Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Juliusz nie po Słowackim, lecz po Cezarze

Rozmowa z Juliuszem Chrząstowskim, pokazuje nie tylko ogrom jego artystycznych wyzwań, ale także fascynujące kulisy pracy w teatrze i filmie. Chrząstowski, znany ze swojej wszechstronności, nieustannie balansuje między rolami w teatrze, serialach i filmach, budując postacie zarówno w oparciu o klasyczne dramaty, jak i współczesne produkcje telewizyjne. W rozmowie z Sylwią Paszkowską opowiedział o swoich aktorskich kulisach.

Fot. Piotr Kubic/Radio Kraków

Skąd wzięło się rzadko spotykane imię aktora? Okazuje się, że inspiracją nie był romantyzm czy poezja, ale... prawo rzymskie.

Juliusz dlatego, jak wiem od mamy, tato studiował prawo i gdy się rodziłem, to miał akurat prawo rzymskie. A jak prawo rzymskie, to Juliusz Cezar, więc to jest ta konotacja. Nie Słowacki, nie romantyzm, tylko Cezar – wyjaśnia Juliusz Chrząstowski.

"Wesele" na dwóch scenach

Juliusz Chrząstowski jest znany przede wszystkim jako aktor teatralny, ale jego działalność jednak wykracza daleko poza tę jedną scenę. Wyjątkowym przypadkiem jest udział w dwóch różnych interpretacjach "Wesela", jednego z najważniejszych polskich dramatów, na dwóch scenach: w reżyserii Jana Klaty w Starym Teatrze oraz Mai Kleczewskiej w Teatrze Słowackiego.

Miałem takie szczęście, że w czerwcu przed wakacjami zagrałem sześć „Wesel” w Teatrze Słowackiego, minęło kilka dni i zagrałem osiem „Wesel” w Starym Teatrze. Wszyscy mnie o to pytali, gdzie wolę być, czy tu, czy tam, ale nie wartościuję tego w ten sposób, ponieważ jedno i drugie sprawia mi ogromną frajdę i radość, że jestem, że gram i widownia reaguje fantastycznie, zawsze zostajemy wynagrodzeni brawami na stojąco.

Chociaż gra tę samą postać – Gospodarza – każda interpretacja jest zupełnie inna.

Rola Tetmajera a życie prywatne

Chrząstowski zdradza, że postać Włodzimierza Tetmajera, na której budował swoją rolę Gospodarza w „Weselu”, ma dla niego osobiste znaczenie.

W swojej idei głoszenia pewnej zgody narodowej, w tym, że w naturze, w tradycji wiejskiej odnalazł siebie, ona jest gdzieś na swój sposób mi bliska. Od 15 lat jestem mieszkańcem podkrakowskiej wsi i bardziej czuję się związany z gminą podkrakowską niż z samym Krakowem. Odnalazłem jakiś rodzaj wspólnoty z Włodzimierzem Tetmajerem i mimo że ta jego idea nie przetrwała, ponieważ ”Wesele” pokazuje, że to jest utopia tej jego myśli, ale i tak rozumiem jego fascynację naturą. Jeśli chodzi o malarza, o artystę, to ja też wszystkie swoje stresy zawodowe łagodzę w kontakcie z ziemią, ogrodem, spacerem w lesie, w polach. To jest dla mnie najlepsze lekarstwo.

Juliusz Chrząstowski w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska

Juliusz Chrząstowski w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska

Nie tylko teatr

Choć Chrząstowski przez wiele lat koncentrował się na pracy w teatrze, serial „Odwilż”, okazał się dla niego przełomem, jeśli chodzi o karierę filmową. Produkcja, której pierwszy sezon kręcono jeszcze przed pandemią, wprowadziła aktora na szersze wody polskiego kina i telewizji.

Kolejnym ciekawym projektem, w którym brał udział Juliusz Chrząstowski, była produkcja serialu „Heweliusz” w reżyserii Jana Holoubka, opowiadająca o tragicznych wydarzeniach związanych z zatonięciem promu Heweliusz w 1993 roku.

Miałem szczęście, że dostałem rolę kucharza z Heweliusza, ocaleńca. To pozwoliło mi być na przestrzeni całej historii. Zdjęcia zaczęły się w styczniu w Świnoujściu, a skończyły się w sierpniu w studio filmowym w Brukseli, w którym jest dziewięciometrowy basen. Belgowie zafundowali sobie i swojej kinematografii wspaniale wyposażone studio z mnóstwem płetwonurków, sprzętu, kamer, które mogą kręcić nad wodą, pod wodą. W 20 sekund są w stanie wygenerować pełen sztorm, dwumetrowe fale, sztuczny deszcz, sztuczny wiatr, ogromny hałas, noc. Czyli coś, co było potrzebne do kręcenia tego z tej sekwencji tonięcia Heweliusza.

Juliusz Chrząstowski to aktor, który z powodzeniem łączy różnorodne wyzwania w teatrze i filmie, a jego podejście do sztuki, w połączeniu z głębokim zrozumieniem postaci, które gra, czyni go wyjątkowym w swoim zawodzie.

(cała rozmowa do posłuchania)

Tematy:
Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię