Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Kim są CODA? I czym różni się ich dzieciństwo od dorastania przeciętnego dziecka?

CODA (Children of Deaf Adults) to słyszące dzieci głuchych rodziców. Dojrzewają wcześniej niż ich rówieśnicy, ponieważ od najwcześniejszych lat muszą wspierać rodziców w komunikacji ze światem zewnętrznym. Z domu wynoszą większą bezpośredniość, skłonność do gestykulacji i mimiki typowej dla osób głuchych. Na początku szkolnej drogi ta inność może im nieco przeszkadzać, ale potem szybko zaczynają rozumieć, że daje im ona też szczególne moce, o których w programie Przed hejnałem opowiedziały nauczycielka migania, CODA Aleksandra Pyrek (Pomigam) oraz psycholożka i psychoterapeutka, która przygotowuje się do pracy z głuchymi pacjentami Katarzyna Jędrasiak-Rogóż.

Katarzyna Jędrasiak-Rogóż i Aleksandra Pyrek

Czy społeczeństwo rozumie specyfikę dzieci CODA?

Myślę, że jeszcze nie do końca, dlatego że w swoim doświadczeniu spotkałam się z różnymi sytuacjami m.in. szkolnymi, kiedy pewne moje predyspozycje nie były brane pod uwagę i myślę, że nie jest to powszechny temat, a warty jednak poruszenia. Jako dziecko nie widziałam różnicy między rodziną osób słyszących a rodziną osób głuchych. Uświadomiłam to sobie, będąc już nastolatką, kiedy dostrzegałam te różnice wśród rówieśników i pewne inne problemy, których oni nie mieli, być może nawet związane tłumaczeniami, które musiałam wykonywać, będąc dzieckiem. Pamiętam, że jak chodziłam do szkoły czy to było przedszkole, czy właśnie w klasy od 1 do 3 to czułam się, że jestem w innym środowisku. W domu byłam przyzwyczajona do rodziców, którzy nie słyszeli, a później wchodziłam w środowisko, które słyszało. Dla mnie była to nowość i pamiętam, że musiałam się z tym oswoić.

Na czym polega różnica w stylu bycia i komunikacji osób głuchych?

Różnica jest w dotyku i w wyraźnej mimice twarzy, która jest bardzo odmienna w przypadku osób głuchych i odbiega od osób słyszących. My raczej staramy się tę mimikę ukrywać, a osoby głuche są ekspresyjne. Jeśli one chcą pokazać, że są smutne to oprócz tego, że to powiedzą, to będzie widoczne to też na twarzy. Czasami nawet nie trzeba nic mówić, tylko po prostu od razu będzie to widoczne. Byłam trochę przyzwyczajona do takiego sposobu komunikacji. Osoby głuche są bezpośrednie i troszkę inaczej to wygląda wśród osób słyszących.

(cała rozmowa do posłuchania)

Posłuchaj rozmowy Sylwii Paszkowskiej z Aleksandrą Pyrek i Katarzyną Jędrasiak-Rogóż

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię