - z największymi tytułami. Ale idziemy po więcej, nie zatrzymujemy się.

„Niepełnosprawność nie jest przepustką do udziału w igrzyskach. To sport w pełnym wymiarze” „Niepełnosprawność nie jest przepustką do udziału w igrzyskach. To sport w pełnym wymiarze”

Rozumiem, że Kraków był właśnie kołem zamachowym paraboxów w naszym kraju?

Karol Wójcik: Myślę, że nawet na świecie, bo piszą do nas zawodnicy z zagranicy, którzy chcą przyjeżdżać na seminaria. Otwarcie o tym mówią, że jest to ich marzenie.

Katarzyna Kryń: Niedawno rozmawialiśmy z grupą ze Stanów Zjednoczonych, którzy pytali się nas, w jaki sposób promujemy parabox, jak docieramy do różnych grup wiekowych, jak organizujemy zajęcia. Podpytują, jak trenuje Karol swoich zawodników, czy możemy podpowiedzieć im, jak to robić. Myślę, że Polska w tym temacie bardzo mocno przoduje.

Kiedy pojawił się pomysł na taką galę, żeby zorganizować ją z taką pompą?

Katarzyna Kryń: Pomysłodawcami oczywiście byli Karol i Paweł. A narodziło się to chyba poniekąd troszkę podczas urodzin Powstania Dragonów w tym roku. Mamy fajną grupę wolontariuszy, którzy naprawdę pomagają się rozwijać stowarzyszeniu i wierzą w tę samą ideę co chłopcy. Zarażają taką energią, że nie da się przejść obojętnie. Pewnego dnia Karol mówi: „Słuchajcie, chcielibyśmy zorganizować galę”. Oczywiście idea przypadła wszystkim do gustu i tak narodził się pomysł Dragon Kraków Paraboxing Night.

Paweł, jak wyglądały twoje początki właśnie w paraboksie i ile masz już teraz pojedynków na swoim koncie?

Paweł Kaleta: Pojedynków stoczonych oficjalnie w rankingu mam dziewięć i wszystkie dziewięć wygranych. A początki były dość można powiedzieć zabawne, bo miałem słabą stabilizację, wypadałem z wózka. Długie, żmudne treningi pozwoliły mi wpiąć się po szczeblach tej dyscypliny. Odnalazłem się w niej i czuję się spełnioną osobą.

Czyli boks tak naprawdę podniósł ci twoją samodzielność.

Po części tak. Jest to fajna forma rehabilitacji.

Karol, mam takie wrażenie, że często niepełnosprawność może nam się kojarzyć z litością. Natomiast ty jako trener nie możesz odpuszczać zawodnikom. Poza tym to są jednak cały czas sporty walki, więc pojawiają się pewnie kontuzje, ból. Dużo ci zajęło czasu, żeby zapomnieć o niepełnosprawności, tylko traktowałeś chłopaków i dziewczyny, bo wiem, że dziewczyny też trenują, jak zwykłych zawodników podczas treningu?

Karol Wójcik: Moje podejście do osób z niepełnosprawnościami jest takie samo, jak do osób pełnosprawnych. Podchodzę do ludzi bardzo indywidualnie, widzę, kogo mogę i kogo trzeba docisnąć, to dociskam i nie odpuszczam, a kiedy trzeba troszeczkę poluzować, to stosuję też tę zasadę.

Paweł, dziewięć walk, ta będzie dziesiąta. To już takie doświadczenie, że stresu nie ma, czy jednak cały czas taka ta ekscytacja się pojawia przed wejściem do ring?

Paweł Kaleta: Przed każdą walką jest ekscytacja. To jest właśnie też fajny element, który nakręca człowieka od środka, motywuje jeszcze bardziej, żeby być skupionym. W każdej walce podchodzę z pełnym szacunkiem do przeciwnika. Wiem, że znam swoją wartość, a ring zweryfikuje jedynie umiejętności moje i mojego oponenta.

Boks pomógł Ci odnaleźć nową drogę w świecie jako osobie niepełnosprawnej?

Paweł Kaleta: Tak, to bardzo dobre stwierdzenie. Jestem osobą po wypadku prawie osiem lat już. Początek był trudny, nogi odmówiły posłuszeństwa, trzeba było pozmieniać dotychczasowe przyzwyczajenia, ale dzięki zajęciom z boksu na wózkach mogę powiedzieć, że jestem osobą spełnioną, bo znalazłem nową drogę w życiu.

Wziąłeś sprawę we własne ręce, tak to nazwijmy.

Paweł Kaleta: Tak, zgadza się.

Kto wystąpi w sobotę w krakowskim klubie Kwadrat?

Karol, opowiedz o zestawieniu walk. Wiem, że będzie się działo. Kto z kim będzie walczył?

Karol Wójcik: Nieskromnie przyznam, że ja byłem tym matchmakerem i uważam, że zestawienie jest zrobione na wysokim poziomie. Walki wydają się być bardzo wyrównane.

Odbędą się trzy walki o mistrza Polski w różnych kategoriach wagowych i niepełnosprawności. Odbędzie się walka o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa i walka o Młodzieżowego Mistrza Małopolski. Trzech zawodników z Dragon Kraków Paraboxing i wszyscy trzej będą walczyć o tytuły.

Przyjeżdżają też do nas zawodnicy z zagranicy. Chłopak aż z Kanady przylatuje i to spełnienie jego marzeń, że może wziąć udział w ogóle w takiej walce, ponieważ inne federacje, organizacje mu odmawiały. Przyjedzie do nas Hiszpan, liczymy na to, że gorąca krew może wziąć górę i zobaczymy niesamowite widowisko. Oglądamy jego filmiki i temperament widać gołym okiem. Przyjeżdża też chłopak z Francji, który jest kilkukrotnym mistrzem Francji, więc myślę, że w dużej mierze podnosi rangę tej gali.

Simone Dessy to z kolei jest mistrz Włoch, który zdobył już dwa pasy swojej organizacji we Włoszech i to jest jego pierwsza wyjazdowa walka, więc on też bardzo się na to cieszy, bo chce sprawdzić się w konfrontacji z innymi zawodnikami. Cieszymy się, że możemy dać mu taką możliwość.

Kolejnym zawodnikiem z zagranicy jest Stefan Hyka, zawodnik z Czech. Był to pierwszy oficjalny przeciwnik Pawła w 2019 roku w stolicy Czech w Pradze, w Pałacu Lucerna, który porównać do naszego Teatru im. Słowackiego. Ludzie na balkonach stali, dwa tysiące oponentów, wszyscy w barwach reprezentacji Czech i kibicowali swojemu zawodnikowi.

Paweł oczywiście stawił czoła, nie dał za wygraną, pokazał polski charakter i zdobył wtedy swój pierwszy tytuł Międzynarodowego Mistrza Czech.

Kasiu, podaj proszę szczegóły dotyczące gali Kraków Dragon Paraboxing Night.

Katarzyna Kryń: 5 grudnia, godzina 18, Klub Kwadrat. Teraz niespodzianka dla wszystkich -wchodźcie na social media Dragon Kraków Paraboxing, gdzie rozdajemy darmowe wyjściówki. Każdy, kto z nami się skontaktuje, darmową wyjściówkę otrzyma. Zapraszamy też do odwiedzenia naszej strony internetowej, tam znajduje się też zakładka gala. Jak na nią wejdziecie, tam też można zgarnąć tą wejściówkę.

Jeżeli za jakichś powodów nie możecie być z nami w Krakowie albo jesteście z bardzo daleka, udostępnimy link do transmisji online. Będziecie mogli oglądać walki i słuchać Janusza Pindery, który będzie komentował.

5 grudnia w walce wieczoru zobaczymy Pawła Kaletę. Czego Ci życzyć?

Paweł Kaleta: Zdrowia, żeby się obyło bez kontuzji, bo to byłoby chyba najgorsza rzecz, jaka mogłaby się przytrafić na ostatniej prostej.