Zapis rozmowy Jacka Bańki z Wiesławą Kornaś-Kitą, prezes Krakowskiego Parku Technologicznego.
Pamiętam rozmowę z wiceprezesem Krakowskiego Parku Technologicznego w zeszłym roku, który mówił, że 2014 rok to będzie taki „boom”. Sprawdziło się? 45 zezwoleń i 1700 miejsc pracy to już jest „boom”?
- Tak. To już jest „boom”. Tak jak obiecywaliśmy pod koniec 2013 roku, to będzie dobry rok pod znakiem chemii. Pamiętajmy, że w ubiegłym roku wydaliśmy kilka zezwoleń dla tej branży i oni zagwarantowali około miliarda złotych nakładów inwestycyjnych. To inteligentna specjalizacja w Małopolsce.
Musimy uściślić. 1700 miejsc pracy to w 27 podstrefach. Nie jest tak, że wszyscy znajdą miejsce w Krakowie. Jak to się rozkłada?
- Krakowski Park ma 27 podstref w 25 gminach. Nie w każdej podstrefie wydaliśmy oczywiście zezwolenia. Pamiętajmy, że Krakowska Specjalna Strefa to także gminy w całej Małopolsce. Mamy także Podkarpacie. W sposób zrównoważony przedsiębiorcy realizują inwestycje w Małopolsce.
Kto trafia do tych firm? Jak wygląda nabór? Mówimy, ze to branże inteligentne. To praca dla absolwentów krakowskich uczelni?
- Każda firma zatrudnia różnych pracowników. My nie ingerujemy w to, to jest poza nami. Każda firma decyduje kogo zatrudnia. Mamy firmy produkcyjne, tam znajdują zatrudnienie ludzie z różnym wykształceniem. W Krakowie mamy jedne z najlepszych uczelni. To atut dla firm wysokotechnologicznych, które przychodzą do Krakowa.
Park Technologiczny chwali się branżą gier. Nie wyobrażam sobie, żeby do tej branży nie trafiały osoby doskonale wykształcone.
- Misją KPT jest wspieranie nowoczesnej gospodarki w Małopolsce. Musimy też zarabiać, ale staramy się realizować misję. Robimy to wspierając branże gier. KPT jest pierwszą firmą, która spostrzegła potencjał branży gier. Firmy z tej branży są rozpoznawalne na całym świecie. To jedno z zadań jakie realizujemy.
Branżą gier to przede wszystkim Kraków?
- To nie tylko Kraków. Mamy klaster, w którym skupiamy firmy z branży gier. Wracając do festiwali Digital Dragons to w ubiegłym roku była trzecia edycja. To jest dobrze przyjęta impreza. Na świecie jest 6 takich imprez i krakowska impreza jest w tej puli. Impreza jest pozytywnie przyjęta przez środowisko, ale niewątpliwie w tej branży ludzie mają specyficzne wykształcenie. Jest nawet śpiewak operowy, graficy, historycy. Ta branża nie tylko otwiera swoje podwoje dla informatyków. Wydaje się, że to typowa branża dla informatyków. Są tak jednak także humaniści.
Czyli chodzi o absolwentów dobrych, krakowskich uczelni?
- Tak, oni na pewno znajdują zatrudnienie.
Jak to jest? Kiedy inwestor stara się o zezwolenie na działalność to każdy chce do Krakowa? Oni wybierają inne gminy czy to jest im narzucane?
- Inwestorzy przychodzą i zwykle mają zidentyfikowane tereny inwestycyjne. My wozimy, pokazujemy. Małopolska ma autostradę. Dzisiaj inwestor nie pyta ile jest kilometrów, ale jak długo będzie zajmował dojazd z danego miejsca. Bliskośc Krakowa jest atutem. W Bochni mamy firmę i dyrektor tego zakładu mieszka w Krakowie. On dojeżdża i mówił, że to nie jest żaden kłopot. Dla inwestora ważne jest to co się dzieje poza pracą i jak szybko dojedzie do miasta czy lotniska. Każdy patrzy, żeby jak najmniej czasu spędzać w korkach.
Musimy zapytać o 2015 rok. Zmieniły się przepisy i pomoc publiczna jest mniejsza. Te 45 zezwoleń z ubiegłego roku to był szczyt?
- Zrobimy wszystko, żeby tak dobrze ciągle było. W 2013 roku były 32 zezwolenia, w ubiegłym roku 45 zezwoleń. Być może aż tak wielu zezwoleń nie wydamy. Są jednak zainteresowani. W połowie grudnia weszły nowe przepisy i gdyby te przepisy pojawiły się wcześniej to w ubiegłym roku byśmy wydali jeszcze inne pozwolenia.
Ale te przepisy zakładają przecież mniejszą pomoc publiczną dla inwestorów.
- Dla dużego inwestora to jest 35%, dla średniego 45% a dla małego 55%. To nadal atrakcyjne pułapy dla przedsiębiorców.
Dlatego oni pytają i być może te 45 zezwoleń zostanie przebite? Szanse są duże?
- Szanse może nie są tak duże jak rok temu, ale nie będzie to zły rok. 10 zezwoleń w ciągu roku to dobry rok, ale zrobimy wszystko, żeby było więcej.