Powąchać kwiaty, które malował Wyspiański. Poczuć wilgotność mchu i lepkość liści z jego Plant o świecie. Usiąść nie słynącym z niewygody krześle jego projektu. Napić się kawy z kardamonem, jaką smakował Matejko w Stambule. Dotknąć palety z farbami. Posłuchać muzyki i wprawić ciało w ruch. Wszystko po to, by nie widząc, zobaczyć obrazu. Uruchomić w sobie Trzecie Oko. 

W krakowskich muzeach po raz kolejny realizowany jest innowacyjny projekt udostępniania sztuki osobom niewidomym i słabowidzącym. Ale to tylko jeden z aspektów. Drugim jest integracja. Uczniom ze szkoły przy ul. Tynieckiej, w której uczą się osoby z dysfunkcją wzroku, towarzyszą jako asystenci uczniowie ze szkoły w Świątnikach Górnych.  Tu następuje kolejne otwarcie oczu - na różnorodność i odmienność. 

O owocach takich spotkań w programie Marzeny Florkowskiej.