Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Długie nogi, kanciaste ciało i rozbujany chód. 15 września obchodzimy Dzień Łosia

15 września obchodzony jest Dzień Łosia, wyjątkowe święto poświęcone jednemu z najbardziej intrygujących gatunków fauny zamieszkujących polskie lasy. Michał Wieciech, leśnik z Nadleśnictwa Niepołomice, w rozmowie z Sylwią Paszkowską podzielił się swoimi doświadczeniami i wiedzą na temat tych majestatycznych zwierząt, które budzą w nas nie tylko zachwyt, ale również sympatię.

fot. Michał Wieciech

Łosie, choć należą do rodziny jeleniowatych, wyróżniają się na tle innych jej członków swoją specyficzną budową i zachowaniem. Kiedy myślimy o jeleniowatych, na myśl przychodzą nam smukłe sarny lub potężne jelenie, które z łatwością wpisują się w nasze wyobrażenie o majestatycznych zwierzętach lasu. Łoś natomiast, choć na swój sposób uroczy, wydaje się nieco odmienny – jego długa, smukła sylwetka oraz wydłużone nogi mogą wywoływać wrażenie nieco niezdarnego stworzenia. Jednak, jak podkreśla Michał Wieciech, cała jego fizjonomia jest doskonale przystosowana do środowiska, w którym żyje.

Łosie są zwierzętami, które migrują w poszukiwaniu pokarmu, zwłaszcza w zimie. Jak podkreśla Wieciech, dzikie zwierzęta nie mają stałego adresu zamieszkania – mogą przemieszczać się na znaczne odległości. W Puszczy Niepołomickiej, gdzie łosie są często spotykane, populacja tych zwierząt jest szacowana na około trzydzieści osobników, choć ich liczba może się zmieniać w zależności od sezonu. Zimą łosie mogą migrować na południe, w kierunku Dąbrowy Tarnowskiej lub innych rejonów w poszukiwaniu dogodniejszych warunków do życia.

Wprowadzenie moratorium na polowania na łosie w Polsce w 2001 roku przyczyniło się do znaczącego wzrostu populacji tych majestatycznych zwierząt. Jeszcze kilkanaście lat temu liczba łosi w kraju była oceniana na zaledwie około dwóch tysięcy. Dziś ich populacja znacznie się zwiększyła, co prowadzi do częstszych spotkań z ludźmi, zwłaszcza w obszarach leśnych.

Moje pierwsze spotkanie z łosiem miało miejsce w 2006 roku, kiedy, jako świeżo upieczony absolwent leśnictwa, byłem na stażu w Nadleśnictwie Brzesko. Wtedy szacowano, że w Polsce żyje około 2000 łosi, czyli niewiele. Wybrałem się na obchody danego leśnictwa, to była wczesna wiosna. Szedłem przez olszynę, teren dość podmokły, była tam wysoka trawa. Idę sam jeden, bacznie patrząc na mapy, czy aby granicy gdzieś nie gubię, a w trawie spał łoś.

Wystartował mi dosłownie dwa, trzy metry sprzed nóg. Wyrósł z tej trawy. Ja w jedną stronę, łoś w drugą stronę. Zatrzymałem się dopiero gdzieś po pięćdziesięciu metrach. Złapałem oddech, odwróciłem się i widziałem, że łoś w odległości stu metrów ode mnie zatrzymał się i patrzył w moją stronę. Byłem wtedy bardzo szczęśliwy, że nie zaczął biec zaraz za mną, bo też po prostu był  wystraszony moją obecnością. To jest  wspomnienie, które nawet teraz powoduje, że serce mi przyspiesza,  bo tak bliskiego spotkania z łosiem to nie miałem - opowiada Michał Wieciech

Michał Wiecheć, fot. Sylwia Paszkowska

Michał Wieciech, fot. Sylwia Paszkowska

W powszechnej opinii łosie postrzegane są jako zwierzęta spokojne, niepoddające się gwałtownym reakcjom. Zdarzają się jednak przypadki, kiedy zwierzęta te zachowują się nieprzewidywalnie, jak choćby incydent z maja tego roku, kiedy łoś wtargnął do szkoły, co niestety zakończyło się tragicznie dla niego. Takie sytuacje to jednak rzadkość, a łosie, dzięki moratorium, nie utożsamiają człowieka z zagrożeniem, co sprawia, że często po prostu obserwują go z zainteresowaniem, zamiast reagować strachem.

Zbliżająca się jesień to czas, kiedy szczególnie należy uważać na drogach. Spotkanie samochodu z łosiem często kończy się tragicznie nie tylko dla zwierzęcia, ale i dla kierowcy. W Polsce mamy coraz lepszą sieć dróg, a samochody poruszają się z dużymi prędkościami, co zwiększa ryzyko wypadków, zwłaszcza podczas migracji zwierząt. Łosie, jelenie i sarny często przemieszczają się w poszukiwaniu nowych terenów, a ich szlaki migracyjne często przecinają się z drogami. Leśnicy zalecają obserwowanie otoczenia podczas jazdy i przygotowanie się na ewentualną konieczność nagłego hamowania. Każde spotkanie z dzikim zwierzęciem na drodze to sygnał, że należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ każde z nich, niezależnie czy to łoś, jeleń czy sarna, może nagle wybiec na jezdnię, powodując niebezpieczeństwo.

(posłuchaj całej rozmowy)

Tematy:
Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię