Tylko w sierpniu na krztusiec zachorowało około 4 tysięcy osób, a od początku roku 12,5 tysięcy, co oznacza ogromny wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem. Powie pani wprost: podziękujmy antyszczepionkowcom?

- Spodziewaliśmy się tego, ponieważ od jakiegoś czasu liczba szczepień spadała. Było pewne, że jeżeli przestajemy się szczepić, jeżeli stracimy odporność populacyjną, to wybuchnie epidemia. I to jest zasługa antyszczepionkowców.

Te dane mówią wprost, że mamy już do czynienia z epidemią?

- Tak, mamy do czynienia z epidemią. Jest ponad dwudziestokrotny wzrost zachorowań w stosunku do ubiegłego roku i do poprzednich lat.

Dorośli głównym źródłem zachorowania

Jak zmienia sytuację epidemiologiczną objęcie obowiązkiem szkolnym tysięcy dzieci z Ukrainy, gdzie ze szczepieniami jest gorzej niż w Polsce? Czy to jest jakaś istotna zmiana z perspektywy epidemiologicznej?

- Program szczepień ochronnych w Ukrainie jest podobny do polskiego, ale wyszczepialność jest znacznie niższa. Sięga statystycznie 80-90 proc., natomiast jest bardzo różna w poszczególnych rejonach - w zachodniej Ukrainie są okolice, gdzie wyszczepialność jest na poziomie 30-40 proc. To jest sytuacja – przy tym ilu uchodźców przyjmujemy - w której musimy się liczyć z większą ilością zachorowań. Prawda jest też taka, że gdybyśmy byli zaszczepieni odpowiednio, to nie zachorowalibyśmy (mimo kontaktu z krztuścem), ewentualnie zachorowalibyśmy łagodnie. W Polsce spada liczba szczepień ochronnych wśród tych osób, które są objęte programem szczepień obowiązkowych, czyli dzieci do 18. roku życia. Natomiast dorośli tak naprawdę do niedawna prawie w ogóle się nie szczepili i w głównej mierze to właśnie oni są źródłem zachorowań.

Dorośli powinni się „doszczepiać” co 10 lat, bo jeżeli tego nie zrobią, to chorują na krztusiec, chorują skąpoobjawowo. Zazwyczaj jest to długo utrzymujący się kaszel. W związku z tym, że objawy są łagodne, wciąż poruszają się w przestrzeni publicznej i zarażają. Kiedy zarazi się całkiem malutkie dziecko, które choruje bardzo ciężko z typowymi napadami, wówczas krztusiec jest rozpoznawalny.

Szczególnie narażone są kobiety w ciąży, ale też seniorzy. W tym roku ma rozpocząć się program bezpłatnych szczepień dla kobiet. Czy seniorów też należałoby objąć podobnym programem?

- Jeśli chodzi o kobiety, które szczepimy w trzecim trymestrze ciąży - robimy to po to, żeby zabezpieczyć najmłodsze dzieci. Najciężej na krztusiec chorują dzieci kilkutygodniowe, które stykają się z bakterią po raz pierwszy. To są ciężkie napady kaszlu związane z długimi bezdechami, z niedotlenieniem mózgu, co wiąże z uszkodzeniem neurologicznym. Może później dojść do porażenia mózgowego, a w przebiegu krztuśca nawet do zgonu. Dzieci zaczynamy szczepić, kiedy skończą sześć tygodni. Potrzebujemy co najmniej dwóch, nawet trzech dawek, żeby takie dziecko zabezpieczyć. Nie mamy możliwości, żeby zabezpieczyć te  najmłodsze dzieci, jak tylko w ten sposób, że szczepi się kobiety w trzecim trymestrze ciąży. Matki wytwarzają przeciwciała, przekazują je przez łożysko do płodu; później w trakcie karmienia piersią przekazują je noworodkom i niemowlętom. Osoby starsze również mogą bardzo ciężko chorować, z racji różnych obciążeń pulmonologicznych i bardzo ważne jest, żeby się zaszczepiły. I można to zrobić. Szczepionki może mają ograniczoną dostępność, ale jednak są. Tyle, że dość kosztowne. Refundacja szczepionek dla osób starszych poprawiłaby sytuację.

Rodzice nie myślą o HPV

Powrócę jeszcze do tej zmiany demograficznej i obowiązku szkolnego dla dzieci z Ukrainy. W Małopolsce do szkół dołączyło w ubiegłym tygodniu około 4,5 tysięcy uczniów. Czy to jest taka skala, która sporo zmienia, jeśli chodzi o możliwość zarażenia?

- W programie szczepień ochronnych mamy szczepienie przeciwko krztuścowi w szóstym roku życia. Więc te dzieci, które zaczynają realizować obowiązek szkolny, powinny być świeżo zaszczepione dawką przypominającą i powinny być odporne na zakażenie pałeczką krztuśca. Warto zajrzeć do książeczki szczepień ochronnych dziecka i sprawdzić, czy dzieci mają podane wszystkie obowiązkowe dawki.

Program bezpłatnych szczepień przeciwko krztuścowi jeszcze przed nami. Tymczasem rozpoczął się program szczepień w szkołach przeciwko HPV. Jakie jest zainteresowanie tymi szczepieniami?

- Zainteresowanie szczepieniami przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego zaskoczyło nas. Dlatego, że już od kilku lat są dostępne bezpłatne szczepienia w grupie wiekowej 12-13 lat. Zanim pojawiły się te szczepienia, zapytaliśmy rodziców/pacjentów o szczepionkę, którą chcieliby na pewno dostać i często padały odpowiedzi: tę przeciw nowotworom. I mamy taką szczepionkę przeciw nowotworom! Szczepienie było niestety na bardzo niezadowalającym poziomie. Podanie szczepionki dzieciom w wieku 9-14 lat jest skuteczne, ponieważ jest ona wtedy najbardziej immunogenna. Ale rodzice jeszcze nie myślą o chorobach, które są przenoszone drogą seksualną (wirus HPV jest przenoszony tą drogą), odkładają to na później. Możliwość zaszczepienia w szkole, gdzie rodzic nie musi się zapisywać, nie musi jechać z dzieckiem na szczepienie, szukać punktu szczepień, to przecież ułatwienie. Mam nadzieję, że poprawi sytuację, to jest naprawdę bardzo cenna szczepionka.

Chociaż ją także upodobali sobie antyszczepionkowcy.

- Antyszczepionkowcy to jest oddzielny rozdział. Mówimy o kompletnie irracjonalnym myśleniu i tutaj trudno z tym dyskutować.

Działania niepożądane w wypadku szczepień przeciwko HPV występują u co ośmiotysięcznego pacjenta. Ile diagnozuje się w Polsce nowotworów związanych z HPV?

- Na to pytanie najlepiej odpowiedzieliby ginekolodzy, dlatego że głównym nowotworem, który HPV powoduje, jest rak szyjki macicy, nowotwory narządów płciowych u kobiet u mężczyzn, odbytu, jamy nosowo-gardłowej. Rak szyjki macicy, to jeden z najczęściej występujących nowotworów w Polsce, kobiety umierają naprawdę masowo. Pierwszym krajem, który wprowadził masowe populacyjne szczepienia przeciw HPV była Australia - po 20 latach szczepień praktycznie nie ma tam problemu raka szyjki macicy. I tak to powinno wyglądać.

Przypadki polio tam, gdzie jest wojna

To przypomnijmy raz jeszcze: w szkołach jest program szczepień przeciwko HPV. Zapytam panią jeszcze o pierwsze od 25 lat przypadki polio w Strefie Gazy. Czy tutaj szczepienia mogą skutecznie zatrzymać chorobę?

- One są konieczne. Wojna to zaburzona struktura wodno-kanalizacyjna, struktura szpitali, służby zdrowia; wtedy może pojawić się epidemia polio. Chorobę tę powoduje wirus przenoszony drogą pokarmową. Nie dziwi więc, że przypadki polio zostały zdiagnozowane właśnie tam, gdzie jest wojna. Tylko szczepienia mogą uratować sytuację. Niedawno widziałam pacjenta z polio na Madagaskarze, też w rejonie gdzie jest problem z dostępem do wody. Więc tutaj powinny się rozpocząć masowe szczepienia przeciw polio. Jeżeli zostaną przeprowadzone prawidłowo, to jest szansa, żeby zatrzymać epidemię.

Uda się ją zatrzymać w Strefie Gazy?

- Tak, ale konieczne są masowe szczepienia obejmujące kilkaset tysięcy osób. W warunkach wojennych nie będzie to łatwe.

I chyba nie do końca w pełni możliwe.

- Trzeba robić wszystko, żeby zaszczepić jak najwięcej dzieci i dorosłych.