Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Głos, który wstrząsnął operą. "Maria Callas była zjawiskiem w historii światowej wokalistyki"

Maria Callas była genialną śpiewaczką operową, która zrewolucjonizowała sposób interpretacji ról scenicznych. Jej głos budził skrajne emocje – jedni go uwielbiali, inni krytykowali, ale nikt nie mógł pozostać obojętny. Co sprawia, że do dziś inspiruje kolejne pokolenia wokalistów? Jak jej kreacje sceniczne wpłynęły na operę i czy współczesne technologie mogą oddać magię jej śpiewu? Na te pytania odpowiada Katarzyna Oleś-Blacha, sopranistka i pedagożka Akademii Muzycznej w Krakowie. Gościni Sylwii Paszkowskiej opowiada nie tylko o fenomenie Callas, ale też o zmianach w operze i tym, jak nowoczesne nagrania wpływają na odbiór muzyki na żywo. Dzieli się również swoimi refleksjami na temat nowego filmu o Marii Callas, w którym Angelina Jolie wciela się w postać legendarnej diwy.

Maria Callas; źródło: Wikimedia Commons

Maria Callas – charyzma i niepowtarzalny głos

Maria Callas była sopranistką dramatyczno-koloraturową – podobnie jak Katarzyna Oleś-Blacha. Artystka przyznaje, że choć może brzmieć to nieco śmiało, czuje się siostrą Callas. Wzrusza ją fakt, że gdy Callas była w wieku Oleś-Blachy, jej kariera wokalna praktycznie dobiegła końca. Obie śpiewaczki łączy niezwykły zakres głosu oraz dramatyczna siła wyrazu. Tym, co wyróżniało Callas, była jej techniczna sprawność i niezwykła ruchliwość głosu, określana włoskim terminem agilità. Jej unikalny tembr sprawił, że na zawsze zapisała się w historii opery jako zjawisko jedyne w swoim rodzaju.

Callas była wyjątkową artystką, niezwykle charyzmatyczną, obdarzoną wyjątkowym w tembrze, niepowtarzalnym głosem. To jest fantastycznie w głosie ludzkim, że każdy z nas dysponuje innym jego rodzajem. Głosy są niepowtarzalne, dlatego trudno powiedzieć, że jakaś śpiewaczka jest drugą Callas – mówi Katarzyna Oleś-Blacha.

Niektóre sopranistki próbują kopiować styl diwy, ale wychodzi to nienaturalnie, prowadząc do manieryczności. Z drugiej strony, nie sposób się nią nie inspirować – Callas była obecna w świecie muzyki od najmłodszych lat swoich następców, pozostając ikoną dla kolejnych pokoleń.

Maria Callas – legenda, która wciąż żyje

Maria Callas była nie tylko genialną śpiewaczką operową, ale też artystką, która zrewolucjonizowała sposób interpretacji ról scenicznych. Jej głos budził skrajne emocje – jedni go uwielbiali, inni krytykowali, ale nikt nie mógł pozostać obojętny. Co sprawia, że do dziś inspiruje kolejne pokolenia wokalistów? Jak jej kreacje sceniczne wpłynęły na operę i czy współczesne technologie mogą oddać magię jej śpiewu?

Na te pytania odpowiada nasza wyjątkowa rozmówczyni – Katarzyna Oleś-Blacha, znakomita sopranistka i profesor Akademii Muzycznej. Opowiada nie tylko o fenomenie Callas, ale też o zmianach w operze i tym, jak nowoczesne nagrania wpływają na odbiór muzyki na żywo. Dzieli się również swoimi refleksjami na temat nowego filmu o Marii Callas, w którym Angelina Jolie wciela się w legendarną diwę.

Jeśli chcesz dowiedzieć się, dlaczego Callas wciąż elektryzuje publiczność i co sprawia, że jej głos pozostaje nieśmiertelny – koniecznie przeczytaj nasz artykuł!

Katarzyna Oleś-Blacha w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska

Katarzyna Oleś-Blacha w studiu Radia Kraków, fot. Sylwia Paszkowska

Callas na wielkim ekranie

Obecnie postać Marii Callas ponownie trafia na ekrany kinowe. Film biograficzny, w którym główną rolę odgrywa Angelina Jolie, wzbudza liczne emocje. Katarzyna Oleś-Blacha docenia kunszt aktorski Jolie, twierdząc, że jej kreacja jest nie tylko niezwykle trudna, ale i mistrzowsko wykonana.

Angelina Jolie dowiodła wielkiego kunsztu aktorskiego. Pozwolę sobie powiedzieć, że film śmiało można by nazwać nie "Maria", ale "Angelina".  Kreacja, którą stworzyła ta aktorka jest wstrząsająca, ale też bardzo wzruszająca – mówi Katarzyna Oleś-Blacha.

Film ukazuje życie Callas w jego najbardziej dramatycznych momentach, opierając się na wizjach i wspomnieniach artystki. Choć jest to interpretacja reżysera, w oczach Oleś-Blachy stanowi prawdziwy, choć smutny obraz wokalistki, której życie było pełne emocji, pasji, ale i cierpienia.

Angelina Jolie w roli Marii Callas, kadr z filmu

Angelina Jolie w roli Marii Callas, kadr z filmu "Maria Callas"; źródło: materiały prasowe

Tragiczne piętno przeszłości

Callas dorastała w cieniu surowej matki, która dostrzegła jej talent, ale jednocześnie nie okazała jej wystarczającej miłości. Wychodząc z założenia, że silna budowa ciała pomaga w śpiewie, zmuszała córkę do przybierania na wadze, co stało się źródłem jej późniejszych problemów emocjonalnych i fizycznych. W dorosłym życiu Callas obsesyjnie walczyła z nadwagą, co miało tragiczny wpływ na jej zdrowie i karierę.

Dodatkowym ciężarem były doświadczenia wojenne. Maria Callas, urodzona w Stanach Zjednoczonych, jako młoda dziewczyna wróciła do Grecji, gdzie przeżyła II wojnę światową. W Atenach, jak podają biografowie, śpiewała dla nazistowskich oficerów, co było dla niej traumatycznym przeżyciem. W filmie "Maria Callas" znajduje się wstrząsająca scena, w której Callas występuje przed nazistą – nawiązanie do jej trudnej przeszłości i emocjonalnych ran, które nigdy się nie zagoiły.

Świat mody pokochał Callas dopiero wtedy, gdy schudła o 30 kilogramów, co okupione było ogromnym poświęceniem i, jak się później okazało, zdrowiem oraz głosem. Ikoniczna Callas w kreacjach od największych projektantów stała się inspiracją dla świata sztuki, ale jednocześnie straciła swój największy atut – potęgę wokalną.

Kiedy zrzuciła kilogramy, okupując to swoim zdrowiem i prawdopodobnie głosem, to wówczas wielcy kreatorzy mody zwracają się z prośbą, ażeby chodziła w ich kreacjach. Mamy oto ikoniczną Marię w fantastycznych kreacjach od największych projektantów światowych. Natomiast uważam, że przez swoją pychę i małostkowość świat przedwcześnie stracił ten wspaniały głos. Jeśli wierzyć przekazom lub może legendom na temat Marii, to miała popić jajka tasiemca szampanem.  Zdecydowała się na ten dramatyczny krok w obliczu okrucieństwa z jakim spotkała się w świecie operowym – mówi Katarzyna Oleś-Blacha.

Na pogarszający się stan zdrowia artystki wpływ miały nie tylko drastyczne zmiany wagi, ale również problemy ze słuchem. Trzykrotnie zgłaszała się po pomoc do znanego specjalisty, Alfreda Tomatisa, skarżąc się na niedomagania prawego ucha. Istnieją teorie sugerujące, że uszkodzenie mięśnia odpowiedzialnego za przewodnictwo słuchowe mogło wynikać z działania toksyn związanych z pasożytem, którego nazywała "swoim kolegą". Utrata kontroli nad słuchem wpłynęła na jej zdolność śpiewania, co potwierdzają raporty Tomatisa.

Maria Callas; źródło: Wikimedia Commons

Maria Callas; źródło: Wikimedia Commons

Nieludzki wysiłek – geniusz czy szaleństwo?

Maria Callas była znana z niezwykłej zdolności do wykonywania skrajnie różnorodnych partii. W trakcie swojej kariery dokonała niemal niemożliwego – w krótkim czasie potrafiła przeskakiwać pomiędzy dramatycznymi i koloraturowymi rolami. Jej osiągnięcia były wręcz nadludzkie: w tym samym okresie potrafiła kreować wymagającą rolę w operze Wagnerowskiej, jednocześnie przygotowując delikatną i liryczną partię Elwiry w "Purytanach" Belliniego – i to w zaledwie 9–10 dni!

Katarzyna Oleś-Blacha przyznaje, że sama miała doświadczenia z błyskawicznym przygotowywaniem ról, choć nigdy w repertuarze Wagnerowskim. Podkreśla, że choć jest to możliwe, to wymaga niezwykłej techniki i perfekcyjnej kontroli nad głosem. Callas była pod tym względem perfekcjonistką, ale nadmierna eksploatacja głosu w połączeniu z osobistymi dramatami nie mogła pozostać bez konsekwencji.

Mimo dramatycznego końca, Callas pozostawiła po sobie ponad 40 ról operowych, z których wiele do dziś uchodzi za niedoścignione interpretacje. W jej występach publiczność wpadała w trans – potrafiła hipnotyzować głosem i grą aktorską. Czy jej życie zakończyło się przedwcześnie? Patrząc na jej ostatnie, pełne bólu dni, można tak pomyśleć. Jednak sama Callas mówiła, że życie zaczyna się i kończy na scenie. Być może właśnie dlatego, mimo przedwczesnej utraty głosu, możemy mówić o niej jako o artystce spełnionej.

(Cała rozmowa do posłuchania)



Tematy:
Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię