Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Jarosław Flis: "W tych wyborach najwięcej wygrał PSL"

  • Rozmowy
  • date_range Poniedziałek, 2014.05.26
"PSL to jedyna partia, która ma powód do radości. Z punktu widzenia poprzedniego wyniku, każda z partii może ocenić to inaczej. PSL nie miał nadziei i wszystko gra. Z punktu widzenia obaw też jest dobrze, bo się bali. Jest też krok do przodu z punktu widzenia poprzednich wyborów." - tak na antenie Radia Kraków, socjolog z UJ, Jarosław Flis komentował wyniki eurowyborów.

Zapis rozmowy Jacka Bańki dr Jarosławem Flisem, socjologiem z UJ.

Kto tak naprawdę wygrał te wybory? Jednoznacznie PiS?

- Jednoznacznie wygrał PSL. To jedyna partia, która ma powód do radości. Z punktu widzenia poprzedniego wyniku, każda z partii może ocenić to inaczej. Dla PiS, z perspektywy poprzednich wyborów to krok do przodu, ale z perspektywy nadziei to poniżej oczekiwań. Dla PO to dobry wynik z punktu widzenia obaw, ale z perspektywy poprzednich wyborów to strata. Dla SLD to krok do tyłu z punktu widzenia poprzednich wyborów europejskich i minus z punktu widzenia nadziei. Zawsze jest jednak nagroda pocieszenia dla SLD, to wynik Europy Plus. PSL nie miał nadziei i wszystko gra. Z punktu widzenia obaw też jest dobrze, bo się bali. Jest też krok do przodu z punktu widzenia poprzednich wyborów. Korwin Mikke to odrębna kategoria. On się załapał na jednorazową imprezę, ale perspektywy na dłuższy efekt nie ma.

Korwin Mikke nic nie zwojuje w Brukseli?

- Można pogadać i dużo zarobić. On na pewno będzie poza układem, który będzie rozdawał karty. Korytarze europejskie już nie takich dziwaków widziały, ale realnego wpływu mieć nie będzie. To nie jest efekt trwałej tendencji, ale suma kilku czynników, z których jeden się wypali, chodzi o element buntu. To jest taki tatuaż na złość rodzicom, ale mniej trwały. Patrząc na inne partie, które konsumowały bunt to była to Samoobrona, Ruch Palikota. Długo się na tym nie pociągnie. Na tym nie można budować niczego trwałego. Zagrożenie jest błyskawiczne a czołowa czwórka się hartuje. Każdy moment, w którym notowania spadają i wracają hartuje. Wyborcy wiedzą, że wystarczy poczekać.

Jak pan ocenia małopolsko-świętokrzyską ekipę w PE? Są nowe twarze, nie ma kilku starych, w tym Joanny Senyszyn, ale jest Stanisław Żółtek.

- Niektórych osób szkoda. Szkoda na przykład Sonika. Fakt, że partia wolała mieć celebrytę a nie pracowitego posła jest przykry. Poprzednio się udało z trzeciego miejsca, ale teraz nie. Sława nazwiska jest większa. Róża Thun też trochę zabrała i głosy przeszły na Polskę Razem. To się złożyło na taki wynik. Przypadek pani Senyszyn jest przypadkiem importowanym, trudno to uznać za część małopolskiej ekipy. To też przejaw słabości lewicy. Gdyby nie te kilka procent, które padło na Europę Plus to ona by miała mandat. Ciekawa jest sytuacja w PiS. Pytanie kto będzie krakowską jedynką? Będzie zmiana, chyba że wróci Ziobro. Jak Duda odejdzie do Brukseli to być może otworzy się miejsce. Wystawianie profesorów nie jest szalenie atrakcyjne. Duda przeskoczył profesora Legutkę. W Lublinie też kandydat z drugiego miejsca przeskoczył profesora. Widać, że ludzie wolą rasowych polityków.

Jakie możemy kreślić scenariusze na wybory samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. Można wyciągać wnioski?

- Przed wyborami samorządowymi wszyscy mają zgryz. 3-7% w wyborach samorządowych nic nie znaczy, poza tym, że odebranie ich jednej z partii może przesądzić o wyniku wyborów. Ostatnio o władzy w Małopolsce decydował jeden mandat. Tutaj będą poważne podchody. Wiele będzie zależało od tego co zdarzy się w głowach Tuska i Kaczyńskiego. Czy oni machną ręką czy nie? Czy pojawi się przekonanie, że lepiej oddać władzę konkurentowi niż dopuścić do władzy Ziobrę i Gowina? To fundamentalne pytanie. Ciekawy jestem co będzie na lewicy. Czy tutaj któryś ruch się rozsypie, jak kiedyś Samoobrona, czy będą jeszcze próby w najcięższych warunkach, kiedy jest wysoki naturalny próg wyborczy? To też jest pytanie. Może oni także posypią głowy popiołem i wrócą do SLD. Jedno jest pewne, do wyborów samorządowych najspokojniej podejdzie PSL. To jest jedyna klarowna sytuacja. Nic nie będą zmieniać. Im nic nie szkodzi, nic się nie dzieje, kryzys, nie kryzys, ważne, że prowadzi nas przyszły koalicjant. Wszystko wskazuje na to, że PSL się tego trzyma.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię