Zapis rozmowy Jacka Bańki z dyrektorem Cogiteonu Piotrem Szymańskim:
Stało się! 23 czerwca wielkie otwarcie Małopolskiego Centrum Edukacji Cogiteon. Czy już wtedy odwiedzający poznają pełną ofertę?
Startujemy 21-22 czerwca, dzień później otwieramy Cogiteon dla wszystkich zwiedzających; wtedy też czynna będzie już wystawa stała. Każdy poniedziałek to dzień przerwy (najbliższy 24 czerwca). Laboratoria i warsztaty udostępnimy 25 czerwca, ale nie wszystkie będą otwarte cały dzień. Na razie skupiamy się na pracowniach przyrodniczej, kulinarnej i techniki. Potem kolejne atrakcje. Chcemy też zbadać, które z atrakcji będą cieszyć się największym zainteresowaniem; wakacje to nie jest najlepszy czas dla pracowni i laboratoriów. Zazwyczaj korzystają z nich uczniowie, ale mamy nadzieję, że indywidualni odbiorcy również się pojawią.
Laboratoria, pracownie, warsztaty
Laboratoriów jest sześć. Rozumiem, że nie wszystkie będą otwarte 23 i 25 czerwca, tak?
Wszystkie laboratoria są gotowe. Natomiast w czerwcu i lipcu będą otwarte prawdopodobnie trzy. Pracowni jest pięć, można je podzielić na pół, więc będzie ich więcej; myślę, że będą działać na zakładkę - jedne zajęcia się kończą, drugie zaczynają. To wynika też z liczby osób zatrudnionych do obsługi. Centrum mamy jednak otwarte w zasadzie cały dzień. Będziemy dostosowywać atrakcje do popytu; do tego, jakie będzie zainteresowanie.
Jaka będzie rola laboratoriów? Edukacja? Szkoły będą mogły korzystać, ale z drugiej strony pewnie też działalność komercyjna?
Tak, bo jest to działalność biletowana, podobnie, jak wystawa stała. Są to oczywiście bilety grupowe, żeby oferta była bardziej atrakcyjna. Wydaje się, że jest konkurencyjna w stosunku do podobnych ofert prowadzonych przez inne instytucje publiczne i niepubliczne. Mamy takie założenie, że każdy, kto będzie uczestniczył w zajęciach, coś z nich wyniesie - to, co sam zrobi podczas zajęć (jako pamiątka). Nie ma takiej oferty w Krakowie, może poza FabLabem i niektórymi działaniami, które prowadzą mniejsze instytucje. UW Cogiteonie będzie większa skala, więcej tematów i do tego bardziej różnorodnych.
Ponad sto eksponatów w pięciu salach
Czy na wystawie stałej są już wszystkie eksponaty?
Cały czas ją uzupełniamy. Na razie jeszcze ją testujemy, poprawiamy; cały czas wychodzą jakieś niespodzianki. Na wystawie mamy ponad 100 eksponatów, dużo. Zastanawiamy się nawet, czy jej nie podzielić. Wszystko zależy od tego, ile czasu zajmie naszym gościom zwiedzanie ekspozycji. Mamy takie eksponaty, na które trzeba poświęcić 25 minut - to chociażby gra "Giełda". Albo bardzo prosty eksponat o elektryce, gdzie trzeba zamknąć obwód elektryczny - na tablicy umieszcza się elementy np. oporniki, diody, światełka albo zwykłe przewody i zamyka się obwód. Niektórzy na pewno podejdą, zobaczą ("A prąd, to mnie nie interesuje") i pójdą dalej. A przecież można się przy tym bawić długo i sprawdzać wszystko po kolei.
Pierwsze dni będą ważne, bo okaże się, jakie jest zainteresowanie poszczególnymi eksponatami.
Tak. Będziemy elastyczni, możemy przecież zmieniać interakcję. Na przykład widowiskowa "sonda Cogito" - dzięki niej wwiercimy się do wnętrza Ziemi. Trzeba usiąść w kapsule, sonda się trzęsie, pedałujemy.... To zajmuje kilka minut. A po drodze jest jeszcze przechodzenie przed różne warstwy geologiczne, gry i zadania.
Z jaką wiedzą wyjdziemy po zwiedzeniu stałej ekspozycji "Człowiek i jego marzenia?"
Z wiedzą, ale też z fascynacją nauką, zjawiskami, o których być może zwiedzający nie mieli do do tej pory pojęcia. Niektóre rzeczy są zaskakujące, pokazujemy też zjawiska, które widzimy na co dzień. Nawet relacje społeczne można pokazać eksponatem. To wystawa o marzeniach człowieka, bo przecież każda jego działalność bierze się z jakiegoś marzenia: marzenia o odkryciach, okiełznaniu przyrody, ale też o tym, żeby dobrze żyć z innymi, budować relacje. Chcielibyśmy, żeby wystawa uczyła empatii.