Miasto chce stworzyć specjalny masterplan dla Wesołej. Jak się powinno remontować dzielnicę?

To jest wyjątkowe miejsce. Mało w Polsce jest takich przestrzeni, gdzie mamy historię urbanistyki zapisaną od czasów właściwie jeszcze przed lokacją Krakowa.

"Stara Kuchnia" do remontu. Będzie masterplan dla Wesołej

Ulica Kopernika to jest szlak po dawnej trasie handlowej z czasu średniowiecza, na którą nakładane były kolejne budynki. Mamy tutaj kilka wysokiej klasy realizacji epoki baroku, mamy absolutne arcydzieła epoki secesji, mamy wysokiej klasy architekturę czasów historyzmu. Mamy do czynienia z absolutnie wyjątkową przestrzenią, w której znajdują się bardzo wysokiej klasy projekty architektoniczne, dobrze utrzymane, co warto podkreślić.

Najważniejsze zadanie, przed jakim obecnie stają włodarze miasta, to żeby tego nie zepsuć. Jak to zrobić? No świetnie, że już po pięciu latach dochodzimy do momentu, kiedy miasto podejmuje pracę nad planem dla tego miejsca. Póki co jeszcze niewiele się dowiedzieliśmy.

Sam kierunek tych prac wydaje mi się właściwy i ciekawy: skupienie się na kulturze, która dla Krakowa jest w pewien sposób czymś naturalnym, wpisanym w DNA tego miasta.

Wiemy, że powstanie tam w miejscu „Starej kuchni” tak zwane Urban Forum. Ma też powstać Mediateka, która pomieści także Teatr Groteska.

Mamy tutaj bardzo różne funkcje. W ostatnim czasie w jednym z budynków zaczęła działać restauracja. W wakacje była prezentowana przedziwna wystawa multimedialna, która bynajmniej chluby temu miastu nie przynosiła. Bardzo się cieszę, że Wesoła przestanie być miejscem jakichś takich niespecjalnie wysokiej klasy komercyjnych przedsięwzięć, a pojawia się szansa na to, że instytucje kultury Krakowa, być może także organizacje pozarządowe, znajdą wsparcie w nowej odsłonie tego miejsca.

Czyli zdecydowanie nie idziemy w kierunku restauracji czy miejsc rozrywki?

Pamiętajmy, że w Krakowie mamy już wielką strefę rozrywki, gastronomii w postaci Rynku Głównego i okolic. W obrębie Plant jeszcze dwadzieścia parę lat temu mieszkało ponad 20 tysięcy osób. Dzisiaj tam prawie nikt nie mieszka, bo tam się nie da mieszkać, bo to jest miejsce, z którego kto może, to uciekł. W podobnym kierunku poszedł Kazimierz, w podobną stronę idzie Podgórze. I teraz pytanie, czy potrzebujemy następnego takiego miejsca? Czy to jest horyzont możliwości, ambicji nas jako miasta? Wydaje mi się, że nie.

Jeżeli do Krakowa mieszkańcy mają wrócić, jeżeli Kraków ma być przestrzenią nie tylko dla turystów, to Wesoła jest szansą. No i teraz pytanie, jak tę szansę wykorzystać?

Czy zna pan w Polsce lub na świecie miejsca, na których powinien wzorować się Kraków, jeżeli chodzi o zagospodarowanie tak dużej przestrzeni jak Wesoła?

Ja myślę o funkcjach, które można by tutaj wprowadzić. Działa tutaj Apteka Designu. Nie ukrywam, że nie przepadam za tym słowem. W Krakowie mamy takie słowo wzornictwo, które warto przypomnieć. Natomiast są takie miejsca, które rzeczywiście ożywiają przestrzenie.

Brno jest miastem, które stworzyło bardzo ciekawe centrum poświęcone architekturze XX wieku i buduje swoją markę, opowieść o sobie poprzez tę architekturę.

Fantastycznym miejscem jest Muzeum Wzornictwa, czy też Designu w Kopenhadze, gdzie z jednej strony dowiadujemy się bardzo wiele o historii mebli projektowanych w Danii, a równocześnie mamy miejsce do dyskusji o Danii, o Kopenhadze dzisiaj. Takiego miejsca w Krakowie brakuje i wydaje mi się, że Wesoła mogłaby pełnić podobną funkcję.

Dobry kierunek? Kultura?

Na razie to, co dzisiaj usłyszeliśmy, jest bardzo mgliste. Kierunek właściwy, a dopiero za kilka miesięcy usłyszymy realne założenia do tego masterplanu i do przyszłości Wesołej.

Miliard złotych ma kosztować miasto remont Wesołej. Czy miasto da finansowo radę, czy powinno oddać być może część Wesołej w ręce prywatnych inwestorów?

W naszym mieście już tak wiele budynków zostało oddanych w ręce prywatnych inwestorów, że szczerze mówiąc mam tutaj pewne wątpliwości. Przypomnę, że w obrębie Plant tylko kilkanaście budynków należy do podmiotów publicznych. To wszystko jest prywatne. Dlaczego Wesoła też ma podlegać komercjalizacji? Wpuszczenie prywatnych podmiotów będzie oznaczało utratę realnego wpływu na te budynki.

Miliard złotych to jest cały budżet inwestycyjny miasta w tym roku.

Nie przedstawiono nam informacji, na co dokładnie ten miliard ma zostać wydany, czemu on ma służyć. Także nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić, na ile to jest realna kwota, bo trzeba by wiedzieć, jakie dokładnie działania za nią mają podążać. Czy tutaj mówimy o jakiejś przebudowie infrastruktury?

Sama Mediateka ma kosztować 500 milionów złotych. Tak dzisiaj powiedziała dyrektor Katarzyna Olesiak z Agencji Rozwoju Miasta Krakowa.

Jest to dla mnie zaskakująca kwota, ale tutaj trzeba by poznać szczegóły tej inwestycji. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie kosztowało mniej niż 500 milionów. To inwestycja, która rozbudziła ostatnio polski internet, a mówimy o wielkoskalowej budowli w samym centrum Warszawy.

W tym momencie brakuje nam wielu podstawowych danych.

17 tysięcy złotych za metr kwadratowy w Krakowie, tyle trzeba zapłacić, żeby kupić nowe mieszkanie. To praktycznie tyle samo, co w Warszawie. Może zachować styl Wesołej i zbudować tam w części mieszkaniówkę?

No dobrze, tylko co to ma być za mieszkaniówka i dla kogo? Pytanie, czy Wesoła jest w stanie rozwiązać problemy mieszkaniowe Krakowa i trzeba by też zastanowić się nad naturą tych problemów.

W naszym mieście w ciągu ostatnich dwudziestu paru lat zrealizowano ponad 40 procent z całego wolumenu mieszkań, jakie mamy na terenie Krakowa. W roku 91. w Krakowie było dwieście siedemdziesiąt tysięcy mieszkań mniej więcej, dzisiaj to jest około czterystu pięćdziesięciu tysięcy. Także prawie połowa mieszkań w Krakowie to jest ostatnie dwadzieścia parę lat.

Czy w tym mieście nastąpiło podwojenie liczby mieszkańców w tym czasie? Nie, nie nastąpiło. Trzeba zadać pytanie, czego w Krakowie brakuje? Czy w Krakowie brakuje mieszkań do mieszkania? Czy w Krakowie brakuje lokali inwestycyjnych, które będą stały puste przez wiele lat, aby potem zostać sprzedane z zyskiem? Bo odnoszę wrażenie, że w Krakowie brakuje głównie tego drugiego, a ofiarami tej sytuacji jest młode i średnie pokolenie mieszkańców tego miasta i generalnie Polski.