Rozmowa Sylwii Paszkowskiej z gościem programu "Przed hejnałem" Agnieszką Piotrowska - Panią DobraNocką - jedyną w Polsce profesjonalną trenerką snu dziecięcego.

Na czym polega pani praca?

Agnieszka Piotrowska: - Pomagam rodzicom i ich dzieciom wysypiać się. Pomagam rodzinom, których dzieci mają problem z zasypianiem albo dobrym spaniem.

 

Sen jest czynnością fizjologiczną. Tego nie trzeba się uczyć.

- Nie do końca. Można tę umiejętność zepsuć. Często rodzice przez swą nadgorliwość lub wygodnictwo niestety przeszkodzili swoim dzieciom w rozumieniu tej naturalnej umiejętności, ja pomagam tę umiejętność odzyskać. Dużym wrogiem snu jest niepilnowanie harmonogramu, poza tym są nim też wszelkiego rodzaju ekrany, tablety, telefony, telewizory, które emitują światło. Siedząc długo przed telewizorem lub pozwalając dziecku długo grać na komputerze przed snem, przeszkadzamy mu w dobrym spaniu.

 

Malutkie dzieci łatwo "ustawić"?

- Bywa różnie. Są łatwe dzieci, które "płyną ze spaniem", wszystko dzieje się intuicyjnie, bez ingerencji rodziców, ale są też dzieci tzw. trudne, w przypadku których jeśli rodzice nie mają wiedzy na temat higieny snu, mogą sobie nie poradzić.

 

Na co się skarżą?

- Na to, że dzieci potrzebują asysty w zasypianiu, a rodzice używają wielu gadżetów, które pomagają w usypianiu: noszą na rękach, wożą w samochodach, włączają suszarkę do włosów, blender, odkurzacz. To najprostsza droga do problemów. Dzieci, które tak usypiają, budząc się w nocy oczekują tego samego, co miały wieczorem. Samo usypianie jest do przejścia, rodzice są w stanie to przetrwać, gorzej z ponownym usypianiem w środku nocy.

 

Od czego zaczyna pani terapię?

- Od wywiadu. Trochę jak lekarz. Trochę też jak detektyw. Proszę rodziców o wypełnienie szczegółowego kwestionariusza. I dochodzę, tropię drobiazgi, które są przyczyną problemów rodziny.

 

Dzieci lubią spać z rodzicami. To dobrze?

- To jest trudny temat. Nie można powiedzieć, że spanie z rodzicami jest złe lub dobre. To zależy od rodziny. Jeśli śpimy w ten sposób i wszyscy są zadowoleni to w porządku. Gorzej jeśli dzieci zawłaszczają łóżko, a tatuś ląduje na zesłaniu na sofie.

 

Czego jeszcze dzieci oczekują od rodziców?

- Bardzo ważne, by dziecko wiedziało gdzie zasypia. Nie wolno odkładać dziecka do łóżeczka, kiedy ono już usnęło. Ono musi wiedzieć gdzie się znajduje. Trzeba też zaprzyjaźniać dziecko z przytulanką. To przydatny pomocnik niedoceniany przez rodziców. Przytulanka daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, w psychologii nazywa się to "obiekt zastępczy". To może być też ulubiony kocyk.

 

Pani dzieci były bezproblemowe?

- Oj nie, zupełnie nie. Miałam skąd czerpać wiedzę.