Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

J. Balcewicz, T. Daros: "Na Rynku jest kicz i tandeta"

  • Rozmowy
  • date_range Poniedziałek, 2013.12.23
Z przerażeniem patrzę także na to, że Mały Rynek staje się filią Rynku Głównego. Wprowadziliśmy wielkim trudem park kulturowy. Ta nazwa mi nie odpowiada, ale próbujemy coś uporządkować. Wolałbym, żeby gusta krakowian były wspaniałe, żeby to wynikało z wewnętrznej potrzeby a nie nakazów. Tu pod płaszczykiem targów przemycamy najgorsze rzeczy, które są zaprzeczeniem parku kulturowego. - tłumaczył w Radiu Kraków radny dzielnicy I, Jacek Balcewicz.

Zapis rozmowy Jacka Bańki z radnymi dzielnicy I, Jackiem Balcewiczem i Tomaszem Darosem.

Jacek Bańka: Wpadacie panowie czasami na Rynek, żeby zjeść kiełbasę i popić grzańcem?

Jacek Balcewicz: Przechodzę praktycznie codziennie przez Rynek, ale nie jadam tam.

J.B: Kiełbasa smażona nie kusi?

J.Balcewicz: Powiem szczerze, że swąd palonego mięsa mnie odrzuca.

J.B: Piszecie panowie, że na Rynku jest kicz i tandeta. Można tak generalizować?

Tomasz Daros: To usprawiedliwiona koncepcja. Z roku na rok te targi nie idą w dobrym kierunku. Towary są sprowadzane z Chin, nie mają waloru lokalnego. Chcielibyśmy, żeby to lepiej wyglądało.

J.Balcewicz: Ostatnio pojawił się news, że Rynek Główny w Krakowie został uznany najpiękniejszym placem świata. Jest w tym trochę przesady, ale jest to jeden z najbardziej identyfikowalnych placów Europy. Zawdzięczamy go najlepszym włoskim architektom, ale kiedyś były tam tylko trzy imprezy masowe: targi wielkanocne, bożonarodzeniowe i sztuki ludowej. Teraz każdy pretekst jest dobry do tego, żeby pojawiły się tam koszmarne budy z koszmarnym jedzeniem i koszmarnymi produktami. Nie twierdzę, że nie trzeba tam handlować, ale tam powinny być ekologiczne produkty i znakomita żywność.

J.B: Targi w dzisiejszym wymiarze panom nie odpowiadają?

J.Balcewicz: Nie. Z przerażeniem patrzę także na to, że Mały Rynek staje się filią Rynku Głównego. Wprowadziliśmy wielkim trudem park kulturowy. Ta nazwa mi nie odpowiada, ale próbujemy coś uporządkować. Wolałbym, żeby gusta krakowian były wspaniałe, żeby to wynikało z wewnętrznej potrzeby a nie nakazów. Tu pod płaszczykiem targów przemycamy najgorsze rzeczy, które są zaprzeczeniem parku kulturowego.

J.B: Co panowie chcecie z tym zrobić? Piszecie do Rady Miasta i prezydenta.

T.D: Chcielibyśmy, żeby były przeprowadzone przetargi, które wyłonią realizatorów targów. Od wielu lat prowadzi to jedna firma, może trzeba świeżego powietrza. Gdyby był taki przetarg, moglibyśmy zadbać o poziom tej imprezy i uzgodnić wytyczne.

J.B: Targi bożonarodzeniowe i wielkanocne to tradycja, która musi być kontynuowana. Jakie inne imprezy mogłyby się tam odbywać?

J.Balcewicz: Sylwester i Festiwal Zaczarowanej Piosenki. Rynek jest dla takich przedsięwzięć. Nie mówimy jeszcze o walorze finansowym. Jeśli Rynek jest jednym z najwspanialszych placów to musi mieć swoją cenę. Mamy dziwne zjawisko, ogródki gastronomiczne na zimę wyglądają jak filie domów publicznych. Są oświetlone dziwnym, czerwonym kolorem. Miasto to odnajmuje za symboliczne 1,20 zł od metra kwadratowego. A kawa kosztuje komercyjnie. Organizatorzy targów otrzymują od miasta teren za niewygórowane kwoty i odnajmują to potem kupcom po cenach rynkowych, czerpiąc nienależne zyski. Takich dziur jest więcej. Krakowianie otrzymają kolejny prezent w postaci podwyższonego podatku. Jeśli ktoś mieszka w mieszkaniu, pod którym grunt jest oddany w tak zwane wieczyste użytkowanie, on płaci za korzystnie z tego gruntu wedle stawek rynkowych. W Rynku płaci się ryczałtem bo ponoć przepisy nie pozwalają.

J.B: Jakich rozwiązań panowie oczekujecie ze strony magistratu?

T.D: Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie przetarg na organizację najważniejszych imprez na Rynku. Chciałbym, żeby te targi wyglądały jak w innych częściach Europy.

J.B: Jesteście panowie zadowoleni z przyjętego rozwiązania, polegającego na tym, że 3 miliony budżetu obywatelskiego dzielone będą na poziomie miasta,a 1,5 miliona trafi do dzielnic?

T.D: Oczywiście, zabiegaliśmy o to. Budżet partycypacyjny, który był realizowany w dzielnicy I to był pierwszy krok. Decyzja Rady Miasta jest krokiem w dobrym kierunku.

J.B: 1,5 miliona, ale dla tych dzielnic, które zadeklarują wprowadzenie budżetu obywatelskiego. To nie musi być 18 dzielnic.

J.Balcewicz: Do tej pory było tak, że my wykroiliśmy z budżetu mieszkańców dzielnicy określoną kwotę. Skoro jest ekstra pula to wszyscy się do tego wpiszą. To przełom. Przez 20 lat samorządności uknuła się taka teza, że Rada Dzielnicy niewiele może, że nie ma wpływu. To kwestia pobudzenia aktywności. Jest jednak niebezpieczeństwo, będziemy zabiegali o to, żeby te przedsięwzięcia w ramach budżetu, służyły wszystkim. To nie powinna być pracownia chemiczna dla szkoły X, gdzie dyrektor zmobilizował uczniów do głosowania. Chcielibyśmy, żeby te przedsięwzięcia dało się zobaczyć.

J.B: To są wnioski jakie panowie wyciągacie po tegorocznym budżecie?

T.D: Tak. Zauważyliśmy, że ważna jest frekwencja. Im więcej ludzi pójdzie, tym wynik jest bardziej reprezentatywny. Mamy nadzieję, że miasto weźmie poprawkę na nasze błędy.

J.B: 3 miliony na poziomie Rady Miasta jak powinny być dzielone? Co możecie podpowiedzieć urzędnikom?

T.D: Przede wszystkim to musi być projekt dla całego miasta. Musi być taka procedura, która pozwoli głosować dużej ilości ludzi.

J.B: Angażować się będą w to dzielnice czy dzielnice zaangażują się tylko we własny budżet?

T.D: Dzielnice powinny wziąć udział w obu budżetach. Ktoś musi zmobilizować mieszkańców.

J.Balcewicz: To zależy od temperamentu osób, które zasiadają w radach. Czy patrzą szerzej niż własna dzielnica, czy chodzą po mieście, czy bywają za granicą. Tam jest wiele pomysłów, które można skopiować.

J.B: 3 miliony i 1,5 miliona dla dzielnic nie pachnie malizną w porównaniu do Łodzi z 20 milionami?

T.D: W Radzie Dzielnicy 50 tysięcy to był pierwszy krok, tak samo jest z perspektywy miasta. Łódź też zaczynała od mniejszych kwot. Potem pójdziemy razem do przodu.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię