Czy znamy jednak granice, skoro do publikowania zdjęć swoich pociech nago lub w bieliźnie przyznaje się co czwarty rodzic dziecka do 10 roku życia?

W programie "Przed hejnałem" rozmawiamy o tym z gośćmi: Dagmarą Hicks - mamą trojaczków Emmy, Niny i Dominika i Stanisławem Bobulą - psychologiem, edukatorem.

Zapis rozmowy

Goście programu

 


Słuchacze Radia Kraków piszą: 

Umieszczanie zdjęć w sieci jest rezygnacją ze swojej prywatności, ponieważ nad takim zdjęciem tracimy w pewnym sensie kontrolę. To tak, jakby przekazać swój foto-album do biblioteki, z zastrzeżeniem komu, które zdjęcia pokazywać. Ponadto zdjęcie w sieci może być powielane, bez naszej wiedzy (choćby przez roboty indeksujące) co skutkuje niemożnością całkowitego usunięcia go z sieci.

Dodatkowo, średnio wprawny grafik komputerowy, jest wstanie w zasadzie dowolnie zmodyfikować zdjęcie: dodać dowolne elementy, usunąć je ze zdjęcia, czy na przykład rozebrać do naga osobę na zdjęciu (oczywiście przy pewnym nakładzie pracy).

Pozdrawiam,
Zdzisław