"Zaproponowane przez Senat kary są dotkliwe, łatwe do obliczenia i wyegzekwowania. zwłaszcza w przypadku dużych reklam" - mówił senator Sepioł w porannej rozmowie Radia Kraków. Teraz ustawa z powrotem trafi do Sejmu, który przyjmie albo odrzuci poprawki Senatu.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z senatorem PO, Januszem Sepiołem.

Zaostrzona ustawa krajobrazowa została przyjęta przez Senat. Może to być krótka radość, bo poprawki może odrzucić Sejm. Co dalej z tymi przepisami?

- Teoretycznie Sejm może odrzucić poprawki, ale rzadko się to zdarza. Te poprawki były przyjęte na skutek reakcji opinii publicznej czy organizacji i samorządów. Nie jest łatwo to odrzucić. Za tym stoją ruchy społeczne i ci, którzy chcą Polskę oczyścić z reklam. Bez tego ustawa będzie słabo egzekwowana. Nam chodzi o to, żeby kary były surowsze.

 

Kary są ostre. Przedstawiciele branży reklamowej mówią, że jest to ustawa antyreklamowa. Co pan na to?

- Oni przeczytali kilka pierwszych artykułów. Ustawa ma wiele wątków. Chodzi o nowe zadania samorządu w zakresie ochrony krajobrazu. Gminy dbają o reklamy a województwo o krajobraz. Samorząd regionalny ma wiele zadań. Nie ograniczajmy tego do reklam. Jak ustawa zacznie działać, to krajobraz ulic i dróg się zmieni. Na większe efekty poczekamy dłużej.

 

Jeśli ustawa zostałaby w obecnym kształcie, to jak te zapisy powinny wykorzystać władze Zakopanego czy Nowego Sącza? Tam nie ma parku kulturowego.

- Przede wszystkim samorządy mogą ustalić lokalne przepisy dotyczące reklam. Dopiero kiedy te zasady zostaną wprowadzone, można pobierać opłatę reklamową i nakładać opłaty podwyższone za reklamy niezgodne z lokalnymi przepisami. Nasza zmiana polega na tym, że kary są dotkliwe, łatwe do obliczenia i mogą być wymierzane od razu właścicielom nieruchomości. Nie ma właściciela reklamy? To karę dostanie właściciel nieruchomości. Dla  wykupujących duże reklamy będzie to 40-krotność normalnej ceny reklamowej.

 

Czyli obserwujemy samorządy. Zobaczymy co z tym zrobią.

- Dokładnie tak.

 

Senat przyjął też ustawę o pomocy dla byłych opozycjonistów antykomunistycznych, ale znacznie obniżył stawkę finansową. Krytycy mówią, że to jałmużna.

- To nie jest ustawa, gdzie wszystkich uznajemy za kombatantów. Ta ustawa ma pomóc tym, którzy stracili przez represje szansę na normalne życie i są w trudnej sytuacji. Takie osoby są. Niektórzy byli wyrzucani ze studiów i siedzieli w więzieniach. Wstyd, że te osoby wymagają pomocy. Przyznaję, że to małe pieniądze.

 

Chodzi o 400 złotych.

- Ale jest to jakaś pomoc. Tego jeszcze nie było.

 

400 złotych, przy zmiennych. Jest kryterium dochodowe. To może być mniej.

- Nie. To nie jest dodatek za przynależność do opozycji. To rodzaj pomocy dla tych, którzy są w trudnej sytuacji. Nie ma w Polsce przyzwolenia, żeby dla wszystkich opozycjonistów były wielkie dodatki. Ta ustawa ma umożliwić pomoc tym najbardziej potrzebującym. To około 2 tysiące osób.

 

Ta ustawa miała być przyjęta w zeszłym roku, przy okazji 4 czerwca. Jest poślizg.

- Zakres objętych pomocą jest bardzo różny. Minister bał się. Stąd poślizg.

 

Minister Schetyna mówi, że sprawa przejazdu Nocnych Wilków przez Polskę to medialna histeria. Pan się z tym zgodzi?

- To może być medialna histeria. Nie wiem, czy na tym im nie zależy, żeby cała Polska debatowała jak utrudnić im przejazd. To niedobrze, że trwa ten festiwal. Od tego jest MSZ. Porównałbym to do mentalności terrorysty. Jemu chodzi o to, żeby ludzie się bali. Lepiej być ciszej. Nie wiemy, czy przyjadą czy nie. Nie twórzmy histerii.

 

Profesor Nowak mówił w Radiu Kraków, że trzeba im zrobić upokarzające kontrole sanitarne i nie wpuścić. Co pan na to?

- Jestem przeciwny tworzeniu takiej dyskusji czy badać samochody czy ich. To może być odebrane jako fala rusofobii. Mamy organy państwowe. Na pewno nikomu się taki rajd nie podoba, ale pomysły, jak działać, muszą być zaskoczeniem dla motocyklistów.

 

Jeden ze słuchaczy Radia Kraków napisał, że rusofobia w tym kraju osiągnęła apogeum.

- Nie przesadzajmy w drugą stronę. Nikt sobie nie życzy, żeby takie organizacje przejeżdżały przez polskie miasta. W Berlinie już zareagowano. Są różne metody, żeby ci rajdowcy mieli kłopoty, ale to nie powinien być temat rozważań opinii publicznej. Sygnał jest - Polakom się to nie podoba. Jest jednak problem prawa. Jak ktoś ma wizę, to może się poruszać po Polsce.

 

Dzisiaj świętujemy 100-lecie urodzin Kantora. Senat przyjął jakiś czas temu specjalną uchwałę...

- Senat wczoraj przyjął uchwałę okolicznościową. W Polsce nie ogłoszono roku Kantora. UNESCO ogłosiło rok 2015 rokiem Kantora. Ta rocznica jest bardziej obchodzona na świecie niż u nas. Kantor był bardzo znany za granicą. Chciałbym, żeby to nazwisko łączyło kulturę polską ze światem. W czasie debaty zgłosiłem postulat stworzenia nagrody imienia Kantora. Byłaby to najważniejsza nagroda kulturalna w Polsce.