Czy obecnie każdy może zostać psychoterapeutą?
- Teoretycznie nie każdy, ale w praktyce tak. Nie mamy żadnych precyzyjnych regulacji prawnych, które mogłyby ukrócić proceder nazywania się psychoterapeutami przez osoby, które nie mają do tego żadnych kwalifikacji i uprawnień. Mamy rozwiązania w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego, które wskazują, kto może być psychoterapeutą. Te rozwiązania może nie są doskonałe, ale są dobre.
O jakich rozwiązaniach mówisz?
- Mówię o określeniu wykształcenia bazowego, czyli jakie studia musi ukończyć psychoterapeuta, żeby móc nim zostać. W obecnej ustawie to: psycholog, lekarz psychiatra, socjolog, pedagog. Przepraszam, nie pamiętam dokładnie tej listy, ale ona jest stosunkowo krótka. Mamy regulacje dotyczące psychoterapii w ustawie o zawodzie psychologa. Ministerstwo Pracy, które intensywnie pracowało nad przygotowaniem projektu ustawy o zawodzie psychologa, te prace kończy. Mamy nadzieję, że w przeciągu tygodnia lub dwóch, ten projekt zostanie skierowany do dalszego procedowania w Sejmie.
Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że bardzo trudno osobie, która świadczy usługi rzekomo psychoterapeutyczne nie mając do tego przygotowania, cokolwiek udowodnić.
Jak możemy sprawdzić kwalifikacje psychoterapeuty?
Nie jest to prosta sprawa. Oczywiście, w każdej sytuacji możemy poprosić osobę, która jest psychoterapeutą lub poddaje się za psychoterapeutę o przedstawienie kwalifikacji. I mamy pełne prawo do tego, żeby zapytać o wykształcenie bazowe, o ukończone studia podyplomowe, czy też szkołę terapeutyczną. Bywa, że terapeuci mają certyfikat, pieczątkę, znak jakości nadany przez jakieś stowarzyszenie, które może założyć sobie kilkanaście osób.
Czy osoba, która nie posiada odpowiednich kwalifikacji i wykonuje zawód psychoterapeuty, ponosi odpowiedzialność prawną?
Tak, ale ponosi odpowiedzialność na gruncie kodeksu cywilnego, jeżeli mówimy o rynku prywatnym. Jeżeli taka osoba jest zrzeszona, na przykład w Polskim Towarzystwie Psychologicznym i otrzymała certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, to może zwrócić się o pomoc do Sądu Koleżeńskiego w naszym towarzystwie i uzyskać orzeczenie sądu. To nie jest tak naprawdę sąd, chociaż się tak nazywa. Największą karą, jaką jesteśmy w stanie zastosować, to jest usunięcie z towarzystwa. Nic więcej. Nie ma żadnej procedury odszkodowawczej. Można też uniknąć odpowiedzialności przez wystąpienie z towarzystwa i cała procedura się kończy, a swoją działalność można kontynuować. Ta sytuacja wymaga naprawy.
Jak nie dać się oszukać?
Chciałbym Państwu podpowiedzieć jedną prostą rzecz. Osoby, które nie mają wykształcenia psychologicznego, najczęściej tytułują się psychoterapeutami. Psycholog, który jest jednocześnie psychoterapeutą, najczęściej pisze w swoim ogłoszeniu: psycholog, psychoterapeuta. Architekt psychoterapeuta nie pisze, że jest architektem, ponieważ wie, że jego usługi przestaną cieszyć się popularnością. Większość psychoterapeutów to jednak są psychologowie lub lekarze. Jest też sporo pedagogów. Są jednak osoby, które nie mają tego wykształcenia. Co więcej, są osoby, które nie kończą żadnych kursów albo kończą kursy pozbawione szczególnej wartości. I to jest karygodne.
Kto nadaje uprawnienia takim osobom? Rynek szkoleniowy należy wziąć pod lupę.
- To jest poważny problem. Chciałbym powiedzieć, bijąc się trochę w pierś w imieniu macierzystego towarzystwa, że u nas tego rodzaju sytuacje także były dopuszczalne. Już nie będą. Już podjęliśmy decyzję dotyczące radykalnego zawężenia listy wykształcenia bazowego, który może być podstawą do uzyskania u nas certyfikatu. Podobne decyzje podjęło Polskie Towarzystwo Terapii Poznawczej i Behawioralnej.
Możliwość uzyskania certyfikatu psychoterapeuty mają psycholodzy, psychiatrzy, pedagodzy i pielęgniarki psychiatryczne.
Co muszą zrobić te osoby, które wymieniłeś, by zostać psychoterapeutami?
- Muszą ukończyć kurs. Chodzi o liczbę godzin, które są związane z nabyciem dodatkowego wykształcenia, praktyki, nauki technik terapeutycznych, metod terapeutycznych, nauki diagnozy. Nie wszystkie szkoły psychoterapeutyczne uczą diagnozy. Nie wszystkie robią to skutecznie. Nie wszystkie robią to w odniesieniu do obowiązujących standardów i norm związanych z diagnozowaniem. Taka osoba musi poddawać się superwizji, musi mieć dodatkowe staże i praktyki. To jest dosyć długotrwały, rzeczywiście wymagający proces.
Długotrwały to znaczy?
- Najczęściej 4 lata szkoły plus dodatkowe wymagania, związane np. ze stażami czy z pracą pod superwizją. Łącznie, powiedzmy sobie, 7 lat po studiach. Kursy psychoterapeutyczne nie są tak intensywnym okresem uczenia się, jak same studia. Natomiast, sporo wysiłku kosztuje to, by zostać psychoterapeutą.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.