Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Józefem Pilchem.
Zaskoczenia nie było. Viktor Orban Człowiekiem Roku Forum Ekonomicznego. Co to panu mówi?
- To jest silna postać w Europie i tu na Forum. Widać tę atmosferę wokół pana Orbana. To daje do zrozumienia, że trzeba być twardym. On pokazał, że można skutecznie działać. Dotyczy to nie tylko ekonomii. Węgry są silne gospodarczo. Chodzi też o uchodźców. On był stanowczy i to zdecydowało.
Viktor Orban mówił, że po Brexicie potrzebna jest kontrrewolucja kulturalna w UE. Co to jest?
- Premierzy, którzy wczoraj tu byli pokazali, że są jednością. To mocny głos w UE. Wczorajsze określenie, że będziemy razem kierunkować zadania Unii jest ważne. Unia musi zrozumieć, że Grupa Wyszehradzka jest mocna. Wczoraj to było jasno powiedziane.
Czyli silniejsze akcentowanie własnej tożsamości?
- O wiele silniejsze. Unia musi się liczyć z tymi głosami. To jedyny warunek utrzymania Unii. Wczoraj były tu wielkie brawa. Cały biznes zrozumiał, że warto być tutaj. To wspaniałe Forum. 4000 ludzi z biznesu. Jest kolejny rekord.
Może szybciej i w lepszych warunkach będziemy jeździć z Krakowa do Budapesztu?
- Powinniśmy. Kraków, Budapeszt, Wiedeń. To powinny być szybkie podróże. To będzie. Dzisiaj będzie o tym mówił minister Adamczyk. On powie o inwestycjach. Mocny nakład idzie na drogi. Nie ma biznesu bez szybkiej komunikacji.
Z sądeczanką nie będzie najlepiej. Słychać, że nie będzie jej w programie budowy dróg do roku 2023.
- Ja słyszałem co innego. Dziś padnie to pytanie i minister wytłumaczy. Wczoraj w rozmowach pytałem o sądeczankę. Inne dostawałem odpowiedzi. Zobaczymy co powie minister.
Po raz pierwszy prymas Polski pojawił się na Forum. Co to oznacza?
- To dobre. To oznacza, że nie tylko jest biznes. Księża też prowadza interesy. Cieszę się z obecności prymasa. Po ŚDM będziemy razem szli, żeby budować gospodarkę.
Siądzie pan do rozmów z marszałkiem Krupą ws. organizacji świąt państwowych?
- Dlaczego mamy siadać? Jesteśmy w kontakcie. Powiedziałem wprost. Marszałek jest powołany po to, żeby zajął się gospodarką. W tej dziedzinie marszałek musi się spełnić. Od świąt jest wojewoda. Tu nie ma rozmów. Marszałek ma fundusze unijne, lokalne drogi, przedszkola. To jego zadanie. Od świąt państwowych jest wojewoda.
Marszałek mówi, że pan jako przedstawiciel PiS, zawłaszcza święta państwowe.
- Co zawłaszczam? Nic. ŚDM były upolitycznione? Nie. Uroczystości majowe? Nie. Nie ma co zawłaszczać. Wszyscy złożą kwiaty. Nie ma tu polityki. Nie rozumiem marszałka. Co on chce pokazać? Niech się zajmie gospodarką. Jeżdżę po gminach. Ludzie narzekają na brak chodników, nie ma gdzie w piłkę grać. Niech tym się zajmie.
To kwestia samorządów gminnych.
- Tak, ale on to nadzoruje. Niech zacznie jeździć po gminach i powiatach to usłyszy.
Niesmak po tej sprawie jednak pozostaje.
- Niesmak jest ze strony marszałka. Ja nie będę się tłumaczył. Organizacją uroczystości państwowych zajmuje się wojewoda. Jestem przedstawicielem rządu w terenie. Marszałek niech sobie robi dożynki wojewódzkie. Nie chcę nic zabierać. Zdjąłem z jego pleców kolejne zadania. Ułatwiam mu pracę.
Najbliższa okazja to 11 listopada. Wyśle pan zaproszenia do marszałka?
- Oczywiście. Będzie marszałek składał kwiaty i przywitam go. Nie wiem o co chodzi. Marszałek robi wielką aferę. Nie ma tego. Jest tyle innych uroczystości, w których marszałek może się pokazać... Jego rola jest inna. On ma budować drogi lokalne, przewozy. Była 140 rocznica polskiej firmy w Nowym Sączu, która buduje wspaniałe wagony. Tym niech się zajmie.
Czekamy do 11 listopada. Mam nadzieję, że dostrzeżemy te symboliczne gesty.
- W maju były piękne uroczystości. Wręczałem odznaczenia i obywatelstwo. Tak samo będzie teraz. Będzie tylko parada wojsk. Tyle. Będzie normalnie.
Pytanie o system ratownictwa. Jesteśmy w Krynicy. 4000 gości przyjechało. Jest jedna karetka w Krynicy...
- Nie jedna. Karetek jest dużo.
Teraz tak, bo jest najazd VIP-ów. Zwykle jest jedna. Tu przyjeżdża masa kuracjuszy i turystów.
- Powiem jasno. Karetki dojeżdżają. Każdy by chciał mieć dużo wokół siebie, ale potrzeb jest więcej. Nowy Targ, Limanowa i inne miejscowości też chcą karetki. One mają stać czy służyć? Jak mają stać to mogę dać nawet 6. One mają jednak jeździć i udzielać pomocy. Jeszcze w Krynicy nie było tak, żeby karetka nie dotarła szybko. Nie chodzi o to, żeby karetka stała. Jak będzie potrzebna to wesprzemy.
Na razie potrzeby pan nie dostrzega?
- Na razie pracujemy, żeby ratownictwo w Nowym Sączu wróciło.
Kiedy zostanie przywrócona dyspozytornia?
- Jesień tego roku to będzie zamknięcie tematu. Karetka będzie w Nowym Targu, Limanowej. Będzie dyspozytornia w Nowym Sączu. Chcemy karetki w Gorlicach. Naokoło będzie masa karetek. Obyśmy nie musieli ich używać.
Czyli system wprowadzony przez wojewodę Millera zostanie zmieniony jesienią?
- Tak jest. To ważne dla regionu i dla ludzi. Tu będą karetki w razie potrzeby. Niech burmistrz się nie martwi.
Czekamy na te zmiany. To będzie test czy nie będzie dochodziło do tych pomyłek, do których dochodziło.
- Sprawdzimy Nowy Sącz na bieżąco. Czy sprawdzi się to ratownictwo? Dobrze pan powiedział. To będzie wielki test. Wtedy powiemy i będziemy myśleć o dalszych krokach.