Czym jest perfekcjonizm?
- Bardzo silny nurt mówi, że jest to pewnego rodzaju cecha osobowości. Cecha osobowości, którą ludzie mają w większym lub mniejszym stopniu. W stopniu bardzo nasilonym mocno utrudnia życie. To pewnego rodzaju stan, cecha, która skłania nas do śrubowania sobie standardów. Wszystko wskazuje na to, że jest podszyta bardzo często niepokojem, lękiem, poczuciem niedoskonałości.
Czym perfekcjonizm różni się od profesjonalizmu, pedantyzmu, czy pracoholizmu?
- Perfekcjonizm jest słowem, którego używamy w psychologii. To jest opis pewnego zjawiska, które dotyczy sporej liczby ludzi. Wiele badań pokazuje, że jest to zjawisko, które coraz częściej rozpoznajemy u osób, które trafiają do gabinetów. To zjawisko najlepiej przebadane w Stanach Zjednoczonych, a skoro w Stanach, to pewnie u nas jest bardzo podobnie. Pracoholizm jest troszeczkę innym zjawiskiem, które może być powiązane z perfekcjonizmem. Pracoholizm jest skłonnością do nadmiernego poświęcania się pracy. Kiedy mówimy holizm, to mamy czynienia z patologicznym stanem, który też jest dla nas bardziej szkodliwy niż pożyteczny. A pedantyzm jest słowem, którego w psychologii nie obserwujemy, ale także łączy się z perfekcjonizmem. Pedantyzm raczej jest skłonnością do tego, żeby bardzo precyzyjnie mieć posegregowane, poukładane, podzielone rzeczy, żeby każda rzecz miała swoje miejsce. Dla mnie jest on węższym terminem.
O jakie sfery życiowe zahacza perfekcjonizm? Perfekcjonistą jest się we wszystkich sferach, czy tylko w wybranych?
- Perfekcjonizm też jest zjawiskiem, które bywa na pograniczu zaburzeń psychicznych różnego rodzaju. W sytuacji, w której obejmuje on wszystkie sfery, dużo trafniej i łatwiej możemy go zdiagnozować jako objaw czegoś, co jest zdecydowanie bardziej niepokojące niż sam perfekcjonizm, który, powtarzam, też sam w sobie jest niepokojącym zjawiskiem, niepokojącym stanem, niepokojącą cechą. Natomiast, owszem, może dotyczyć bardzo różnych sfer życia. Może nakładać się jedna z tych sfer na drugą. Taka osoba oczywiście może mieć też przestrzenie swobody. Pomimo pozostawienia tej przestrzeni swobody, niepokój związany z niedoskonałością w dalszym ciągu może pozostawać.
Niepokój związany z niedoskonałością to przyczyna perfekcjonizmu?
- To raczej objaw, bo przyczyny musielibyśmy szukać w innych obszarach. Oczywiście, może być tak, że na bazie zaburzeń albo problemów związanych z głębokim poczuciem niedoskonałości, niską samooceną, czy zaburzeń lękowych, ten perfekcjonizm może być pewnego rodzaju wtórną reakcją na rzeczywistość. Pamiętajmy jednak o tym, że być może, kiedy traktujemy to jednak jako pewnego rodzaju cechę, to (mamy dane wskazujące na to) czynniki genetyczne mogą tutaj mieć rolę.
Co to znaczy? Chcesz powiedzieć, że możemy urodzić się perfekcjonistami?
- Bardziej skłonnymi do perfekcjonizmu lub mniej skłonnymi do perfekcjonizmu. Perfekcjonizm jest pewnego rodzaju nazwą, którą nakładamy na to, żeby starać się zrozumieć inne osoby, czy nas samych. To nie jest coś, co mamy, np. jakiś gen perfekcjonizmu, którego można włączyć, wyłączyć i jeżeli medycyna pójdzie do przodu, to będziemy mogli sobie z tym poradzić. Czynniki społeczne też mają tutaj znaczenie.
Jeśli mowa o czynnikach społecznych, to do nich można zaliczyć przekaz medialny, który mówi nam wprost: musisz być idealny, szczupły, pracowity, bogaty?
- Tak. Niektóre osoby, które zajmują się tym zjawiskiem, mówią o kulturze perfekcjonistycznej. To jest coś, co jest związane np. ze stawianiem bardzo wysokich wymagań, związane z osiąganiem sukcesu. I od razu, co jest bardzo istotne, nie należy tego mylić z rzeczywistym i materialnym podnoszeniem kryteriów. Były badania prowadzone w Stanach pokazujące to, że obniżenie poziomu wymagań w pewnych specyficznych zadaniach i testach przy wzmożeniu pewnego określonego przekazu, który jest związany z koniecznością osiągania wysokich wyników, w gruncie rzeczy nie zmienia tego zjawiska. Innymi słowy, to nie chodzi o to, że rzeczywiście społeczeństwo stawia nam coraz wyższe progi do przeskoczenia, ale sam przekaz dotyczący tego, że musimy być najlepsi, że musimy być idealni, że musimy spełniać te kryteria. Musimy sprawić, że one są naszymi kryteriami własnymi. Co nie oznacza oczywiście, że w pewnych sferach te kryteria, którymi jesteśmy bombardowani, nie rosną. Perfekcjonizm w skrajnych przypadkach, które wcale nie są takie rzadkie, prowadzi do zaburzenia wizerunku własnego ciała i do problemów np. z zaburzeniami odżywiania.