Zacznijmy od neuroróżnorodności. Dlaczego Judy Singer walczyła o prawa osób ze spektrum autyzmu?
Myślę, że to była bardzo ważna walka na gruncie nauk społecznych i psychologicznych. Patrząc na to z punktu widzenia historii nauk psychologicznych i podejścia do rozumienia człowieka, to ja bym powiedział, że jest to przełomowe spojrzenie, paradygmat czy koncepcja i rzeczywiście Judy Singer walczyła o to szczególnie, dlatego że sama była osobą w spektrum autyzmu. W latach 90. i jeszcze wcześniej spektrum autyzmu było uznawane za głębokie zaburzenie psychiczne i było utożsamiane z tym, że człowiek nie do końca jest zdolny do samodzielnego radzenia sobie w społeczeństwie. Ważne było to, że Judy Singer, a później Harvey Bloom, który opublikował pierwszy artykuł na ten temat, przedstawili go w zupełnie inny sposób.
Moglibyśmy sobie wyobrazić taki parasol, pod którym są różne atypowości: autyzm, ADHD, dysleksja. Na opozycyjnym biegunie są zaburzenia neurorozwojowe, czyli coś, co można leczyć i to jest ta najważniejsza różnica. Judy Singer mówi, że to bariery społeczne definiują niepełnosprawność, a nie różnice między ludźmi.
To jest generalnie przyjęcie modelu społecznego rozumienia funkcjonowania człowieka. Mnie zależy na tym, że jeżeli mówimy o różnorodności, to nie stawiamy znaku równości między niepełnosprawnością a neuroróżnorodnością. Nie każda osoba neuroróżnorodna ma niepełnosprawność czy może mieć trudności, które powodują jakiś rodzaj niepełnosprawności. Model społeczny w kontekście neuroróżnorodności mówi, że zaburzenia psychiczne nie są konsekwencją czy wytworem biologii człowieka, tylko są wytworem cywilizacji.
(cała rozmowa do posłuchania)