Ten tytuł to Twoja osobista „topka”?

Tak, zdecydowanie. Jak tylko słyszę Oskara Wilda i „Portret Doriana Graya”, to zawsze jestem szczęśliwa. No tak, zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych książek.

No to proste pytanie: dlaczego?

Może dlatego, że czytałam Doriana Graya kiedy jeszcze byłam nastolatką i ujęła mnie ta wizja artyzmu świata, tego świata przepełnionego sztuką, ta ucieczka z życia w sztukę. I po prostu w tamtym momencie zakochałam się w tym świecie.

Zresztą to jest ten świat, wiadomo XIX-wieczny. Modernizm, ta kultura kawiarniana. No ale przede wszystkim - wszystko się o tę sztukę rozbija. I nie ukrywajmy, jest tutaj przedstawiona taka romantyczna wizja uprawiania sztuki - sztuki dla sztuki. Sztuka nie miała w zasadzie mieć żadnych konkretnych znaczeń. Ona miała po prostu być dla siebie, sztuką dla sztuki. Miała być największą przyjemnością po prostu. Również dla artysty.

A co najbardziej cię fascynuje w Dorianie?

To jest ta tajemnicza postać, która idzie po trupach do celu, ale która umie to życie smakować. Która umie przyjąć postawę hedonisty. I on po prostu nie zważa na nic innego, tylko czerpie z życia pełnymi garściami.

Czyli stoisz po stronie hedonizmu o Wilde’a?

Tak!

Przypomnijmy też, że autor zmieniał pierwotną wersję powieści i mocno rozbudował swojego bohatera, Doriana.

Pierwsza wersja ukazała się w miesięczniku i wywołała duże kontrowersje, związane przede wszystkim z homoseksualizmem przedstawionym w książce. I to podobno był taki bardzo radykalny homoseksualizm. Natomiast wersja, którą my otrzymaliśmy...

To już subtelności?

Właśnie.

Czy Dorian jest bohaterem, który w XXI wieku miałby konto na Instagramie?

Myślę, że Dorian szedłby z duchem czasu, jak najbardziej. Ale myślę też, że to byłby ten typ, który wrzucałby same selfie, albo sweet focie w lustrze.

Natomiast tak, myślę, że to byłby przypadek takiego egzaltowanego Instagramera, który relacjonuje każdą swoją wizytę w muzeum, ale nie zwraca uwagi na to, gdzie jest, nie pokazuje dzieł, jakie ogląda, tylko pokazuje siebie na ich niewyraźnym tle.