- Parlament Europejski w nowej kadencji bezie liczył 720 eurodeputowanych. Ta liczba nieco się zwiększa. Z przepisów wynika, że maksymalna liczba to 650 posłów. To organ o wiele liczniejszy niż polski Sejm. Liczba posłów z danego kraju jest zróżnicowana i zależy głównie od liczebności obywateli danego kraju. Jest jednak granica dolna i górna. Państwo członkowskie nie może mieć mniej niż 6 i nie więcej niż 96 deputowanych. Są przykłady państw, które dochodzą do dolnej i górnej granicy. Polska z liczbą 53 przedstawicieli jest w środku stawki - mówi Bogumił Naleziński, prof. Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej Krakowie w Instytucie Prawa, Ekonomii i Administracji.
Status prawny europosła jest podobny do statusu w parlamencie krajowym.
- Oni piastują mandat, który ma być niezależny, wolny od wiążących tego przedstawiciela instrukcji. W przypadku posłów i senatorów krajowych mamy przejrzystą wypowiedź w konstytucji, że są przedstawicielami narodu. W przypadku europosłów oni mają być przedstawicielami narodów, państw wchodzących w skład Unii Europejskiej. Jest tu odżegnywanie się, żeby to byli przedstawiciele państw, ale narodów państw, które Unię tworzą. To różni ich charakter reprezentacji do osób wchodzących w skład innych organów unijnych. One grupują przedstawicieli państw, nie narodów - dodaje prof. Naleziński.
Wspomniane powyżej inne organy mają charakter rządu, ale w szerokim znaczeniu. W grę wchodzi tu Komisja Europejska, Rada Unii Europejskiej i Rada Europejska. Z perspektywy Parlamentu Europejskiego najważniejsza jest Rada Unii Europejskiej, gdyż ona jest współtwórcą unijnych przepisów. Wiele z tych przepisów jest ustanawianych we współdziałaniu.