To, co się przydarzyło, stało się kiedy uprawiałaś sport?
Alina Kamińska: Tak, stało się to na Pilsku, gdzie byłam na skiturach i planowałam zdobyć szczyt. W momencie, kiedy zeszłam z orczyka i puściłam jego uchwyt, wszystko się zaczęło. Brakuje słów, by to dokładnie opisać. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, gdy poczułam, że jest bardzo źle, ponieważ zawsze byłam zdrową osobą, było zadzwonienie do Gosi. To był pierwszy telefon. Gosia była ze mną od samego początku. Nie pamiętam, Gosiu, co dokładnie wtedy do ciebie powiedziałam.
Małgorzata Rodzeń: Najpierw napisałaś SMS-a: „Gosiu bardzo boli mnie głowa. Czy to udar?” i wtedy już sięgnęłam po telefon.
Alina Kamińska: Zejście nie było łatwe, ponieważ byłam blisko szczytu. Musiałam dotrzeć do schroniska, żeby miało to sens i przez chwilę przebywałam tam z udarem. Szybko powiedziałam ludziom obok mnie, że potrzebuję pomocy. Moja pamięć nie jest tutaj doskonała. Pamiętam przybycie GOPR-owców, powiedziałam im, jak źle się czuję, straciłam przytomność, a potem tylko pamiętam moment z helikoptera, który zabierał mnie do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
Co jest najważniejsze w rehabilitacji osoby po udarze?
Małgorzata Rodzeń: Rozpoczęcie rehabilitacji powinno nastąpić bardzo wcześnie. Istnieje okres biologicznej ciszy, podczas której pacjent nie jest rehabilitowany, ponieważ jest to czas ratowania życia. Jednak później pacjent powinien opuścić system leczenia i przejść do następnego etapu, którym jest szybkie rozpoczęcie rehabilitacji. Pacjenci po udarze przebywają na oddziałach szpitalnych w zależności od rodzaju udaru – krwotocznego lub niedokrwiennego. Po okresie stabilizacji opuszczają Oddział Intensywnej Terapii lub Neurochirurgii, czasem trafiają na Oddział Neurologii, ale szybko powinni być kierowani na Oddziały Rehabilitacji Neurologicznej. Ze względu na to, że udar stanowi ogromny problem kliniczny i społeczny, każdego roku diagnozuje się go u dużej liczby osób – mówi się o 60 do 80 tysiącach przypadków.
(cała rozmowa do posłuchania)