Tematyka turystyczne nie zdominowała kampanii wyborczej na tym etapie, ale może to jest jakiś ukryty plan wielkich strategów, szefów sztabów wyborczych, którzy przewidzieli turystykę być może w kolejnych etapach. Być może doszli do wniosku, że turystyka jest niewygodnym tematem, być może konfliktogennym, więc lepiej go unikać. To może być jedna przyczyna. A druga przyczyna może być taka, że turystyka jest niezauważona, bo sama w sobie jest słaba. Branża turystyczna jako taka nie jest w stanie narzucić swojej narracji w ramach kampanii wyborczej. Udało się to na przykład instytucjom kultury.

Cała rozmowa do posłuchania: