Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką Koalicji Obywatelskiej, Dorotą Niedzielą.
O północy w całym kraju będą obowiązywać obostrzenia, które teraz są w czterech województwach. Nie jest to moment na twardy lockdown? Profesor Horban mówi, że czekają nas dobowe liczby rzędu 40 tysięcy.
- To przerażające informacje. One powinny nas zmusić do myślenia, jak się zachowywać. Od rana do wieczora wszystkie telewizje i radia powinny mówić o dystansie, dezynfekcji i dbaniu o siebie. To podstawa. Najlepiej rezygnować z niepotrzebnych aktywności. Trzeba przeczekać ten moment niebezpieczny.
Jeśli rząd zdecyduje się na ostateczny krok i twardy lockdown, Koalicja Obywatelska będzie te nowe zasady kontestować?
- Kontestowanie zostawiamy do kwestii organizacji całej sprawy zabezpieczenia obywateli przed zakażeniem, przygotowania kraju do tej trzeciej czy czwartej fali. Tu mamy wątpliwości i je pokazujemy. Wiemy jak to zrobić lepiej. Taka jest rola opozycji. Opozycja to system kontroli państwa. Sprawne państwo powinno z tego korzystać. Rządzący nie widzą pewnych rzeczy. Jest wiele punktów, które można poprawić. Są podpowiedzi opozycji. To nie atak. Niestety każda nasza informacja, którą zyskujemy... Opozycja często słyszy lepiej. Warto to wykorzystać, warto współpracować.
Pytam o to, ponieważ posłowie KO z Małopolski przez całą zimę mówili o otwieraniu branży turystycznej, stoków, hotelarstwa, gastronomii. Gdzie bylibyśmy dzisiaj, jakby w zimie wszystko zostało otwarte?
- To nie kwestia otwierania. Trzeba stworzyć zabezpieczenie przed zakażeniem się. Nie można zamykać wszystkiego. Ludzie mają problem z zostaniem w domu. Trzeba reagować elastycznie. W moim przekonaniu służby sanitarne nie wykonują dobrze swoich zadań. Nie ma czasu i nie jest to dobrze zorganizowanie. Podstawą w walce z pandemią jest wnikliwe badanie, dochodzenie epidemiczne. Trzeba to robić non stop. To podstawa. Wiedza nasza jest znikoma. Testujemy tylko chorych. Nie wiemy ile osób przeszło chorobę, ile ma odporność, jak zarządzać kryzysowo. To podstawy. Takie dochodzenie powinno być prowadzone na najwyższym poziomie, żeby móc pomóc w modelowaniu sytuacji, która przewiduje fale. Trzeba zapobiec ogniskom miejscowym.
Jeśli ta liczba dobowych zakażeń sięgnie 30 tysięcy powinien być twardy lockdown?
- Warto się oprzeć na wskazaniach europejskich i światowych. Tam jest to opisane, w jakich wielkościach co powinno być zamknięte i jakie powinny być obostrzenia. Do tego pomoc dla obywateli. To najważniejsze. Ten długi lockdown powoduje, że ludzie mają problem, dzieci mają problem. Słyszmy o problemach dzieci z depresją. To problem, który trzeba spokojnie przemyśleć i zrobić wielkie badania. Trzeba reagować.
Co ze szczepionką AstraZeneka? Europejska Agencja Leków potwierdza skuteczność tej szczepionki. Słyszymy jednak nieustannie, że osoby zapisane na szczepienie, nie stawiają się na szczepienie AstraZeneką. Co trzecia osoba rezygnuje z tego szczepienia. Może powinna być alternatywna kolejka dla chętnych?
- Problem z tą szczepionką narasta wraz ze strachem przed szczepieniem. Byłam przekonana, że jest problem, żeby się zapisać na szczepionkę. Przetestowałam to jak zapisywałam mamę. Jest więcej chętnych niż szczepionek. Skąd ten problem? Może z doniesień, które trafiły na podatny grunt. W Polsce przed pandemią był spory ruch antyszczepionkowy. To powoduje, że ludzie się boją. Potrzebna jest spokojna, wyważona reakcja, tłumaczenie i pokazywanie, że pojawiają się problemy, ale one są zbadane i jest większa jasność. Najgorzej jest o tym nie mówić. Trzeba tłumaczyć mechanizm działania szczepionki. Na początku szczepionka Pfizer była oskarżana o wbudowywanie kawałka genu. To edukacja społeczeństwa. Ludzie muszą zauważyć nawet u siebie predyspozycje lub nie do stosowania danej szczepionki.
Jak będzie z ratyfikacją funduszu odbudowy, albo inaczej z uwspólnieniem długu? KO ma już ostateczne stanowisko? Zagłosuje za, przeciw? Czy może po spełnieniu pewnych warunków?
- Wczoraj przedstawiliśmy warunki, jakie powinny być spełnione, żebyśmy poparli fundusz. Musimy wiedzieć, na co będą pieniądze, jak zostaną podzielone. Po ostatnim Funduszu Inwestycji Lokalnych, widzimy, że regiony są upolitycznione. Te ogromne pieniądze nie mogą iść na propagandę rządu. One mają równo służyć obywatelom. Tego chcemy, żeby rozdział pieniędzy miał duży nadzór społeczny, żeby mogły z tego skorzystać samorządy. Samorządy znają swoich obywateli, widzą braki. To wielka szansa dla Polski, żeby samorządy mogły po pandemii stworzyć wiele miejsc pracy. Muszą uczestniczyć jednak w tym dialogu. Po ostatnim funduszu widać, że samorządy były karane za inne barwy polityczne.
To będzie czytelne dla wyborców? Najpierw krytyka rządu, gdy ten rozważał weto unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy. Teraz warunki związane z zagłosowaniem za tymi pieniędzmi.
- Nie wolno mieszać porządków. Jesteśmy absolutnie zdania, że te pieniądze nam się należą. Mamy wielkie straty związane z pandemią. Jest fundusz europejski. Mamy obowiązek sięgnąć po te pieniądze, ale one nie mogą iść na złe cele. Trudno kupować kota w worku, poprzeć plan bez znajomości zapisów. Parlamentarzyści nie wiedzą, jak to będzie przeprowadzone. Mamy obawy, że będzie to bez głosu obywateli i samorządów. To dla nas najważniejsze. Odkrywają nam się kolejne karty pana Obajtka. Nie chcemy, żeby tak było. Chcemy, żeby organizacje społeczne miały coś do powiedzenia przy rozdziale tych pieniędzy.
247 milionów ma trafić w ramach sprawiedliwej transformacji energetycznej do Małopolski zachodniej, by choćby te 11 tysięcy miejsc pracy związanych z górnictwem zostało przekształconych w nowe miejsca pracy w zielonej gospodarce. Na jakie inwestycje te pieniądze powinny być wykorzystane w Małopolsce zachodniej?
- To jasna sytuacja. Samorządowcy z zachodu Małopolski napisali list intencyjny. Oni mają swój program i swoje pomysły na te pieniądze. To gminy Małopolski zachodniej i Andrychów. Jest plan po konsultacjach. Oni wzywają Urząd Marszałkowski do wzięcia pod uwagę ich potrzeby, które są związane z tym, jak pieniądze na transformacje powinny być przeznaczone. Mam przed sobą ten list z 15 marca. On został przekazany do pana Urynowicza i pani Gibas. Samorządowcy pokazują plany w gminach. To inwestycje w pompy ciepła, wymianę pieców, fotowoltaikę, budowa przedszkoli, centrum przedsiębiorczości, transport ekologiczny. To konkretne propozycje, określone plany. To jeden z lepszych pomysłów współdziałania z województwem. Przyniesie to dobre efekty. To duże pieniądze, które możemy zyskać w UE na zmiany w naszym regionie.