Trawianka jest niezwykle żarłocznym drapieżnikiem, polującym na wszystko, co się rusza. Jak klasyczny najeźdźca, ryba ta bardzo łatwo opanowuje nowe miejsca. Potrafi bytować nawet w wysychających co jakiś czas zbiornikach, wytrzymując przez kilka tygodni bez wody. Poluje niemal na wszytko co się rusza i co jest w stanie połknąć. Stanowi szczególne zagrożenie dla traszki grzebieniastej, gatunku objętego ochroną prawem krajowym i unijnym, pożera larwy płazów i skrzek. Przypadek trawianki jest przykładem jak niepozorna ryba może wywołać drastyczne skutki ekologiczne.
Ryb z gatunków obcych/inwazyjnych, a w szczególności takich jak: trawianka, babka łysa, babka rurkonosa, babka szczupła, czebaczek amurski, sumik karłowaty - po złowieniu nie wolno wypuszczać do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód.
Niestety, ludzie nadal wypuszczają ryby akwariowe do cieków wodnych. I tak np. złota rybka czyli karaś złocisty, która naturalnie występuje w Azji Środkowo-Wschodniej, może narazić nas na karę grzywny, jeśli postanowimy zwrócić jej wolność i wypuścić do zbiornika wodnego. To gatunek obcy, który może być zagrożeniem dla polskiej fauny. W naszych rzekach, stawach i jeziorach znajdujemy gatunki, które nigdy nie powinny się w nich znaleźć. Dlaczego? Bo w środowisku, do którego sztucznie wprowadził je człowiek, powodują niemałe szkody. Niektóre z tych gatunków obcych powinny być bezwzględnie eliminowane - powiedział Ewie Szkurłat prof. Wojciech Solarz z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.
Przypominamy: za wprowadzenie gatunku obcego do środowiska grozi kara grzywny, tak jak za zarybianie bez zezwolenia. Absolutnie nie należy wypuszczać zwierząt hodowlanych do środowiska naturalnego. A najrozsądniej byłoby nie decydować się na zakup egzotycznych zwierząt.