Zapis rozmowy Jacka Bańki z dr Hayssammem Obeidatem z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ.

Jacek Bańka: W jaki sposób Polacy zareagowali na tragedię w Tunisie?

Hayssam Obeidat: Jak ja obserwuje komentarze to zauważyłem wyważone i odpowiedzialne opinie. W sendo sprawy ludzie trafiają. Jest zrozumienie do tego co tam się dzieje.

 

J.B: Jest histeria czy nie?

H.O: Nie. To jest walka przeciwko tym, którzy rozkradli Arabską Wiosnę. To walka przeciwko tym, którzy próbują na nowo przetwarzać obalone reżimy.

 

J.B: Słyszymy też opowieści, że islamiści stają u wrót Europy. To Tunezja, Egipt, Algieria. Europa staje wobec zagrożenia?

H.O: Zagrożenie zawsze jest. Myślę, że zagrożenie jest w krajach północnej Afryki. Nie sądzę, żeby to zagrożenie dotarło do Europy.

 

J.B: Sami islamiści mówią, że teraz kierunek na Rzym, Paryż i Londyn.

H.O: To takie hasła. Raczej nie rzeczywistość.

 

J.B: Jest pan spokojny?

H.O: Tak. To jest walka o wolność. Są różne siły. Jest siła radykalna, która sądzi, że można zdobyć wolność siłą. Są Bractwa Muzułmańskie, które sądzą, że można spokojnie walczyć o wolność.

 

Adam Piśko: Co wydarzyło się w Tunezji, która uchodziła za jedyny kraj Arabskiej Wiosny, który zbudował stabilną demokrację z rządem i opozycją demokratyczną? Ten kraj ma świadomość jakie znaczenia dla gospodarki ma turystyka.

H.O: Jest jeden element, którego nie zauważyli komentatorzy. Tam jest agresywna partia świecka. Oni kontrolują media. Wydaje się, że są tam też radykalne siły islamskie, które wywodzą się z regionów południowych. Tam jest bieda i jest łatwo werbować ludzi. To po prostu jest Al–Kaida. To siły radykalne. Ich walka była skierowana przeciwko wojsku, służbom bezpieczeństwa. To było zaskoczenie dla świata, że te ataki były skierowane przeciwko cywilom.

 

A.P: Podobno Tunezyjczycy to największa grupa etniczna w państwie islamskim. Skąd w Tunezyjczykach, którzy były dumni ze swojej przeszłości i zassali kulturę europejską, popularność ekstremizmu?

H.O: Tak się mówi w Europie. To walka o tożsamość islamską i arabską. Te siły walczą i mówią, że Tunezja została rozebrana przez siły liberalne. Żeby zdestabilizować sytuację, oni przygotowali się do tego ataku blisko parlamentu. Wtedy była dyskusja o prawie dotyczącym walki z terroryzmem.

 

J.B: Czyli jeśli czytamy, że Tunezja była nadzieją Europy i to się nie spełniło to jest to tylko perspektywa zachodu?

H.O: Tak uważam. Chcę powiedzieć Polakom jak jest. Zachód próbuje przywracać reżim Mubaraka w Egipcie. W Tunezji władza poszła na ustępstwa i są koalicje z liberałami. Chodzi o podział władzy. W Syrii próbuje się też przywrócić reżim Al-Asada. To dla zachodu szansa, żeby walczyć z partiami islamskimi. Zachód próbuje wspierać różne siły. Wydaje im się, że tak nie dopuszczą sił islamskich do władzy.

 

J.B: Co powinni zrobić Polacy jak MSZ mówi, żeby nie wyjeżdżać? Powinniśmy zapomnieć o Tunezji?

H.O: Nie wydaje mi się. To był wypadek i niedopatrzenie służb. Nie sądzę, żeby taki atak się powtórzył. Co do Egiptu to bym podzielał opinię MSZ. Tam sytuacja nie jest stabilna. W każdej chwili może dojść do tragedii.

 

J.B: Nie boi się pan, że Tunezja może powtórzyć losy sąsiadów? To może zdestabilizować państwo.

H.O: Po reakcjach Tunezyjczyków, które były gniewne, wydaje się, że nie ma poparcia dla takich akcji. Trudno będzie powtórzyć takie ataki. Policja i wojsko są zresztą dosyć silne i mogą się temu przeciwstawić.

 

J.B: Optymistyczne są pana opinie po tej tragedii.

H.O: Ja taką opinię mam po wysłuchaniu różnych ludzi i różnych ekspertów w Tunezji. Słuchałem też wiadomości z Francji czy Włoch. Takich ataków nie powinno już być.

 

A.P: Właśnie trwa szczyt UE. Tam kraje południa Europy bardziej się boją tej sytuacji niż konfliktu na Ukrainie. Powinniśmy się tego obawiać?

H.O: Musimy się obawiać. Afryka Północna jest o krok od Unii Europejskiej. Podoba mi się postawa Parlamentu Europejskiego, który wspiera tych, którzy walczą o wolność. Europa powinna zrezygnować z przywracania do życia reżimów. Musimy dbać o stabilizację w tym rejonie.

 

A.P: Jak budować porozumienia między Sunnitami i Szyitami?

H.O: To inna bajka. Ja o tym nie mówię. Budowanie porozumienia między Szyitami i Sunnitami jest możliwe. Da się to zrobić.