Zapis rozmowy Agnieszki Wrońskiej z Jakubem Kwaśnym, przewodniczącym tarnowskiej Rady Miejskiej
W centrum Tarnowa kilka dni temu zawisł olbrzymi baner z pana zdjęciem i życzeniami świątecznymi. Śledząc także pana aktywność na portalach społecznościowych trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie wystartował pan z kampanią prezydencką. Czy zatem możemy już oficjalnie powiedzieć, że będzie pan kandydował na prezydenta Tarnowa w tych najbliższych wyborach samorządowych?
Pani redaktor, ja swoich marzeń nigdy nie ukrywałem i one były znane od blisko 18 lat. W mojej aktywności samorządowej wydaje mi się, że wielokrotnie dawałem sygnały, że kiedyś chciałbym zostać prezydentem Tarnowa. Czy tak się stanie? Tego nie wiem, to zależy od wyborców, a ja zgłosiłem gotowość podczas naszego ostatniego spotkania konsultacyjnego klubu radnych Nasze Miasto Tarnów z udziałem posła Piotra Górnikiewicza. Teraz przygotowujemy tę część programową i mam nadzieję również na szerokie porozumienie obozu dotychczas demokratycznej opozycji, która niebawem będzie demokratyczną koalicją, mam nadzieję również na poparcie Koalicji Obywatelskiej.
Czyli rozumiem, że na razie zaczyna pan jako kandydat ugrupowania Nasze Miasto Tarnów?
Wszystko na to wskazuje, ale jestem też bardzo mocno związany z Barbarą Nowacką i z Dariuszem Jońskim, którzy wspierają mnie w tych staraniach o uzyskanie szerokiego poparcia.
Z szeregu jakiego ugrupowania będzie pan chciał starać się o to poparcie? Powiedział pan Koalicja Obywatelska i SLD. Trzecia Droga także jest tutaj brana pod uwagę?
Nie da się ukryć, że część naszego środowiska w ramach klubu Nasze Miasto Tarnów jest aktywna w ramach Trzeciej Drogi. Tutaj dziękuję też za dopingowanie tych moich starań panu posłowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, który niebawem będzie wicepremierem rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Myślę, że Tarnów jest bardzo korzystnym momencie, sporo szans przed nami, które należy wykorzystać. Szansy na odblokowanie Tarnowa i na rozwój naszego miasta i aglomeracji tarnowskiej, bo o tym trzeba pamiętać, że nie funkcjonujemy w oderwaniu od okolicznych gmin nawet powiatu. Myślę, że ten moment, w którym jesteśmy, otwiera, szereg nowych możliwości do wykorzystania. Mam nadzieję, że ta demokratyczna opozycja sporo dla Tarnowa zrobi. Powstał już, chociażby Parlamentarny Zespół ds. Rozwoju Miasta Tarnowa i Aglomeracji Tarnowskiej. To jest coś, co warto dzisiaj rozbudowywać i budować ten szeroki lobbing dla Tarnowa również w Warszawie. Szereg ciekawych pomysłów pojawił się na piątkowym spotkaniu.
Brzmi to już jak zaczątek programu wyborczego. Trzeba dodać, że mimo młodego wieku jest pan tak naprawdę doświadczony w tych kampaniach prezydenckich. To będzie pana trzeci start w wyborach prezydenckich. Kandydował pan w 2010 roku i w 2014 roku. Czy program wyborczy będzie zupełnie nowy na te kampanie, czy odkurzy pan to, co przed laty już przygotowywał?
Panie redaktor z jednej strony faktycznie ten program jest w zasadzie gotowy, bo wiele z tych elementów, z którymi kiedyś szliśmy do wyborów jako ugrupowanie Nasze Miasto Tarnów czy wcześniej to są jeszcze elementy, czy projekty, do których warto wrócić, które nie zostały zrealizowane. Nowe rozdanie w parlamencie otwiera kompletnie nowe możliwości. Mam nadzieję tutaj, że przyszły wicepremier i Minister Obrony Narodowej, tak zostało to powiedziane, Władysław Kosiniak-Kamysz będzie silnym motorem tego lobby tarnowskiego w parlamencie. Wyobrażam sobie, że Tarnów mógłby stać się ważnym ośrodkiem bezpieczeństwa narodowego. Mamy zakłady mechaniczne bardzo istotne z punktu widzenia strategicznego Grupę Azoty. Tarnów mógłby tutaj odegrać ważną rolę. Z drugiej strony mój przyjaciel z dawnych czasów, Krzysztof Gawkowski, będzie drugim wicepremierem odpowiedzialnym za cyfryzację. Tu ogromna nadzieja w tym, żeby Tarnów stał się takim miejscem bezpieczeństwa informatycznego. Będę starał się namawiać obu panów do tego, aby w Tarnowie zlokalizowano jakąś ważną agencję rządową odpowiedzialną za kwestie bezpieczeństwa narodowego lub informatycznego kraju. To są zupełnie nowe elementy, które jakby pojawiły się w związku z nowym rozdaniem w parlamencie, ale tych pomysłów jest znacznie więcej i myślę, że wokół tego należy dzisiaj budować szerokie poparcie i szeroką koalicję tarnowskich spraw.
Odnoszę wrażenie, że pokłada pan dużą nadzieję w tym nowym układzie sił w rządzie, nadzieję także dla Tarnowa i też duże wsparcie deklarują już teraz politycy dla pana kandydatury?
Przyjdzie taki moment, że oczywiście będziemy o tym wsparciu rozmawiać. Czuję dzisiaj duże wsparcie z różnych stron, ale przede wszystkim też ze strony mieszkańców naszego miasta. Ja ten zamiar komunikuję od dłuższego czasu i przyznam szczerze, że bardzo często pojawia się to sformułowanie do trzech razy sztuka i tym razem się uda.
Będzie pan ubiegał się o poparcie prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli? Był pan w ogóle zaskoczony tym, że rezygnuje on z tej kolejnej kadencji?
Jeżeli chodzi o poparcie pana prezydenta to oczywiście w ramach tego układu opozycji demokratycznej, która niebawem będzie koalicją demokratyczną. Oczywiście pan prezydent ma swoje miejsce. Może nie jest już członkiem Platformy Obywatelskiej, ale jego doświadczenie i 30 lat bycia w samorządzie terytorialnym, trudno znaleźć lokalnie bardziej doświadczonego polityka. Natomiast mam nadzieję, że pan prezydent jeszcze Tarnowowi pomoże. Z innej perspektywy zapowiada tutaj zaangażowanie się na poziomie regionalnym, więc będę temu kibicował.
Byłby dobrym kandydatem na stanowisko wicewojewody, wojewody?
To już pytanie jest do pana premiera.
Przed przyszłym prezydentem Tarnowa na pewno będzie jeden ważny problem wynikający między innymi z tego, że miasto nadal się wyludnia. Jak wynika z tych ostatnich danych od wojewody, Tarnów nie jest już 100-tysięcznikiem. Z jakimi konsekwencjami może się to wiązać dla Tarnowa? Wiemy o mniejszej liczbie radnych, o uciekającym zastępcy w fotelu zastępcy prezydenta, ale jakie konsekwencje może to mieć na mieszkańców i czy pan już zastanawia się jak zatrzymać ten trend?
Dla mieszkańców konsekwencji raczej nie będzie, bo na Tarnów należy spojrzeć nieco szerzej poza granice administracyjne. Tarnów to dzisiaj aglomeracja tarnowska. Jak przejedziemy po mieście, zobaczymy rejestracje pochodzące spoza miasta. Jest to dowód na to, że Tarnów jest centrum funkcjonalnym dla mieszkańców okolicznych gmin i całego powiatu. Jak popatrzymy sobie na liczbę ludności czy chociażby gminy Tarnów, czy powiatu tarnowskiego to ona rośnie, więc jesteśmy jednym z czterech miast byłych miast wojewódzkich, które w swoim bezpośrednim oddziaływaniu mają więcej mieszkańców niż jeszcze 20 lat temu.
Administracyjnie tych mieszkańców jest mniej. Oni po prostu nie są mieszkańcami Tarnowa, przyjeżdżają tutaj, mieszkają, pracują, ale są mieszkańcami powiatu.
Jest mniej owszem, ale tak jak mówię, dzisiaj te granice administracyjne się zacierają w związku z tym, chcąc myśleć o zatrzymaniu szczególnie młodych mieszkańców Tarnowa, musimy wykorzystać te trendy, które się pojawiają, chociażby związane z pracą zdalną. Dzisiaj można mieszkać w Tarnowie a pracować na rzecz całego świata i tak się już dzieje. Informatycy z Tarnowa wybierają niejednokrotnie pracę zdalną dla wielkich korporacji, to jest jedna rzecz, którą należy wykorzystać. Druga to odblokowanie terenów zabudowy mieszkaniowej, aby jednak te mieszkania w Tarnowie, które są dużo tańsze niż w Krakowie, były atrakcyjną alternatywą. Do tego potrzebujemy jednak bardzo takich powiedziałbym odważnych koncepcji architektonicznych również jeżeli chodzi o nasze lokalne firmy deweloperskie, które z taką ofertą powinny wyjść. Tu również pokładam nadzieję, że te mieszkania w Tarnowie będą w przyszłości atrakcyjną alternatywą.
A czy nieśmiertelny temat poszerzenia granic Tarnowa powinien wrócić w tej kampanii wyborczej i w tej nowej kampanii samorządu?
Myślę, że do tego tematu należałoby wrócić, ale dopiero po szerokich konsultacjach. Z tego co wiem w Polsce rozważa się w ogóle likwidację gmin obwarzankowych. Taki temat pojawiał się w 2015 i 2020 roku na niektórych posiedzeniach sejmowych komisji. Być może do tego również kiedyś dojdzie. Myślę, że w godnej współpracy tutaj jest klucz. Wyobrażam sobie, chociażby porozumienia międzygminne, do których powinniśmy dążyć, powrócić, chociażby z komunikacją miejską. To jest dzisiaj kuriozum, że po Tarnowie jeździ komunikacja gminna i komunikacja miejska, bo takie powinny być rozwiązania centralne umożliwiające i dające nawet priorytet i dodatkowe środki dla komunikacji aglomeracyjnych. O to chcę też zabiegać w Warszawie i przekonywać naszych parlamentarzystów, że tego typu rozwiązania ustawa np. aglomeracyjna powinna gwarantować możliwość zgodnej współpracy, bo tak to marnujemy tylko środki publiczne.