- Brzegi, jeśli chodzi o położenie i możliwość ewakuacji, są najlepszym wyborem - mówił poseł Lassota w porannej rozmowie Radia Kraków. Także strona kościelna prekonuje, że to jedyne miejsce, które pomieści dwa miliony pielgrzymów. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Józefem Lassotą.
Jedną z odpowiedzi na zmieniającą się sytuację geopolityczną ma być tworzenie oddziałów obrony terytorialnej. W każdym powiecie 100 żołnierzy ochotników. Jak pan ocenia pomysł MON?
- Generalnie tego rodzaju formacja jest wskazana. Przy różnych sytuacjach w czasie pokoju trzeba zaktywizować ludzi. To klęski żywiołowe czy inne zagrożenia. Taka formacja jest wskazana. Jednak to co jest przygotowywane przy obecnej ekipie budzi niepokój. Zacytuję fragment koncepcji Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. „Będzie to wyposażona w broń maszynową, umundurowana formacja paramilitarna, która może stanowić skuteczny środek zapobiegawczy, odstraszający działania antyrządowe”.
Te działania antyrządowe pana niepokoją?
- Taka zapowiedź oznacza, że to budowa nowego rządowego ZOMO. W rękach pana Macierewicza jest to zastanawiające. To może budzić obawy.
Rozumiem, że boi się pan militarnego zaplecza konkretnych sił politycznych, ale nie kwestionuje pan konieczności tworzenia takich oddziałów. Kto miałby to tworzyć? Jak miałoby to funkcjonować?
- Ja w tej sprawie zabierałem głos w poprzedniej kadencji. Mówiłem o korpusie szeregowych. Teraz zostało to zmienione, ale w ustawie był zapis, że maksymalnie żołnierz może służyć 12 lat na stanowisku szeregowego i musi iść do cywila. Ci ludzie są świetnie przygotowani. To może być trzon tej formacji. Są poza tym rożne organizacje, które chcą spełniać funkcję porządkową. Chętnych jest masa.
35 tysięcy osób w skali kraju – tyle te oddziały miałyby liczyć.
- To zależy od tego czy to będzie formacja ZOMO-wska czy formacja, która będzie służyć ludziom w zagrożeniach, które mogą powstać.
Z tą formacją ZOMO-wską nie ponosi pana za bardzo?
- Jak czytam, że ma to odstraszać działania antyrządowe to jest to groźne. Pan Macierewicz powinien mieć zakaz tworzenia takiej formacji.
Z drugiej strony słyszymy o potrzebie wzmacniania chrześcijańskich fundamentów systemu obronnego. Tym miałaby się ta formacja także zajmować. Jak pan to rozumie?
- Można to potraktować z uśmiechem. Formacja chrześcijańska jest generalnie potrzebna, ale trudno mówić, że modlitwą będziemy dbać o porządek obywateli. Zanosi się to na pewne odchylenie. Osobom, które chcą to robić, powinno być to zakazane.
Ale nie kwestionuje pan?
- Co do zasady tak. To działa w wielu krajach.
Mamy dwa projekty obywatelskie ustaw. PSL zbiera podpisy pod projektem ustawy o emeryturze po 40 latach pracy. Rozumiem, że przez posłów PO jest to do przyjęcia wobec zapowiedzi powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego?
- To dobre rozwiązanie, które prezydent Komorowski w kampanii wyborczej zgłaszał. Przy tym oporze, który jest i przy zagrożeniu co będzie z przyszłymi emeryturami, należy wprowadzić formę przejściową.
Czyli 40 lat stażu pracy jest do przyjęcia?
- To jest do rozważenia.
Jakie skutki polityczne może mieć obywatelski projekt ustawy o całkowitym zakazie aborcji?
- Wywołuje to napięcia, które są niepotrzebne. Kompromis, który funkcjonuje od 20 lat jest akceptowalny przez większość. To niepotrzebne. To sposób, żeby przykrywać niedociągnięcia rządu.
Uważa pan, że to temat zastępczy?
- Dla niektórych środowisk jest to temat zasadniczy, ale dla większości jest to temat zastępczy.
Jakby doszło do głosowania ws. zakazu aborcji to jakby pan zagłosował?
- Ja jestem za utrzymaniem stanu, który jest.
Organizatorzy ŚDM przygotowali raport związany z przygotowaniem Brzegów do spotkania z papieżem. Piszą, że to jedyny odpowiedni teren, który będzie dobrze przygotowany. Uspokaja to pana?
- Znam ten teren. Kiedyś pracowałem z burmistrzem Wieliczki i przygotowywaliśmy strefę aktywności gospodarczej. Ten teren jest dobry jak chodzi o położenie i możliwość rozproszenia ludzi. Jedyne zagrożenie to podmokły teren jakby kilka dni padało. To zostało rozwiązane. To chyba najlepsze miejsce. Dziwię się niechętnemu nastawieniu wojewody, który zamiast wspierać, raczej usiłuje przekonać, że to nie jest dobry teren.
Wojewoda wprost sugeruje Błonia.
- Błonia są świetne, ale proszę sobie wyobrazić, że 2 miliony ludzi tam się mają szybko rozproszyć. To niemożliwe.
Uspokaja pana ten raport, że wszystko jest w porządku?
- Znam to miejsce. Byłem tam niedawno i przyglądałem się. To dobre miejsce. Chyba najlepsze w okolicy.
Wśród gości Radia Kraków jest pan raczej w mniejszości.
- Rozumiem. Jednak znam teren, znam przygotowania. Moim zdaniem to dobre miejsce.
Na koniec Zakrzówek. Ponad 100 firm chce zaprojektować tam miejski park. Co pan by chciał tam zobaczyć?
- Ten teren jest cudowny. Jego zagospodarowanie byłoby fantastyczne dla mieszkańców. To nie jest sprawa zabudowy, ale zabezpieczenia, przygotowania, wykorzystania potencjału przyrodniczego i akwenów wodnych. Cieszę się, że jest zainteresowanie. To jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc. Dziś co roku tam są wypadki śmiertelne. To nie jest przygotowane. Po zagospodarowaniu jest szansa, że to będzie dobrze służyło.
To dobrze, że w konsultacjach wezmą udział krakowianie?
- Tak. Mam nadzieję, że będzie to tak przeprowadzone. Sam mieszkam w pobliżu. Włączę się w rozmowy.
Rozumiem, że będzie pan próbował ten teren przygotować pod swoje potrzeby.
- Chodzi o to, żeby to służyło mieszkańcom.