Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

"Daaaaaali", czyli niekończący się żart

Quentin Dupieux wie najlepiej czym jest zabawa w kino, która prowadzi do powstania... sporego kawałka dobrego kina. Jego najnowsza produkcja to kolejny udany filmowy żart. Była już mordercza opona, zdeprawowana kurtka, teraz czas na największego artysto-celebrytę XX wieku. Salvador Dali objawia się w tym, trwającym trochę ponad godzinę, filmie w aż sześciu wcieleniach aktorskich, zaś reżyser-scenarzysta-kamerzysta Dupieux nie miał ambicji, by umieszczać w filmie wszystkie kluczowe sceny z biografii mistrza. Ba! Miał ambicję, żeby nie umieszczać żadnej. Tylko po co oglądać taki film? Po co w ogóle oglądać głupie filmy? W najnowszym wydaniu Magazynu Filmowego Tadeusz Marek rozmawia z filmoznawcą prof. Bogusławem Skowronkiem (UKEN).

Kadr z filu Daaaaaali - mat. prasowe

Posłuchaj rozmowy Tadeusza Marka z Bogusławem Skowronkiem
Autor:
Tadeusz Marek

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię