Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Teatr Nurt wpisał się na stałe w mitologię nowohucką. Trwa Festiwal Odyseja Nowohucka

„Pamięć miasta” w Jubilatce”, „Spotkanie z Widokiem na Nurt”, „Uprawiamy współistnienie” i Koncert Głębokiego Słuchania. To tylko część wydarzeń, jakie Teatr Łaźnia Nowa i Dom Utopii-Międzynarodowe Centrum Empatii przygotowały na najbliższy weekend, w ramach projektu Odyseja Nowohucka. W programie Odysei Nowohuckiej, która jest realizowana od 19 lipca do 30 sierpnia, znalazło się blisko 40 wydarzeń, od warsztatów i letniego kina, które odbywało się na Dachu Utopii, po wielkoformatowe projekcje na dawnym Kinie Świt i imprezy rave w dawnej restauracji Jubilatka. O szczegółach wydarzeń opowiedzieli Georginie Gryboś Elżbieta Łapczyńska oraz Bartosz Szydłowski.

Elżbieta Łapczyńska oraz Bartosz Szydłowski/fot. Georgina Gryboś

Bartosz Szydłowski: W piątek mamy kolejną odsłonę "Pamięci Miasta", czyli projektu, który realizuje Milosh Luczynski, artysta polski, ale właściwie zalogowany od lat i robiący karierę w Paryżu, który przyjechał do nas na prawie półtora miesiąca i konsekwentnie, codziennie siedzi w Jubilatce, robi swoje instalacje, spotyka się z mieszkańcami, którzy przychodzą, nagrywają się i opowiadają swoje historie. Z nimi najpierw rozmawia, a potem jest ten akt rejestracyjny. Atmosfera, która temu służy, jest wyjątkowa, ma trochę charakter sąsiedzkiego plotkowania, więc to wszystko jest po to, żeby się odważyć i wydobyć z siebie tego aktora, performera.

Elżbieta Łapczyńska: Czytanie performatywne mojej sztuki, którą napisałam na podstawie Jana Kurczaba odbędzie się w niedzielę. Jest to temat bardzo istotny dla Huty, ale mało wyeksponowany. Chodzi o pierwszy amatorski, robotniczy teatr, który powstał w Nowej Hucie – Nurt. Na początku był trochę bezdomny, potem aktorzy i aktorki zbudowali sobie swój barak. Był to po prostu duży budynek z desek, który był siedzibą teatru przez kilka lat. Później pamięć o istotnym punkcie w historii miasta się roztarła zupełnie. Mimo że właśnie Jan Kurczab, czyli reżyser, pomysłodawca i inicjator całego przedsięwzięcia. Napisał o tym książkę wspomnieniową, która stała się takim białym krukiem. Wydaje mi się, że ten teatr wpisał się na stałe w mitologię nowohucką. Cieszę się, że mam możliwość opowiedzenia o tym, ponieważ jest to historia nie tylko o pewnym zdarzeniu w historii miasta, tylko o wielu wątkach, które są bardzo żywe.

(cała rozmowa do posłuchania)

Autor:
Georgina Gryboś

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię