Jak bardzo może być niebezpieczna dla psów taka ogólnodostępna trutka?

- To jest trucizna do pozbywania się przede wszystkim gryzoni, więc niestety może być też szkodliwa dla innych zwierząt. Ale pies musi jej przyjąć więcej niż mniejsze zwierzę. Środki służące do likwidacji gryzoni, tak zwane rodentycydy, mają w sobie substancje, które powodują rozrzedzenie krwi, co prowadzi do rozległego krwotoku wewnętrznego. Niestety, objawy mogą się pojawiać dopiero po 48 godzinach.

Kto truje psy w Krakowie? Policja składa zawiadomienie do prokuratury Kto truje psy w Krakowie? Policja składa zawiadomienie do prokuratury

Zwierzęta nie od razu dadzą nam znać

Czyli nie od razu.

- Czasami objawy mogą się utrzymywać nawet przez kilka tygodni. Więc jeżeli nie będziemy obserwować bardzo dokładnie zachowania psa, możemy nie zauważyć, że coś się dzieje. Bo zwierzęta nie od razu dadzą nam znać, że źle się czują. Trzeba zwracać większą uwagę na zachowanie psa, wyłapywać objawy, które pojawią się przypuszczalnie po jakimś czasie. Niestety, w przypadku trutek na gryzonie to jest dłuższy okres.

Ta dawka może być naprawdę mała, tak?

- Dla gryzoni to rzeczywiście będzie bardzo mała dawka, która jest nawet w 100 procentach śmiertelna. Psy muszą zjeść tej trutki trochę więcej, ale jedne psy ważą więcej, inne mniej.

Trutka pojawiła się w większości krakowskich dzielnic.

- Zastanawiam się, kto na taki pomysł wpadł, czy to jest planowane. Owszem, są plany deratyzacji, czyli pozbywanie się szczurów i gryzoni, ale one są przeprowadzane w ten sposób, że środki trujące umieszcza się w odpowiednich pojemnikach. I wtedy pies raczej się do tego nie dostanie. Może być i tak, że na pomysł krzywdzenia psów wpadło kilka osób. Mam jednak nadzieję, że nie jest to celowe.

Nie wydaje mi się, żeby nie było celowe.

- Jeżeli trutki są znajdowane na trasach spacerowych, chodnikach, miejsca gdzie ludzie wyprowadzają psy, to ewidentnie ktoś celuje w psy. Chyba, że trutki są umieszczone przy koszach na śmieci albo tam, gdzie szczury z pewnością się pojawiają, to możemy zakładać, że ktoś chce się pozbyć właśnie gryzoni.

A co jeżeli była to trucizna? Jak pomóc psu, który połknął niebezpieczną substancję A co jeżeli była to trucizna? Jak pomóc psu, który połknął niebezpieczną substancję

Na spacerze kaganiec i smycz

Jak chronić nasze czworonogi podczas spaceru? Co możemy zrobić?

- Patrzmy, co robi pies podczas spaceru. Możemy zwierzaka zabezpieczyć - jeżeli lubi sprawdzać różne rzeczy, które leżą, jest łakomczuszkiem i będzie chętniej zbierał ładnie pachnące mu ładnie kąski, to trzeba zakładać mu kaganiec, niestety. Trutka może być ukryta w krzakach, w wyższych trawach; idźmy tam z psem. Jeżeli zwierzak zaczyna węszyć, szukać czegoś, to już jest znak, że coś się dzieje. Na wieczorny spacer weźmy ze sobą latarkę, bo może coś wypatrzymy. Mogą to być właśnie takie trutki albo jedzenie z trutką, zatruta kulka tłuszczu. Zwracajmy uwagę na jedzenie, które jest rozrzucone, na wszystko, co wygląda nietypowo.

Pies na smyczy?

- Tak. Zwłaszcza w miejscach, gdzie jest dużo różnych zakamarków. Jeżeli to jest otwarta przestrzeń i widzimy naszego psa, można go spuścić ze smyczy, bo cały czas możemy mu się przyglądać. I ważna rzecz, która jednak wymaga więcej pracy, treningów - uczmy psa, żeby nie brał jedzenia bez komendy. Jeżeli dajemy mu kęski czy posiłek, niech bierze to jedzenie tylko wtedy, gdy usłyszy komendę (jakieś konkretne słowo). Można też nauczyć psa, żeby wypluł to, co wziął do pyska.