Zapis rozmowy Jacka Bańki z prezydentem Krakowa, Jackiem Majchrowskim.
Dzisiaj, patrząc na rozdrobnienie kandydatów na prezydenta Krakowa, które faworyzuje Łukasza Gibałę i kandydata PiS, wciąż pan uważa, że decyzja o rezygnacji była słuszna?
- Tak. Ja psychicznie do tego dojrzałem. 21 lat to wystarczy. To całe pokolenie. Mam swoje lata. To słuszne. Jak idzie o kandydatów i rozdrobnienie, nie ma zgłoszeń oficjalnych. Zobaczymy, kto się zgłosi, ile osób. Wtedy powiemy, czy jest rozdrobnienie. Generalnie boję się tego rozdrobnienia. To preferuje dwie osoby. Nie wiemy, kto będzie z ramienia PiS. Może ktoś rozsądny i niezacietrzewiony politycznie. Pan Gibała to byłaby katastrofa dla miasta. Moim zdaniem.
Ma pan zaplanowany pierwszy dzień po prezydenturze?
- Nie wiem, który to będzie dzień. To kwestia I tury, nie wiemy, czy będzie II tura. Potem jest tydzień - 9 dni do zaprzysiężenia. Pewnie pod koniec kwietnia to się skończy.
Przedziwne informacje płyną z kręgów magistrackich. Możliwy jest start w tych wyborach kolejnego wiceprezydenta Jerzego Muzyka?
- Do mnie dochodzą takie głosy. Czy będzie to miało miejsce? Zobaczymy przy zgłoszeniach kandydatów.
Prezydent muzyk deklaruje, że chciałby wziąć udział w wyborach?
- Chciałby.
Za tym startem stoi również środowisko magistrackie?
- Część na pewno. Jak ma pan kilku kandydatów, zawsze środowisko ich popierające jest rozbite. Tu nie było badań, nic co by mówiło, że ci są za tym, ci za tym. Nie wiemy, czy obaj będą startować. To rozważania.
Może to oznaczać, że zamiast prezydenta Kuliga startowałby Jerzy Muzyk?
- Może i prezydent Kulig, i prezydent Muzyk, może żaden z nich? To płynne.
Radni z pana kluby, gdy pytam o to, czy Andrzej Kulig jest ich kandydatem, unikają odpowiedzi. To środowisko chciałoby zmiany kandydata na Jerzego Muzyka?
- Trudno mi powiedzieć. Klub też jest podzielony w tej sprawie. To ich decyzja. Każdy o sobie decyduje. Ja nie chcę wpływać. Zwracam uwagę, że rozdrobnienie będzie katastrofą.
Może być tak, że wystartuje jeden wiceprezydent, niekoniecznie Andrzej Kulig?
- Trudno rozważać. Wszystko jest możliwe.
Rozmawiał pan z wiceprezydentem Muzykiem o starcie w wyborach?
- Tak. Wstępnie. On mi zgłosił, że ma taką ochotę.
Kiedy decyzja?
- Czekamy na ogłoszenie wyborów. Powinno być ogłoszenie terminu pewnie w tym tygodniu. Ruszy kalendarz wyborczy, zgłaszanie kandydatur. Zobaczmy.
Jakie skutki mogłaby mieć taka zamiana?
- Nie wiem, jakie skutki da zmiana. Powinny być badania. Panowie Kulig i Muzyk, jeśli chcą startować, sami prowadzą kampanię. Ja się nie wtrącam. Nie chce, żeby ktoś mówił, że preferuje tego, czy tamtego. Jak się nie uda to ewentualnie, ja zostanę obarczony winą. To ich sprawa. Wszystko zrobią sami. Zobaczymy, jak to wyjdzie.
Jakie zadania by pan powierzył parlamentarnemu zespołowi ds. Krakowa? Czym powinien się zająć? Wierzy pan w skuteczność takich ciał?
- Nie wierzę, ale ja ogólnie mało wierzę. Sądzę, że jest kilka kwestii do zrealizowania. Zawsze jak się zaczyna kolejna kadencja parlamentu, spotykam się z parlamentarzystami z naszego okręgu i przedstawiam im problemy. PO będzie forsowało ustawę metropolitalną. Powinna być też silnie podnoszona sprawa opłaty turystycznej. To opłaty dodatkowe od turystów. To jest we wszystkich większych miastach w Europie. To 1-2 euro za korzystanie z miasta. Najem krótkoterminowy to problem nie tylko Krakowa, ale Europy. Z Amsterdamem silnie w tej kwestii działamy. To podstawy. Do tego cała masa drobiazgów, które wymagają uregulowania ustawowego. Dajemy zawsze parlamentarzystom wydruk przepisów, które naszym zdaniem wymagają zmiany. Tam jest napisane, jak brzmi przepis obecnie, jak powinien brzmieć i dlaczego. Do tej pory jednak nigdy się z tym nic nie ruszyło.
Finansowanie premetra? Jeśli tak, wedle jakiego montażu finansowego?
- To osobna rzecz. To kwestia finansowa. To kwestia trasy Pychowickiej i innych działań. To ważne i potrzebne. To jest zaczęte na pewnym etapie. Brakuje pieniędzy. Warszawa też korzystała z pieniędzy zewnętrznych. Też byśmy tak chcieli.
Jaki jest optymalny montaż finansowy?
- To zależy, na jakim etapie będą środki unijne. Będą? Dostaniemy? Pożyczymy? Będzie program jak Nowy Ład? Jest tyle niewiadomych, że trudno powiedzieć.
Na razie jest spór o lokalizację jednego z przystanków metra. Na razie wszystko wskazuje na okolice parku Wisławy Szymborskiej. Jest inicjatywa okolic Teatru Bagatela. Zmienił się konserwator wojewódzki...
- Stwierdzenie, że mamy spór, oznacza, że jeden facet napisał artykuł, że jego zdaniem jest inaczej. My proponujemy przystanek w okolicach Elefanta. Konserwator Bogdanowska się nie zgodziła, zaakceptowała w bólach okolice parku Szymborskiej. To nie jest kwestia decyzji administracyjnej, ale pewnych obliczeń, ekspertyz. Fachowcy muszą powiedzieć. Są radni, pseudoradni i aktywiści, którzy znają się na wszystkim, o wszystkim wiedzą. Ja wierzę ekspertom.
W każdym razie z nowym konserwatorem będą dyskusje na ten temat?
- Na pewno tak. Zobaczymy, kto nim zostanie.
Dziś zaczyna się budowa kładki Kazimierz-Ludwinów. Ta budowa będzie połączona z rewitalizacją Bulwarów Wiślanych? Zarząd Zieleni Miejskiej jest na to gotowe, czeka tylko na pieniądze z KPO. Da się to poprowadzić jednocześnie, żeby remonty krócej trwały?
- To zależy, kiedy będą pieniądze z KPO. Mamy listę rzeczy przygotowanych do tych pieniędzy, ale ich nie ma. Może teraz je dostaniemy? Jak będą dzielone? Dawniej – wcześniej niż w ciągu ostatnich 8 lat - były dzielone głównie na Trójmiasto, Warszawę, Łódź i Dolny Śląsk. Zobaczymy, jak będzie teraz. Oby minister Sienkiewicz, który reprezentuje Kraków, zadbał o nasze miasto.
Jakiego efektu kładki pan oczekuje? Takiego samego po obu stornach?
- Jak była kwestia kładki Bernatka, były dyskusje i sprawy związane, jak to będzie fatalnie, jak Podgórze się wyludni. Potem się okazało, że ona ożywiła to wszystko. Będzie tu podobny efekt. Przekierujemy rowerzystów z centrum na ten przejazd. Będą piękne trasy dla pieszych. Sama kładka jest bardzo ładna. Sam projekt dostał wiele nagród. To fajna rzecz.
Budowa kładki oznacza, że na ponad dwa lata zamknięta będzie część Bulwarów?
- Część na pewno. Fragmenty, gdzie będzie budowa. Tam są robione przyczółki, ale konstrukcja jest robiona na zewnątrz i montowana na miejscu.