Na ile realna wydaje się panu powtórka z roku 2015? Karol Nawrocki w roli Andrzeja Dudy sprzed 9 lat. 

Ten cały projekt jest podszyty hipokryzją. Przecież wszyscy wiedzą, że jest to kandydat partyjny Prawa i Sprawiedliwości popierany przez elity partyjne Prawa i Sprawiedliwości. 

Nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.

Nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, ale tylko z przyczyn formalnych, bo jako dyrektor IPN-u nie może być członkiem partii.

Widać już po wpisach na oficjalnych kontach Instytutu Pamięci Narodowej, że IPN zaangażował się w kampanię polityczną. To też pokazuje, że tu się nic nie zmieni, że to będzie dalej upartyjnianie publicznej instytucji.

To nie jest żadna nowość, to jest po prostu przebieraństwo PiS-u. Oni są przebierańcami dzisiaj.

Karol Nawrocki kandydatem na prezydenta Polski. PiS udzieliło mu poparcia Karol Nawrocki kandydatem na prezydenta Polski. PiS udzieliło mu poparcia

To samo można było powiedzieć o Szymonie Hołowni, który też startuje jako kandydat niezależny. A tak swoją drogą Szymon Hołownia kandydat niezależny, Karol Nawrocki pokazywany jako kandydat obywatelski, Marek Jakubiak, a wśród nich wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.

Nie jesteśmy hipokrytami i mówimy jasno, że mamy kandydata naszego, związanego ze środowiskiem, który ma jasne poglądy. Ta sytuacja wysypu kandydatów niezależnych przypomina wybory do rad dzielnic. Wtedy mamy również wysyp kandydatów niezależnych, bezpartyjnych, a tak naprawdę są to politycy lokalni, głównie Prawa i Sprawiedliwości. Jest to dokładnie ten sam manewr. Jak krakowianie się na to nie nabierali w tych wyborach dzielnicowych, to teraz też Polacy i Polki się nie nabiorą.

Ważne będą takie nastroje antyestablishmentowe? Pokazały to wybory w Stanach Zjednoczonych. Rafał Trzaskowski, kandydat warszawski, brukselski, można by rzec establishmentowy, Karol Nawrocki, chłopak z ulicy, bokser.

Rafał Trzaskowski też jest chłopakiem z ulicy. Obaj mają doświadczenia z lat młodzieńczych, które zbliżają do zwykłych mieszkańców Polski. Na pewno nie można mówić, że ktoś jest przedstawicielem establishmentu. Jak się patrzy na wpisy w mediach społecznościowych, to raczej ten były PIS-owski establishment jest już zakochany w swoim kandydacie, więc można powiedzieć, że mamy kandydata przyszłości Rafała Trzaskowskiego i kandydata przeszłości, czyli dawnych rządów PiS-u.

Słyszymy od lat i to się najwyraźniej sprawdza, że wybory wygrywa się w Polsce powiatowej. Kto tych głosów będzie zdobywał więcej w Polsce powiatowej - Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy czy Karol Nawrocki, zupełnie nowa twarz?

Przede wszystkim wybory wygrywa się będąc szczerym. PiS dzisiaj nie jest szczery, PiS dzisiaj oszukuje Polki i Polaków. Ubrał wilka w owczą skórę i mówi: zobaczcie, to jest nasza owieczka. Nie, nie jest to żadna owieczka, to jest dalej PIS-owski aparat. A jeśli ktoś ma wątpliwości, proszę wejść na oficjalne konto Instytutu Pamięci Narodowej na portalu X i zobaczyć, jak ta instytucja włączyła się w kampanię polityczną Nawrockiego. Tutaj się nic nie zmieniło: zawłaszczanie, upolitycznianie państwa i instytucji państwowych.

(…)

Przez lata, kiedy Koalicja Obywatelska była w opozycji, jej przedstawiciele mówili o likwidacji IPN-u. Nie ma tego w stu obietnicach wyborczych.

IPN trzeba zreformować i trzeba odciąć go od polityki. (…)

Rolą IPN-u jest badanie, analiza i pokazywanie świadectwa o trudnej przeszłości Polski, naszego kraju i męczeństwie naszych obywateli, którzy za wolność tego kraju zginęli, a nie robienie polityki i popieranie w mediach społecznościowych swojego kandydata, który jest prezesem tej instytucji.

Jakie znaczenie  będzie miało to, że Rafał Trzaskowski to jest twarz bardzo dobrze znana. Taka troszkę już zgrana karta. Raz w tych wyborach już przegrał.

Jak to zgrana karta? To jest polityk przyszłościowy, który ma szerokie kompetencje, z wielkim doświadczeniem, znający kilka języków obcych. Świetnie się nadaje do tej funkcji i tak naprawdę jest to polityk rozwojowy. Jest to też przedstawiciel pokolenia czterdziestoparolatków, czyli tego pokolenia, które teraz dobija się o to, żeby mieć większy wpływ na życie publiczne.

To jest przyszłościowy dobry projekt. PiS prześwietlał go na wszelkie możliwe sposoby, łącznie z podsłuchami Pegasusem. Nie znaleźli na niego nic, po prostu to jest człowiek uczciwy i nic na niego nie znajdą. I dobrze, bo po pierwsze dobrze wykonywał funkcję prezydenta, a po drugie jest wiarygodny w stosunku do wszystkich Polek, Polaków, którzy tę kampanię śledzą, oglądają i są nią zainteresowani.

Choć w drugiej turze Karol Nawrocki na pewno może liczyć na głosy części, być może większej nawet Konfederacji, pewnie wyborców Marka Jakubiaka, no i być może, kto wie, części ludowców, dzięki którym...

Części, części, części. Badania nie pokazują takiego zachwytu nad kandydaturą prezesa Nawrockiego.

Również część polityków PIS-u, to można zobaczyć po mediach społecznościowych, takie bardzo oschłe i krótkie komunikaty zamieszcza. Widać, że jakby one są wymuszone pewnego rodzaju dyscypliną partyjną w tej sprawie.

Dziennik Rzeczpospolita wylicza, że w prawyborach wzięło udział ponad 22 tysiące przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej. W samej Platformie prawie 40 procent jednak w wyborach poparło Radosława Sikorskiego. To jest pytanie o zaangażowanie później struktur w kampanię prezydencką.

Przede wszystkim nie wszyscy mogli głosować, bo te osoby, które nie miały zapłaconych składek członkowskich, to jest dość spora niestety grupa osób, nie mogły w tych prawyborach wziąć udziału. Poza tym ci, którzy mogli faktycznie głosować, zagłosowali i tyle. Natomiast 75 procent pokazuje jasno, że to wsparcie będzie i pokazuje, że Rafał Trzaskowski otrzymał mocny mandat. Również sam Radosław Sikorski poparł Rafała Trzaskowskiego, więc też jego zwolennicy się w tę kampanię zaangażują.

Myśmy tymi prawyborami pokazali, że jesteśmy partią demokratyczną. Naprawdę bardzo źle by było, gdyby jakieś wąskie gremium, Zarząd Krajowy, Rada Krajowa zadecydowała o tym, kto ma być kandydatem. Lepiej jest, jak taką mocną legitymację uzyska kandydat wskazany w głosowaniu powszechnym wśród członków danej organizacji. No i tak się stało. I to tylko pokazuje różnicę między nami. My się nie chowamy, nie ubieramy żadnych owczych skór i nie mówimy, że mamy obywatelskiego kandydata.

Nie narzucamy tego kandydata w formie jakichś decyzji elit partyjnych. Poszliśmy do dołów i zapytaliśmy się, kto jest lepszy. Wszyscy członkowie partii, które tworzą Koalicję Obywatelską, się w tej sprawie wypowiedzieli.

7 grudnia Rafał Trzaskowski na Śląsku ma zaprezentować swój program wyborczy. Jako były samorządowiec co by pan chciał usłyszeć, co byłoby skierowane do Polski lokalnej?

Na pewno Rafał Trzaskowski z racji tego, że popierają go też samorządowcy, Będzie dużo o samorządzie mówił. Problemy są znane i częściowo udało się już je rozwiązać dzięki zmianom ustawy o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego. Ale trzeba dalej jasno mówić, że chcemy wspierać rozwój Polski lokalnej.

O tym na pewno Rafał Trzaskowski będzie mówił, bo rozwój Polski lokalnej jest bardzo potrzebny naszemu krajowi po to, żeby zasypywać różnice pomiędzy dużymi miastami a tymi miastami mniejszymi. Jeżeli chodzi o Polskę powiatową, ostatnie wybory udowodniły, że miasta powiatowe zmieniają swoje nastawienie. To też jest bardzo istotne.

One odchodzą od PiS-u i ta tendencja się utrzyma na pewno z racji też zmian demograficznych. Rafał przekona na pewno do siebie tę Polskę powiatową. Zresztą dużo samorządowców go w tej sprawie będzie wspierać.

Do 9 grudnia potrwają pre-konsultacje dotyczące Strefy Czystego Transportu. Raz już projektu nie dowiózł Kraków. Pod jakimi warunkami teraz dowiezie?

Uważam, że chyba się trochę z tym spieszymy, dlatego że teraz zmiany ustawy o elektromobilności są procedowane w Sejmie. Są bardzo ważne też z punktu widzenia stref czystego transportu. Udało się dzięki współpracy z Krakowskim Alarmem Smogowym mnie i posłowi Sowie przeforsować poprawkę, która daje możliwość - oczywiście o tym będą decydowały samorządy - wprowadzenia opłat za wjazd do strefy czystego transportu dla mieszkańców mających auta niespełniające norm. To oznacza, że pojazdy, które nie spełniają norm czystości będą dalej mogły jeździć po strefie czystego transportu, jeśli oczywiście ich kierowcy wniosą stosowną opłatę.

To zmienia filozofię funkcjonowania stref czystego transportu i warto chyba poczekać z finalnym projektem na te rozwiązania, które są teraz procedowane w Parlamencie.

Czyli później niż 1 lipca 2025?

No tak, no bo potem znowu Rada Miasta Krakowa będzie to nowelizować, znowu będzie zamieszanie. Ja bym poczekał tak naprawdę na spokojnie do końca roku i tę strefę wprowadził w drugiej połowie 2025 roku, właśnie już przy tych nowych regulacjach.

One są lepsze, między innymi znikają naklejki. To też jest postulat Krakowskiego Alarmu Smogowego, który się udało w trakcie pracy nad ustawą wprowadzić. Więc to też jest ważne, no bo będzie można te samochody po prostu identyfikować po numerach rejestracyjnych, a nie po fakcie, czy ktoś sobie nakleił naklejkę, czy też jej nie nakleił.