"W pierwszej kolejności Bulwary"
Łukasz Pawlik: To bardzo korzystne pożyczki, oprocentowane 0%, z możliwością jednoprocentowego umorzenia. Jesteśmy gotowi, żeby sięgnąć po te pieniądze i myślę, że w przyszłorocznym budżecie będziemy musieli to uwzględnić. Większość zadań będzie realizowana w tym mechanizmie finansowym. Ale też trzeba pamiętać, że są to pożyczki, nie są to dotacje, czyli nie mówimy o kwestii zabezpieczeniu wkładu własnego, tak jak było przy dotacjach. Mówimy o zabezpieczeniu spłaty pożyczek. Ponad 150 milionów złotych, jeżeli chodzi o zakres pożyczek.
Zarząd Zieleni Miejskiej myślał o sfinansowaniu m.in. takich prac jak rewitalizacja Kopca Krakusa, Bulwarów Wiślanych, Park Kolejowy, rewitalizacja Parku Jordana. Czy te projekty będą mogły liczyć na przykład na dofinansowanie z KPO?
Wszystkie projekty będą mogły liczyć, ale musimy pamiętać, że pożyczki trzeba spłacić. W pierwszej kolejności, a jest to zadanie programowe prezydenta, Bulwar Wisły. To jest jedno z ważniejszych i największych zadań związanych z działaniami zieleni w centrum miasta. Poprawiające wizerunek, długo oczekiwana inwestycja, bardzo ważne miejsce dla krakowian. Będziemy gotowi do rozpoczęcia prac, jeżeli tylko finanse pozwolą, już w przyszłym roku.
Rewitalizacja bulwaru na jakim odcinku: od Salwatora do...?
Mówimy o lewym brzegu, czyli od strony od Salwatora, praktycznie do stopnia Dąbie. Natomiast przyszłościowo myślimy już o drugim brzegu Wisły, inwestycji na kolejne lata. Tak, żeby po zakończeniu rewitalizacji jednej strony być przygotowanym do kontynuacji. Z lewej strony chcemy zostawić istniejący charakter, uporządkować pewne kwestie infrastrukturalne, dostosować do potrzeb użytkowników. Z drugiej strony być może możemy sobie pozwolić na więcej. Tam pewnie będziemy chcieli realizować to zadanie wcześniej, organizując konkurs dla architektów.
Czy pozostaje aktualny projekt, który oddzielał pasem zieleni ścieżkę rowerową od ścieżki dla pieszych?
Ta kwestia jest bardzo istotna. Jest to ważna trasa rowerowa, komunikująca praktycznie całe miasto. Rozdzielamy ten ruch tak, żeby zarówno użytkownicy rowerowi mogli poruszać się w sposób bezpieczny i wygodny bulwarami Wisły, a z drugiej strony, żeby piesi, których jest tam bardzo dużo, bo to bardzo popularne miejsce wśród turystów i mieszkańców, mogli również czuć się swobodnie i bezpiecznie. Rozdzielenie tego ruchu, zlikwidowanie czy zminimalizowanie miejsc potencjalnych konfliktów, punktów styku jest istotne w tym projekcie.
Newralgiczny punkt znajduje się u stóp Wawelu. Jest tam dość wąsko. Czy da się wydzielić zielenią dwa pasy dla pieszych i rowerów?
Ten istniejący odcinek ze ścieżką rowerową rozdziela się w kierunku ulic Dietla, Monte Cassino. Pod Wawelem, na dolnych bulwarach, ruch nie będzie już rozdzielony. Tam po prostu nie ma na to miejsca. Ścieżka wychodzi też na górne bulwary. Włączymy tam rowerzystów w układ istniejących dróg, choćby Bernardyńską w kierunku Plant. Dołem dalej będzie utrzymany ten przejazd, ale pewnie wolniejszy. Później z wyjazdem pod Jubilat, ale też z możliwością kontynuowania jazdy w kierunku Salwatora.
Na Salwatorze powstanie połączenie ze ścieżką wzdłuż Rudawy.
Tak, to jest ważny kierunek. Bulwary i kontynuacja korzystania z terenów zieleni nie skończy się na Wiśle. W tym miejscu połączymy również funkcje rekreacyjne, turystyczne z Rudawą. Będzie można kontynuować jazdę, przemieszczanie się w kierunku Mydlnik.
Prace miałyby ruszyć w przyszłym roku. Co w tym roku w tej sprawie będzie zrobione? Budowa kładki w miejscu, gdzie będą rewitalizowane bulwary, ruszyła jakiś czas temu.
Zgadza się. Przede wszystkim musimy zamknąć kwestię dokumentów i wszelkich pozwoleń. Jesteśmy na finiszu i dużo energii wkładamy, żeby to zamknąć. Jest to skomplikowany projekt - 5 kilometrów, jeżeli chodzi o długość parku. Jest bardzo dużo różnych decyzji projektowych i rozwiązań: uzgodnienia z sieciami, media, Wody Polskie, bezpieczeństwo powodziowe, czy też aspekty techniczne. Wszystkiego trzeba dopilnować. To powinniśmy zamknąć w tym roku i w tym roku złożyć pozwolenie na budowę, którego będziemy się spodziewali w lutym, w marcu. To będzie punkt wyjścia do tego, żeby starać się o finansowanie i składać wnioski już o pożyczkę do KPO. Wcześniej będziemy chcieli zabezpieczyć realizację tego zadania w budżecie miasta; mam na myśli wprowadzić do wieloletniej prognozy finansowej możliwość spłaty tej pożyczki.
Rewitalizacja pięciokilometrowego odcinka bulwarów jest do wykonania w pięcioletniej kadencji samorządu?
Jeżeli rozpoczniemy to zadanie w przyszłym roku – myślę, że tak. Większość tych etapów, które mamy zaplanowane, da się wykonać. Trzeba pamiętać, że to jest duże obciążenie finansowe mimo wszystko. Myślę, że zadanie to przekroczy kwotę 100 milionów złotych. I też nie będziemy chcieli realizować tego w całości, a etapami. Dwa projekty: nasz i kładki na Ludwinów uwzględniają się wzajemnie. Trudno by było skończyć budowę kładki i urwać pewnego rodzaju rozwiązania, czekać dalej. Dobrze by było kontynuować właśnie to zadanie tak, żeby już przynajmniej częściowo było zrealizowane. Oczywiście celem jest realizacja całego projektu.
Białe Morza - tam wkroczyła "czwarta przyroda"
Rewitalizacja prawego brzegu zapewne za parę lat. Przenieśmy się do Białych Mórz. Aktywiści i mieszkańcy domagają się parku. To jest teren, który być może jest skażony.
Jest to teren poprzemysłowy, hałda po rekultywacji. Cały czas są z tym problemy, pewnego rodzaju odcieki do Wilgi, to źródło zanieczyszczeń wszelakiego rodzaju solami do rzeki. Jest to niezakończona inwestycja, co na pewno nie pomaga, jeżeli chodzi o kwestie związane z zanieczyszczeniem i źródłem tego zanieczyszczenia. Właśnie dlatego nie przystąpiliśmy standardowo do tego projektu, czyli nie zaczęliśmy od projektowania rozwiązań takich parkowych dla parku, bo wcześniej trzeba rozwiązać te sprawy środowiskowe. Z jednej strony kwestia rozwiązań zabezpieczających złoża, które tam są (głównie mleczko wapienne czy masy, które tam są złożone). Z drugiej strony zadziała się ciekawa rzecz. Z uwagi na to, że to teren po zakończeniu inwestycji, owych pól golfowych, które tam miały być, mocno wkroczyła tam tzw. „czwarta przyroda”, sukcesja naturalna. Mamy do czynienia z ciekawymi przykładami roślin, owadów, niektóre są chronione. Może warto iść w tym kierunku: naturalnym, przyrodniczym. Uwolnić te procesy sukcesji, nie wprowadzać tam na siłę roślinności wyprodukowanej w szkółkach. Zastanowić się później z mieszkańcami, jaki rodzaj rekreacji tam by najbardziej pasował, jaką infrastrukturę wprowadzić. Pewnie wykorzystamy ukształtowanie terenu, które tam się pojawiło, będzie trzeba też dobrze rozwiązać kwestię wody, która nie powinna penetrować tej hałdy.
Czyli o funkcjach i o charakterze parku zdecydują badania?
Badania zdecydują, jakie prace będzie trzeba wykonać, żeby mieszkańcy mogli bezpiecznie z tego terenu korzystać. Już wiemy, że jest on bezpieczny. Pewne warunki trzeba zachować, żeby w okresie suszy nie dochodziło do pylenia z osadów. Na innych hałdach została zrealizowana funkcja rekreacyjna, są normalnie użytkowane i nic się z tym nie dzieje. W przyszłym roku będziemy gotowi rozmawiać z mieszkańcami, w procesie konsultacyjnym.
Park Kolejowy - w centrum miasta będzie można odpocząć... od zgiełku
Wreszcie Park pod estakadą, czyli park kolejowy. Pierwszy etap jest realizowany?
Tak, choć niedawno mieliśmy pewne problemy związane z finansowaniem tego zadania. Uzupełniliśmy środki na kontynuację, kolejne zadania są realizowane, a wykonawca wrócił na plac budowy. Kolejne zamówienia publiczne dotyczą budowy ścieżek, trasą rowerową, która również we fragmencie będzie komunikowała to miejsce. Będziemy również chcieli uzupełnić finansowanie w przyszłorocznym budżecie, tak żeby w drugiej połowie roku zamknąć pierwszy etap prac. On jest bardzo istotny, bo okazuje potencjał tego miejsca. Trudno sobie to teraz wyobrazić, ale liczymy na to, że będzie to miejsce tętniące życiem, zaspokajające potrzeby wielu mieszkańców. Znajdzie się tam i miejsce i na plac zabaw, i na psi wybieg. Będzie to miejsce do odpoczynku w centrum miasta, ale z pewną izolacją od miejskiego zgiełku.