Kazimierz jest cały czas zagadkowy. Cały czas, dlatego że ten proces niestety się tak troszkę wyczerpuje, ponieważ dużo nowych rzeczy niespecjalnie pasuje do tej dzielnicy i do tego klimatu. Używając słowa "klimat", w zasadzie trudno zdefiniować, czego my tam szukamy. Na pewno nie szukamy pewnego rodzaju elegancji i czegoś powtarzalnego, tylko czegoś, czego na przykład w samym Krakowie nie znajdziemy, tylko właśnie coś, co jest trudne do zdefiniowania, a jednocześnie daje ogromną frajdę przebywania w takim miejscu.
Większość zdjęć Krakowa to zabytki, tworzymy jakąś panoramę, natomiast na Kazimierzu mamy niepowtarzalną szansę, żeby połączyć ten pejzaż miejski z elementami takiej fotografii streetowej, czyli wykorzystamy ludzi, którzy tam się kręcą.
Synagogi są cudowne. Mamy do czynienia ze starymi cmentarzami żydowskimi. Gdzie wejdziemy, tam jest zupełnie inaczej. Natomiast kluczową rolą tych knajp, które powstają, jest nastrój. One chcą nas wprowadzić w ten nastrój, klimat czy styl końca XIX i początku XX wieku, który jest łatwo odczuwalny. Można wymienić m.in. Alchemię czy Eszewerię. To są takie miejsca, które dają nieograniczone możliwości. Tylko mówię bardziej z wykorzystaniem ludzi, czyli człowiek pijący kawę lub ta kawa leżąca na stoliku. Nie da się sfotografować zapachu, ale jak się widzi niektóre zdjęcia, to wiadomo jaki zapach temu towarzyszy.
Bardzo fajnie uchwycić ludzi, którzy handlują kolorowymi owocami na tle np. starego budynku. To są takie zdjęcia, które teraz nam się wydają zbyt oczywiste, ale one za 30/40 lat będą miały podobną wartość jak te, które teraz oglądamy, a ktoś je zrobił końcem XIX wieku.
Zgadujemy w ogóle, co to jest za miejsce, bo ono się tak zmieniło, że nie jesteśmy w stanie nawet określić, co to jest za budynek. Wszystko się zmieniło, a jednak ten budynek istnieje.
Miejscem na Kazimierzu, które jest bardzo przychylne fotografom, jest budynek Hotelu Rubinstein na Szerokiej. Na samej górze jest otwarty Sky Bar, gdzie można wjechać windą i stamtąd jest rzeczywiście bardzo sympatyczny widok, który daje nam pojęcie, jak potężne są kościoły Kazimierza.
(rozmowa do posłuchania)