Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Filipem Kaczyńskim.
Do Sejmu trafił projekt zmian w Sądzie Najwyższym. Te zmiany są zaakceptowane przez Komisję Europejską. Zagłosuje za tym cała Zjednoczona Prawica, w tym Solidarna Polska?
- Wczorajsze głosowanie ws. wotum nieufności dla ministra Ziobro dowodzi temu, że Zjednoczona Prawica ma się dobrze. Pokazaliśmy opozycji, że ich kolejne próby udowodnienia problemów większości, są tylko atakami pod publikę, pod media. Dalej będziemy wspólnie z Solidarną Polską zmieniać kraj na lepsze.
Czyli Solidarna Polska zagłosuje za likwidacją Izby Odpowiedzialności Zawodowej i za zmianą ustawy dyscyplinującej sędziów?
- Jestem przekonany, że zagłosujemy razem. Co do szczegółów i danych ustaw, w każdym obozie są różnice. Niejeden raz to było widać. Nie chcę mówić za Solidarną Polskę. Nic jednak nie wskazuje na problemy.
Różnice zdań dotyczą głównie KPO. W tej sprawie planowane są rozmowy z PSL? Jeśli nie uda się z Solidarną Polską, gdzie są duże rozbieżności, będzie się dało przyjąć taką ustawę z opozycją, czyli najpewniej z PSL?
- Pierwsze słyszę o takich planach, żebyśmy wchodzili w umowę z PSL. Faktycznie Solidarna Polska ma nieco inne spojrzenie na KPO, ale w tym miejscu warto powiedzieć o najnowszych ustaleniach. Przez unijnego komisarza został podpisany dokument, który uprawnia nas do złożenia wniosku o płatność. Te negocjacje były szybkie, tylko 3 miesiące. To lepszy wynik niż innych krajów. Spokojnie. KPO jest bezpieczne.
Kiedy mogłoby dojść do głosowania, które by odblokowało pieniądze z KPO?
- Nie potrafię ubrać tego w ramy czasowe, ale te decyzje dowodzą, że jest coraz bliżej. W takiej samej sytuacji jak Polska, czyli przed zaakceptowaniem tych kamieni milowych, jest jeszcze osiem krajów UE, w tym Niemcy. Nie tylko Polska ma jakieś problemy z tymi środkami. Wszystko jest na dobrej drodze.
Porozumienie z Komisją Europejską to ten rok? Początek przyszłego?
- W tym roku pewnie ciężko. Zostało niewiele dni. Z początkiem roku te zawirowania powinny się zakończyć.
Czyli główny strumień pieniędzy z KPO zostanie odblokowany przed wyborami parlamentarnymi?
- Liczymy na to, jako partia polityczna, ale nie jest tak, że te środki już nie płyną. Zaliczki, które pochodziły z budżetu UE, już są wypłacone. To 2,5 miliarda złotych. Nie jest tak, że Unia całkowicie nie realizuje kwestii związanych z KPO. To działa. Środki, które już wpłynęły do samorządów, już są. One zostały przekazane. Kwestia ewentualnych zwrotów z UE, bo tak działa KPO, będzie w przyszłym roku.
Co dalej z komisją badającą rosyjskie wpływy na polską energetykę po przegranym przez Zjednoczoną Prawicę głosowaniu na komisji administracji i spraw zagranicznych?
- Wczorajsze głosowanie w Sejmie pokazało, że projekt wraca. Będzie procedowany. Na komisji wczorajszej przegraliśmy głosowanie. Wynikało to z pomyłki jednej z naszych posłanek, nieobecności dwóch posłów koalicyjnych. W Sejmie dzieje się wiele. Było głosownie nad wotum nieufności dla ministra Ziobro. Natłok pracy powoduje, że czasem przegrywa się głosowania. Zbliżona do siebie jest ilość posłów w komisjach.
W kluczowych głosowaniach Zjednoczona Prawica raczej nie przegrywa. Może nikt nie chce tej komisji?
- Jestem przekonany, że nie było planu, specjalnego działania. Komisja jest potrzebna. Pamiętamy rządy PO-PSL i dziwne sytuacje. Były niekorzystne kontrakty Pawlaka, umorzenie miliarda dla Gazpromu. To bulwersujące. Powiązania poprzedniej władzy z Rosją trzeba wyjaśnić. Widzimy, co dzieje się dziś w Europie. Jako Zjednoczona Prawica przewidywaliśmy to wcześniej. Wiedzieliśmy, że Putin będzie się rozpychał. Tak się niestety stało. Świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński ostrzegał przed Rosją. Niestety nie był słuchany.
Opozycja mówi, żeby badać, ale od roku 2005, razem ze sprawą Marka Falenty i z ustawą wiatrakową...
- Kwestia okresu badania? Nie mamy nic do ukrycia. Jak ten okres byłby szerszy, nie widzę nic złego. Zarzuty opozycji, że to ma być mechanizm polityczny? Nie. Ta komisja ma mieć szersze uprawnienia niż zwykła komisja śledcza. Potrzebne są odpowiedzi na pytania, czemu dochodziło do tak bliskich, złych relacji między Polską i Rosją. Kim jest Putin? Niestety widać to dziś. To niebezpieczny człowiek. Każde relacje z tym krajem trzeba zakończyć.
Na koniec środki unijne dla Małopolski. Ponad 264 miliony euro w ramach funduszu sprawiedliwej transformacji ma trafić do czterech powiatów, w tym do powiatu wadowickiego. Jaka zmiana powinna się dokonać za sprawą tych pieniędzy? Czego pan oczekuje? Z tych pieniędzy trzeba szybko korzystać. Ponad 57% umów ma być podpisanych już w przyszłym roku.
- Gmina Andrychów stara się o środki na nowatorską instalację gazyfikowania odpadów. Te środki bez wątpienia wpłyną pozytywnie na kwestie ekologiczne, lepszego powietrza. To ważne w Małopolsce zachodniej. Problem występuje. Wiemy to wszyscy. Kwota robi wrażenie. Będzie to szybko wydatkowane z korzyścią dla mieszkańców.