Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.
Sondaż dla Gazety Wyborczej pokazuje, że PO i PiS będą mieć taką samą liczbę radnych. Zatem koalicja będzie mogła być budowana zarówno z PO jak i z PiS. Z kim pan będzie chciał współpracować w nowej kadencji?
- Ja sądzę, że należy poczekać na wynik wyborów. To jeden sondaż. Inny pokazywał znaczącą wygraną PO a mój sondaż pokazywał wygraną PiS. Każdy sondaż daje inny rezultat w radzie miasta.
Z kim lepiej i prościej współpracować?
- Z każdym kto chce pracować dla Krakowa. Najlepiej z obiema partiami.
To możliwe?
- Zależy od nich.
Do tej pory była współpraca z PO. Słyszę od niektórych radnych, że rozmawia pan też z przedstawicielami PiS.
- Do tej pory nie rozmawiałem z nikim z PiS, ale do mnie też dochodzą głosy, że ktoś by chciał rozmawiać. Na razie jest cisza.
Czyli czekamy do wyborów. To nie musi być taka prosta kontynuacja współpracy z PO?
- Z PO mi się dobrze współpracowało. Było to konkretne. Można to kontynuować. Zobaczymy jednak po wyborach jaka będzie ilość mandatów. W każdym ugrupowaniu są rozsądni ludzie.
Mówi pan, że nowa kadencja to koniec z inwestycjami i teraz zadba pan o wygodę i jakość życia mieszkańców. Zmiana tej polityki miejskiej to dzieło ruchów miejskich. Będzie pan chciał współpracować z organizacjami pozarządowymi w nowej kadencji?
- To nie tylko kwestia działania ruchów miejskich, ale także taka, że wszystkie wielkie inwestycje są gotowe. Ewentualnie będą gotowe w połowie przyszłego roku. Pozostaje nam jeszcze tylko otwarcie Krakowa na Warszawę. To jedna sprawa. Proszę zobaczyć, że to pewna koncepcja kadencji. Pierwsza to było załatwianie zapóźnień. Nikt nie pamięta, że ponad 40 tysięcy osób nie miało kanalizacji. To zrobiliśmy w I kadencji. II i II kadencja to inwestycje. Czwarta kadencja to będzie powrót do korzeni, ale na innym poziomie. Chodzi, żeby ten komfort życia podnieść. To jest związane także z ruchami miejskimi, które podnoszą pewne sprawy. Do niektórych spraw jest dobrze wrócić.
Z którymi by pan chciał współpracować?
- W sumie w Krakowie jest ponad 4000 stowarzyszeń pozarządowych. Miastu jest znanych około 400. To różne stowarzyszenia, one pomagają społecznie lub ekologicznie. Chcemy pracować z tymi, które chcą rozmawiać, których interesy są tożsame z interesami ogółu i z tymi, które są gotowe do rozmów.
Czyli dwa: Kraków Miastem Rowerów i Kraków Przeciwko Igrzyskom?
- Z Krakowem Miastem Rowerów sprawa się dobrze ułożyła. Został powołany zespół składający się ze środowisk rowerowych, który wypracował pewne standardy. To kwestia zgrania możliwości finansowych i tego co by się chciało. Spotkałem się z panem Chyłą i to będzie realizowane. Gdy idzie o Kraków Przeciwko Igrzyskom to ciężko cokolwiek powiedzieć. To już partia polityczna Zieloni, którzy maja 2% poparcia a działają pod nazwą „ruch społeczny”. Ona była nakierowana na jeden cel, który niestety im się udało zrealizować. Jak czytam ich program dotyczący polityki przestrzennej to wszystko jest już zrobione.
Ile pieniędzy na przyszły budżet obywatelski?
- To powinno iść dwoma kierunkami. W projekcie będzie około 10 milionów. To jednak powinno być także robione przez budżet dzielnicowy. To 50 milionów złotych. Z tego połowa idzie na inwestycje. To powinno być w formie budżetu obywatelskiego załatwiane.
Co dla Nowej Huty?
- Nowa Huta jest taką samą częścią miasta. Jest rozwijana, kończymy linię tramwajową do Placu Centralnego i dalej do Kombinatu. To daje koleją możliwość. O to były pretensje. Chodzi o wprowadzenie nowoczesnych tramwajów, które nie zawsze mogą jeździć po starych szynach i przystankach. To będzie zrobione. Tam będą robione drogi, chodniki i zieleń. Będzie chyba skończony basem. Trzeba zobaczyć na 18. dzielnicę, gdzie są realizowane działania ze spalarnią.
Pana kontrkandydat, Marek Lasota, mówi, że z Nowej Huty znikają punkty kultowe.
- Jakie punkty kultowe?
Skarbnica czy Stylowa. To złożone problemy. Chodzi o to, że Nowa Huta staje się pustynią. Z drugiej strony są plany wojewody, czyli przeniesienie służb i remont budynków HTS-u. Może tutaj jest szansa?
- Szansa jest w czym innym – w projekcie Nowa Huta Przyszłości. Dzisiaj podpisujemy umowę w tej sprawie. Po paru miesiącach, kiedy były dyskusje w urzędzie marszałkowskim, wszystko jest umówione. Teraz notariusz czyta ten dokument i podpiszemy to z panem Sową.
Jak sobie poradzić w Krakowie z grafficiarzami?
- Wszystkie podmioty muszą mówić jednym głosem. Właściciele kamienic muszą mówić, że będą to czyścić. Oni mówią, że to nie ma sensu, bo zaraz będzie to samo. Sądy muszą być odpowiednio do tego nastawione. Sądy często puszczają ich ze względu na małą szkodliwość społeczną. Jest ta inicjatywa Pogromcy Bazgrołów, która aktywnie działa. To jest generalnie grupa społeczna.