Jaki pokój na Ukrainie rysuje się, o ile oczywiście się w ogóle rysuje, po konferencji w Monachium?

- Wydaje mi się, że w rozmowach, które rozpoczną się w Arabii Saudyjskiej, Ukraina uczestniczyć nie będzie. Z dwóch powodów. Ponieważ rozmowy te nie są traktowane jako dialog o zakończeniu wojny, ewentualnym przerwaniu ognia, rozejmie. NBC informuje, że będą to rozmowy na temat normalizacji stosunków rosyjsko-amerykańskich. I tak to też jest przedstawiane w mediach rosyjskich, również tych reżimowych, co niestety optymistyczne nie jest. Dlaczego tak uważam? Putin nagle stał się przywódcą dużego państwa godnym negocjacji.

Moglibyśmy sobie wyobrazić, że w czasie trwania II wojny światowej Amerykanie rozmawialiby z tym, który ją rozpętał zanim przystąpili do wojny w Europie. Rozmawialiby z tym, który ją rozpętał, tak jak równy z równym. To jest rzeczywiście duże niebezpieczeństwo. Co prawda ludzie z otoczenia Trumpa, to jest młode pokolenie i na to też bym chciał zwrócić uwagę, Marco Rubio ma 54 lata. A z rosyjskiej strony jest doświadczony Ławrow, rocznik 1950. Jurij Uszakow, jeszcze starszy, rocznik 1947.

To są stare wygi i z nimi pertraktacje będą niesłychanie trudne. I nie uda się tego tak prowadzić, jak to Trump myśli.

Łukasz Kmita: Konferencja w Monachium wstrząsnęła europejski politykami Łukasz Kmita: Konferencja w Monachium wstrząsnęła europejski politykami

Czy Stany Zjednoczone mogą potrzebować jakiegoś porozumienia z Rosją, żeby rywalizować z Chinami?

- Gazeta Kommiersant twierdzi, że Stany Zjednoczone chcą wyciągnąć Rosję z objęcia Chin, bo uważają je za największe zagrożenie dla siebie, no ale rozważać tego nie mogę. Jeżeli tak jest, to niestety nie będzie to z korzyścią dla Ukrainy. Początkowo w ogóle nie było wiadomo, czy Ukraina weźmie udział w negocjacjach.

A czy można zaryzykować stwierdzenie, że za to wszystko, co się dzieje w Monachium i nie tylko w Monachium, odpowiada administracja Donalda Trumpa, ale też w jakiejś mierze kieruje dryguje tym Władimir Putin?

-Putin przystąpił ostatnio do kontrataku. Wyciągnął najbardziej skuteczną broń czyli gra na ego Trumpa. Powiedział, że przywódcy europejscy znów biegną do swojego „pana amerykańskiego” i będą merdać ogonkami. I proszę sobie wyobrazić, że parę dni temu to stwierdzenie Putina Donald Trump zamieścił w swoich mediach społecznościowych.

(…).

Ten tydzień, w pana ocenie, będzie przełomowy dla przyszłości Europy i Ukrainy?

- Przełomowe będą następne tygodnie, bo Putin planuje, niektórzy mówią, że do Wielkanocy (realnie to raczej do 9 maja) czasowo wygasić konflikt. Co strony zamierzają robić potem, to jest dzisiaj wielka niewiadoma i ja bym tutaj nie prorokował. 9 maja, jak twierdzą media rosyjskie, ma przybyć do Moskwy przywódca Chin i wziąć udział w obchodach rocznicy zwycięstwa. Putin bardzo chce też ściągnąć prezydenta Trumpa. Uważam, że jeżeli Trump przyjedzie, będzie to będzie większy błąd niż te jego niefortunne wypowiedzi dzień po wyborach. Putin potraktuje to jak twardy dowód na to, że jest bardzo ważną siłą w świecie.