Sejm przyjął wczoraj nowelizację ustawy medialnej, a bohaterem tego posiedzenia był Paweł Kukiz. W jaki sposób udało się przekonać posła Kukiza i jego posłów, żeby w reasumpcji zagłosowali inaczej.
Jeśli chodzi o posłów Kukiz’15, od pewnego czasu jest taka koalicja, jeśli chodzi o niektóre głosowania, dlatego dla mnie to nie jest zaskoczeniem, że posłowie Kukiz'15 głosują w niektórych sprawach z Prawem i Sprawiedliwością.
Ale trzy razy zagłosowali inaczej i to trzecie głosowanie zostało powtórzone.
To naprawdę pytanie do posłów Kukiz'15. Jeśli chodzi o reasumpcję, to rzeczywiście doszło do niej. Trzeba wyraźnie mówić, że to nie była decyzja pani marszałek Witek, tylko decyduje Sejm. Wniosek rzeczywiście był złożony przez posłów Kukiz'15. Tam doszło po prostu do nieporozumienia przez fakt, że dwa wnioski podobne były złożone. Pani marszałek błędnie, do czego się oczywiście przyznała, stwierdziła, że to ona podała okres, do kiedy posiedzenie będzie odwołane. Posłowie Kukiz'15 nie wiedzieli dokładnie, nad czym głosują i zagłosowali inaczej, niż wtedy mieli w zamyśle. Dlatego właśnie doszło do tego wniosku, a potem doszło do głosowania i większość zdecydowała o tym, aby to głosowanie zostało powtórzone.
A jak teraz będą wyglądać kolejne głosowania? To jest pytanie o to, czy takie będą doraźne koalicje choćby z posłami Kukiza, czy to już będzie taka stała współpraca i czy w ogóle Kukiz i jego posłowie zasilą klub Prawa i Sprawiedliwości?
Bardzo na to liczę, że to jest duża współpraca. Zresztą tak jak powiedziałem, tutaj były już pewne ustalenia. Wcześniej zapowiadali, że poprą Polski Ład. Ich postulatem jest m.in. ta ustawa antykorupcyjna, nad którą będzie pracował Sejm. Liczymy na głosy wszystkich rozsądnych osób, parlamentarzystów, którym zależy na dobru Polski, na tym gigantycznym projekcie bardzo korzystnym dla wszystkich Polaków. Oczywiście tutaj właśnie mam na myśli Polski Ład.
A ta współpraca z Kukizowcami będzie stała przy okazji każdego głosowania? Czy będą niejako zawierane takie koalicje doraźne, czasowe? Jak to będzie wyglądać? To jest pytanie o to modus operacji współpracy z Kukizowcami.
Pan redaktor zapytał, czy posłowie Kukiz’15 wejdą do klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. Na ten moment nie ma takich planów. Zobaczymy. Tak jak powiedziałem, liczymy na głos każdego parlamentarzysty. Wcześniej w wielu projektach mogliśmy również liczyć na głosy posłów choćby z lewicy, więc to nie jest tak, że tutaj trzeba być sformalizowanym w jakiejś grupie, żeby popierać dobrą zmianę do Polski.
Głosy lewicy pewnie będą potrzebne przy okazji zmian dotyczących nowych stawek podatkowych, ale kiedy indziej o tym porozmawiamy. Zamykając sprawę nowelizacji ustawy medialnej, jak pan odbiera stanowisko sekretarza stanu USA, w którym jest między innymi apel do prezydenta, żeby tej ustawy nie podpisywał.
Ta ustawa ma na celu doprecyzować pewne kwestie. Przypomnijmy, że te założenia, które funkcjonują dzisiaj, mam tutaj na myśli kwestię większości kapitału, jeśli chodzi o media w Polsce, funkcjonują już od lat dziewięćdziesiątych. Przez te lata niestety dochodziło do sytuacji tego typu, że niektóre duże koncerny rzeczywiście miały kapitał poza terenem Unii Europejskiej, tworzyły fikcyjne tak naprawdę spółki-córki właśnie na terenie Unii Europejskiej, żeby obejść to prawo i móc posiadać media w Polsce. Nie wydaje mi się, że jeśli doszło do sytuacji, że zamysł ustawodawcy jest w jakiś sposób obchodzony, to jest dobra sytuacja. Dlatego chcemy te przepisy uściślić i właśnie to robimy.
Teraz oczywiście sprawą zajmie się Senat. Zostawmy zatem tę nowelizację. Po odejściu Porozumienia z koalicji mamy też zmiany w samorządach. Czy na przykład wicemarszałek Małopolski z Porozumienia będzie odwołany? Był pan przecież radnym sejmiku i pewnie nastroje pan wyczuwa.
Tutaj nic oficjalnie do mnie nie trafia, jeśli chodzi o jakieś plany zarządu czy plany sejmiku. Jesteśmy otwarci na wszystkich polityków Porozumienia. Spora część parlamentarzystów, która można było się domyślać, że są z Jarosławem Gowinem, poparła zmiany choćby w ustawie medialnej. Nie palimy mostów, czekamy na wszystkich polityków, aby dalej szli z nami, aby dalej zmieniali Polskę, w tym wypadku dalej funkcjonowali w ramach rządów większości województwa małopolskiego.
Czy zatem taką propozycję dostał wicemarszałek Tomasz Urbanowicz z Porozumienia, żeby został i współpracował z Prawem i Sprawiedliwością?
Nie wiem, bo tutaj nie prowadzę bezpośrednio rozmów. Ale tak jak powiedziałem przed chwilą, nie wydaje mi się, żeby tutaj miało dojść do jakiegoś rozpadu nagłego tylko z tego, że na poziomie centralnym premier Gowin podjął decyzję o odejściu.
Mamy taką sytuację jak np. w Nowym Sączu. Tam w Radzie Miasta Zjednoczona Prawica traci większość, bo właśnie odchodzi radny Porozumienia. Jak realna dzisiaj wydaje się np. zmiana prezydium rady w Nowym Sączu? Czy docierają już do parlamentarzystów głosy w tej sprawie?
Liczymy na rozsądek. To też nie wydaje się dobra decyzja. Może trochę radny postąpił impulsywnie. Zawsze powtarzam, że w samorządzie nie powinno być polityki na tym poziomie i w tej atmosferze, którą uprawiamy w Warszawie na Wiejskiej. Co do sytuacji wewnątrz rady Nowego Sącza, nie dochodzą żadne informacje.
Pozostając na koniec na poziomie samorządu i wracając jednocześnie do do sejmiku. W przyszłym tygodniu ma się odbyć nadzwyczajna sesja sejmiku poświęcona przyjętej w 2019 roku uchwale anty-LGBT. Wie pan już, co będzie chciał zrobić sejmik? Co może zrobić ta większość w sejmiku z tą uchwałą?
W tym momencie trwają konsultacje prawne i konsultacje polityczne, jeśli chodzi o właśnie tę uchwałę. Dajmy jeszcze chwilę, zobaczymy, jakie będą ostateczne ustalenia. A co do tych gróźb Komisji Europejskiej, nie jest to niestety nic nowego, że Unia Europejska straszy Polskę za decyzje, które są podejmowane. Niejednokrotnie już mówiłem, że jeśli chodzi o współpracę Unii Europejskiej i Polski, powinniśmy się twardo trzymać traktatów, tego co w tych traktatach ustalono, na co się umówiliśmy, a nie wchodzić w kwestie, które należą stricte do krajów członkowskich.