Zapis rozmowy Jacka Bańki z senatorem PO, Jerzym Fedorowiczem.

 

Senat będzie chciał opóźnić wypłatę trzynastych emerytur? Senacka komisja negatywnie oceniła finansowanie tego świadczenia.

- Chodziło o to, żeby to szło z funduszu solidarnościowego. Nie ma naszej zgody na odebranie pieniędzy z funduszu dla ludzi z niepełnosprawnością. Debata była w Sejmie, przeszła do Senatu. Mamy prawo do swojej opinii. Ona poszła z komisji. Potem będzie dalsza droga. Ministerstwo mówi, że jest inaczej, ale po to jest Senat, żeby była rozmowa. Nie można doprowadzić do sytuacji, że emeryci zyskają kosztem grupy, która mniej uczestniczy w wyborach, czyli osób z niepełnosprawnością. Jestem po ich stronie. Jeśli strona osób z niepełnosprawnością będzie zabezpieczona, wtedy nie będzie przeciwwskazań, o ile budżet to wytrzyma. Może być jednak ciężko. Co chwilę ktoś wylatuje z ministerstwa finansów.

 

Minister rodziny poinformowała, że ustawy o 13 i 14 emeryturze są już gotowe. Zjednoczonej Prawicy zależy, żeby to wypłacić przed wyborami prezydenckimi. Rozumiem, że jeśli Senat będzie nawet chciał to opóźnić, wielkiego ruchu nie ma?

- Jesteśmy zdecydowani. Jeśli komisja, do której ja nie należę, podjęła taką decyzję, cała strona nasza w Senacie będzie głosować za. To naturalne opóźnienie, Sejm będzie się tym musiał zająć od nowa. Może to dobre dla demokracji. Czy to będzie przed wyborami, czy nie, to powinno być na drugim planie. To nie prezydent robi łaskę, ale obywatele obywatelom. Pieniądze są ludzi.

 

Marszałek Grodzki zapowiada powstanie zespołu, który będzie badał konstytucyjność ustaw wpływających do Senatu. To ma być alternatywna instytucja wobec TK?

- Nie alternatywna. Takie zespoły teoretycznie istnieją. Od tego jest biuro spraw senackich, biuro prawne. Setki uwag w ubiegłej kadencji o niekonstytucyjność były zgłaszane, ale nie były realizowane przez rządzącą wtedy Zjednoczoną Prawicę. Będziemy to sprawdzać. Będzie wtedy łatwiej procedować, żeby nie było podwójnego ciągu. My uważamy, że to niekonstytucyjne. Niech zdecyduje TK. Nie ma jednak zaufania do Trybunału. Jest wczorajszy werdykt dotyczący Izby Dyscyplinarnej KRS. Zapadły jednak kolejne decyzje. Prezydent panią Pawłowicz i pana Piotrowicza mianował przy sprzeciwie obywatelskim. Oni idą swoją ścieżką.

 

Co ze zmianą sposobu procedowania Senatu? Takie zapowiedzi słyszeliśmy. Póki co mamy zmiany personalne w Centrum Informacyjnym Senatu, do którego trafili nominaci partyjni.

- To tak samo jak było poprzednio. Ludzie rządzący opierają się o swoje osoby. Weszli świetni fachowcy.

 

Były rzecznik PSL, były poseł PO...

- Tak. Nasz były poseł. Tak to się robi. Gdybym miał wybierać w drodze konkursu, oni też by byli wybrani. Oni się świetnie sprawdzali. Założenia każdego z nas dotyczące prywatnej etyki są takie, że pokazujemy prawdę. Zmiany są naturalne jeśli chodzi o urzędników. Najważniejsza zmiana to dyrektor Świątecki, który został szefem kancelarii. On ma wielkie doświadczenie, wiedzę.

 

Małgorzata Kidawa-Błońska czy Jacek Jaśkowiak?

- Będę za Małgosią Kidawą-Błońską.

 

Wszystko wydaje się przesądzone, biorąc pod uwagę nastroje w PO? Przedstawiciele Platformy zdecydowanie wskazują na Małgorzatę Kidawę-Błońską, nie na kandydata Grzegorza Schetyny.

- Nie chodzi o to, czyim on jest kandydatem. Małgosia jest też kandydatką Grzegorza Schetyny. Mamy prawybory, partia jest demokratyczna. Pan Jaśkowiak mi się bardzo podoba, to świetny kandydat. Będzie debata, którą Polacy ocenią. My 14 grudnia zdecydujemy, kto będzie kandydatem.

 

Co ze zmianą przywództwa w PO? Niedawno w Radiu Kraków poseł Raś apelował – Grzegorz Schetyna musi odejść.

- Irek należy do grupy, która niedługo powinna przejąć władzę. To nowe pokolenie. Pod koniec stycznia zapadnie decyzja w wyborach. Inne partie nie mają czegoś takiego. Nie widziałem kontrkandydata pana Kaczyńskiego. U nas jest demokracja. Pan Schetyna ma wiele wartości, o których trzeba pamiętać.

 

Pan się zgadza z Ireneuszem Rasiem?

- Nazywam się Jerzy Fedorowicz. Mój punkt widzenia zostawiam póki co dla siebie. Wiem ile dobrego zrobił Schetyna, jak się z nim pracowało. Rozumiem, że sytuacja jest dynamiczna i może być zmiana. Wtedy kandydat musi przedstawić taki program i siłę, żeby go zrealizować. Jeśli znajdziemy takiego kandydata, wskażemy właściwego.

 

Co zmieni start Szymona Hołowni?

- Mieliśmy o metrze rozmawiać... Lubię tego Hołownię. On chce iść tropem Zełeńskiego. Coś takiego się pojawia. Czytałem analizę jego kandydatury w Newsweeku. On ma podglądy, to służy demokracji. Jednak komentarz pana Smolara jest taki, że trudno będzie mu przejść do drugiej tury.

 

Co w planach budowy metra zmieni opinia konserwator zabytków o przebiegu linii i lokalizacji przystanków? Coś zmieni? Władze Krakowa mówią tak, jakby ta opinia przekreślała plany.

- Nie może przekreślić. O metrze rozmawialiśmy już 20 lat temu. Metro to przyszłość Krakowa. Wiem jak to się robi, dlaczego jest łatwiej zrobić metro w Krakowie. Chodzi o grunt. Korzyści metra są niepoliczalne. Trzeba przeanalizować, czy straty substancji zabytkowej są prawdziwe. W referendum krakowianie wypowiedzieli się za metrem. Czy my sobie możemy wyobrazić, że w zabytkową przestrzeń wejdą w stacje? Metro nie uszkodzi zabytków, bo będzie szło dołem. Nie ma na co czekać. Praga, Rzym mają metro od dawna.

 

Jest sprawa przywoływana nieustannie. Między politykami wszystkich stron panuje zgoda – bez dofinansowania z budżetu centralnego, tej inwestycji nie będzie. Pamiętamy budowę Kampusu UJ, Szpitala Uniwersyteckiego. Można się było porozumieć i doprowadzić do tego, ze te inwestycji zostały dofinansowane z budżetu centralnego.

- Mamy posłów, którzy rządzą. Dlaczego pan ich nie pyta? Jest sprawa huty. Czy pani Wassermann, pan Adamczyk mówili tutaj jak rząd zabezpieczy obywateli Krakowa w trudnej sytuacji?

 

Przyjdą niebawem i odpowiedzą na to pytanie.

- Czekam na to. Senator Klich w imieniu PO zadał pytania. Jest kilka rzeczy, które powinny być robione ponad podziałami, ale trzeba odpowiedzieć. Nagle opozycja jest wzywana na pomoc. Warto, żeby wypowiedział się rząd.