Zapis rozmowy Jacka Bańki z profesor Anną Boroń-Kaczmarską z Katedry Chorób Zakaźnych Akademii Śląskiej w Katowicach:

Gorączka Zachodniego Nilu nie przenosi się z człowieka na człowieka

Od początku roku odnotowano w Polsce trzy przypadki Gorączki Zachodniego Nilu, a jeden z pacjentów przebywa w krakowskim szpitalu im. Żeromskiego. Jak niebezpieczne wydają się zwierzęta, które mogą być ogniskami tej gorączki?

- Wirus ten generalnie zasiedla organizm ptaków, na ogół nie robiąc im żadnej krzywdy, ale komar, który napije się krwi ptaka zakażonego wirusem Gorączki Zachodniego Nilu, niestety ma bardzo dużą możliwość przeniesienia zakażenia na człowieka.

"Mamy całą paletę drobnoustrojów, które na nas czyhają”

Zakażenie człowiek - człowiek jest praktycznie niemożliwe, ponieważ do przeniesienia czynnika chorobowego potrzebny jest wektor, transporter żywy drobnoustroju, który spowoduje tę chorobę. W tym przypadku tym wektorem są komary.

Rzeczywiście, jeden z pacjentów zaraził się w Polsce po ukąszeniu komara, który bytował w chorym ptaku. Ale słyszymy też o koniach, które mogą być takimi ogniskami.

- Doniesienia na temat zasiedlania organizmu koni są dosyć skąpe, ale droga zakażenia jest w zasadzie taka sama jak człowieka. Czyli znowu ptak, komar, koń. Ptak, komar, człowiek. Rozdzielenie, czy pierwotnym gospodarzem wirusa jest tylko koń, czy aż koń, nie jest w pełni potwierdzone.

A czy trzy przypadki odnotowane w Polsce od początku roku dają obraz obecności Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? Wiemy, że 80% osób przechodzi tę chorobę bezobjawowo.

- Sytuacja jest dosyć niepokojąca, ponieważ wiem na pewno, że jedna osoba bardzo ciężko zachorowała na Gorączkę Zachodniego Nilu, nie wyjeżdżając nigdzie z Polski. Mało tego, nie opuszczała w ogóle Małopolski. Była zatem w regionie, gdzie ze względów klimatycznych, obecność tego wirusa byłaby raczej mało prawdopodobna.

Główny Inspektor Sanitarny mówił o tym, że w Warszawie padały ptaki z gatunku krukowatych, wśród nich były te zakażone wirusem Gorączki Zachodniego Nilu. Czyli mamy pojawienie się naturalnego rezerwuaru wirusa w naszym kraju i pojedyncze zachorowanie na tę jednostkę chorobową u osoby, która nie była w strefie tropikalnej.

Gdzie występuje Gorączka Zachodniego Nilu, jakie są objawy?

- Gorączka Zachodniego Nilu jest chorobą tropikalną. Występuje głównie w Afryce, w wyjątkowo ciepłych regionach świata, jest też obecna w strefie krajów arabskich. Występuje także na innych kontynentach, ale zawsze tam, gdzie jest ciepło, wilgotno i gdzie komary mają swoje siedliska.

Zmiany klimatyczne, które obserwujemy od kilku lat, mogą sprzyjać poszerzeniu strefy zagrożenia epidemiologicznego niektórymi chorobami uważanymi dotychczas w Polsce jako choroby przywleczone z tropiku.

Rozumiem, że to nie jest tylko afrykańska część basenu Morza Śródziemnego, ale również europejska.

- Mówimy o Polsce, czyli dużo dalej od tej południowej, najbardziej ciepłej strefy klimatycznej naszego kontynentu.

U 10 procent osób zakażonych choroba kończy się dość poważnie.

- Gorączka Zachodniego Nilu jest chorobą przebiegającą w ogromnej większości przypadków dosyć łagodnie. Są też zakażenia bezobjawowe, czyli mamy bardzo łagodny przebieg samej infekcji.

W literaturze medycznej opisywane są przypadki zakażenia tym wirusem od dawców krwi, którzy czuli się dobrze. Takie przypadki odnotowano w południowych stanach Stanów Zjednoczonych. Dawcy oddawali krew, ale ich krew zawierała wirusa i niestety biorcy tej krwi zachorowali.

Najczęściej infekcja ma przebieg łagodny, grypopodobny, niekiedy z wysypką. Natomiast najcięższa postać Gorączki Zachodniego Nilu przebiega jako zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mózgu, z bardzo poważnym zagrożeniem życia.

Jak można się uchronić przed zakażeniem?

Nie ma szczepionki przeciwko Gorączce Zachodniego Nilu.

- Nie ma, to jest pierwsza sprawa. Druga, równie poważna, to fakt, że nie ma leczenia specyficznego, swoistego, które likwiduje obecność tego wirusa w organizmie, czyli nie ma ani szczepionki ani terapii.

Ważne jest, żeby uważać na komary, ale nie w tym sensie, żeby się opędzać od nich, tylko stosować powszechnie znane środki ochrony przed komarami.

Bolesny temat szczepień

Przeciwko HPV jest dostępna szczepionka, a niewielu rodziców decyduje się dziś na zaszczepienie dzieci.

- Szczepienia to jest bolesny, bardzo trudny temat, nie tylko w Polsce. Trudno jest przekonać ludzi do szczepienia, aczkolwiek z tego, co słyszę, ostatnia wersja szczepionki przeciwko COVID-19 cieszy się dosyć dużym interesowaniem. Są więc środowiska, do których przemawia możliwość zapobiegania określonej chorobie zakaźnej poprzez szczepienie.

Jeśli chodzi o HPV, ludzie nie zdają sobie z tego sprawy, że zakażenie określonymi odmianami genetycznymi wirusa, to się w przypadku HPV nazywa serotypami, stwarza bardzo duże zagrożenie rozwoju choroby nowotworowej. U dziewcząt jak i u chłopców i to są nowotwory narządu rodnego, prącia, gardła, krtani, także to jelita grubego, końcowego odcinka, czyli odbytnicy.

Ta szczepionka chroni m.in. przed rakiem szyjki macicy. Zainteresowanie nią jednak jest niewielkie. Jak to zmienić? Ta szczepionka chroni m.in. przed rakiem szyjki macicy. Zainteresowanie nią jednak jest niewielkie. Jak to zmienić?

Poza powtarzaniem w nieskończoność nie bardzo widzę inną możliwość przekonywania tych, którzy jednak powinni chronić własne dzieci przed ryzykiem zachorowania w przyszłości.

Wirusy z potencjałem nowotworowym

Jest program, który ruszył 1 września, to jest ta grupa populacyjna 2006-2015. 8 procent zaledwie z tej grupy zostało zaszczepionych. To jest klęska tego programu czy nas wszystkich?

- Można powiedzieć, że to jest klęska chyba jednak nas wszystkich. Nie chodzi tylko o szczepienia. Zainteresowanie profilaktyką raka piersi u kobiet w formie tych mammobusów, które jeżdżą po najmniejszych miejscowościach naszego kraju, jest cząstkowe.

Dr Lidia Stopyra: Dr Lidia Stopyra: "Warto szczepić przeciwko HPV"

Nie wiem, jak można przekonać ludzi, że niektóre zakażenia są zakażeniami z zagrożeniem onkogennym, to się tak nazywa w medycynie. Są takie drobnoustroje wśród wirusów - jest 7 różnych wirusów, które mają potencjał nowotworowy, potwierdzony nie tylko poprzez badania w laboratoriach naukowych, ale przez klinikę, czyli to, co się widzi w praktyce. Do nich należy zakażenie HPV.

Najgorszą robotę wykonuje doktor Google

Czy mogą mieć znaczenie problemy logistyczne, szczepienia w szkołach, sukces antyszczepionkowców? Słyszymy, że podobno szkoły katolickie nie chcą szczepić.

- À propos szkół katolickich, to dużo jest różnych innych informacji, ale to zostawmy na polemikę naprawdę bardzo poważną i w dużym skupieniu.

Dla kogo darmowe szczepienia na krztusiec? Dla kogo darmowe szczepienia na krztusiec?

W przypadku małego zainteresowania szczepieniami chyba działa wszystko, ale najgorszą robotę wykonuje „doktor Google”. Ludzie coś usłyszą i natychmiast interesują się szukając informacji w internecie. Najczęstszą wyszukiwarką informacji jest Google, dlatego takie mamy konsekwencje. W tej przestrzeni każdy może coś napisać.

Mamy jeszcze media społecznościowe. Słyszę bardzo poważne debaty w różnych stacjach radiowych i uważam, że jednak powinny być one trochę bardziej kontrolowane; zamieszczane treści są mocno dezinformacyjne, albo też są to fałszywe informacje, ale nieświadomie zamieszczone i upubliczniane w internecie. Ci, którzy je czytają, zaraz w to wierzą.

Co o szczepieniach przeciw wirusowi HPV w szkołach myślą dyrektorzy? Co o szczepieniach przeciw wirusowi HPV w szkołach myślą dyrektorzy?

Ruch antyszczepionkowców na pewno cieszy się dużym poparciem, ponieważ w naturze człowieka, a podobno Polaków i Polek szczególnie, leży działanie na przekór, żeby było inaczej, żeby było odwrotnie.

Narodowa Strategia Onkologiczna zakłada 60% osób zaszczepionych. Do tych 60% to jeszcze daleko.

- Mamy różne plany. Jest wspaniały program WHO, który mówi o eliminacji zakażeń wirusem HCV, przeciwko któremu nie ma szczepionki. Ten program zakłada eliminacje poprzez wykrywanie zakażeń i wczesne leczenie.

Ludzie, którzy kontrolują własne zdrowie, a takich osób jest niewątpliwie coraz więcej, powinni wykonywać także badanie w kierunku ewentualnego zakażenia HCV.

Groźna choroba powraca. Ponad 10 tys. przypadków od stycznia do sierpnia, rok temu było 505! Groźna choroba powraca. Ponad 10 tys. przypadków od stycznia do sierpnia, rok temu było 505!

To badanie jest wykonywane często w różnych punktach publicznego sektora ochrony zdrowia, ale także wiele osób robi sobie to badanie na własną rękę. Jeżeli wynik jest dodatni, to należy iść za ciosem, bo dodatni wynik pozwala na wykrycie tych, którzy wymagają leczenia. A sukces polega na tym, że leczenie daje prawie stuprocentowy rezultat.

Od piątku też można się szczepić przeciwko zakażeniu COVID, chodzi oczywiście o podwariant omikronu. Dlaczego wskazane jest łączenie tego szczepienia ze szczepieniem przeciwko grypie?

- To nie wynika z potrzeby łączenia obydwu szczepionek, tylko z faktu, że mamy sezon zachorowań na grypę. Grypa sama w sobie jest nieprzyjemną chorobą, obarczoną ryzykiem groźnych, nawet śmiertelnych powikłań. Dlatego też nie chorujmy na grypę, nie rozwijajmy powikłań i szczepmy się i przeciwko grypie i przeciwko COVID-19.