Polityka Insight podała dziś, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wstrzymuje nabór nowych wniosków na wymianę starych pieców i termomodernizację budynków. Pisze w komunikacie: ”Finalizujemy pracę nad gruntowną reformą programu Czyste Powietrze mającą na celu zatrzymanie nadużyć oraz zwiększenie efektywności”. Wiedzieliście o tych nadużyciach?

- Nadużycia w tym programie były, tak jak i w każdym większym programie; jest tylko pytanie o skalę tego zjawiska. Mam wrażenie, że cała ta dyskusja kręci się wokół patologii, które pojawiły się w programie Czyste Powietrze - przypadków, gdzie osoby uzyskujące zaświadczenie o niskich dochodach sfinansowały termomodernizację kilku domów. Ktoś, kto uzyskał zaświadczenie o niskich dochodach dostał stuprocentową dotację do termomodernizacji pięciu, sześciu domów. I to rzeczywiście widzieliśmy w programie. Ale nie powiedziałbym, że to jakaś masowa skala. Jednak ogromna większość ludzi, która przystąpiła do programu Czyste Powietrze, to ludzie uczciwi, którzy skorzystali z niego, bo chcieli ocieplić swoje domy, wymienić stare źródła ciepła i przede wszystkim płacić mniejsze rachunki za ogrzewanie. Nadużyciem jest więc wrzucanie tych wszystkich ludzi do jednego worka.

Może chodzić też o politykę? Przypomnijmy, że o programie Czyste Powietrze jakiś czas temu zrobiło się głośno, kiedy posłowie Koalicji Obywatelskiej informowali, że z pieniędzy na promocję programu miały być organizowane wyborcze spotkania z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Chodziło wtedy o ponad 4,5 miliona złotych. Też były takie sygnały?

- Nie słyszałem, żeby pieniądze na Czyste Powietrze, które były przeznaczone na kampanie informacyjne i edukacyjne związane z Czystym Powietrzem, szły na promocję partii. Jeżeli były takie przypadki, no to one były na pewno naganne. Program jest ważny z punktu widzenia ochrony powietrza w Polsce, poprawy kondycji zdrowotnej Polek i Polaków. Powinien być kontynuowany i rozwijany; co więcej – w umowie koalicyjnej zawartej w październiku zeszłego roku rząd bardzo jednoznacznie stwierdził, że będzie realizowany. Że będziemy walczyć ze smogiem wymieniając stare źródła ciepła i termomodernizując domy. A obserwujemy, że rząd sobie nie radzi z tym programem. Niepokoją mnie te wielomiesięczne zatory, opóźnienia w wypłatach dotacji dla beneficjentów i to należy zmieniać.



Będziemy walczyć ze smogiem poprzez przyspieszenie procesu wymiany źródeł ciepła oraz termomodernizacji – mówili politycy koalicji. Teraz mówi się o patologiach. Czy to spowolni prace?

- Zdecydowanie spowolni, jeżeli jedyną odpowiedzią Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na problem z obsługą beneficjentów jest wstrzymanie programu. To nie wróży dobrze ani walce ze smogiem ani też nie jest dobrą wiadomością dla wszystkich gospodarstw domowych, które chcą skorzystać z tego programu i w dobie kryzysu energetycznego zapewnić sobie przystępne cenowo ogrzewanie.

Zadawaliśmy wiele pytań NFOŚ, odpowiedzi na większość z nich jeszcze nie mamy, ale otrzymaliśmy komunikat, w którym czytamy, że „skupiamy się na naprawie programu”, żeby pomagał obniżać rachunki, a nie narażał ludzi na większe koszty.

- Jeżeli takie stwierdzenie padło w komunikacie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, to jest to nadużycie. Nie przeczę, że miały miejsce przypadki, kiedy montowano urządzenia, nowe urządzenia grzewcze w domach, które się do tego nie nadawały – w źle docieplonych albo w ogóle niedocieplonych. I takie przypadki powinny być wcześniej wychwytywane i tego nie robiono. Polski Alarm Smogowy już dawno temu postulował do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, żeby wprowadzić wymóg audytu energetycznego; to zrobiono dopiero niedawno. Czyli żeby - zanim zainstaluje się źródło ciepła - sprawdzić w jakim stanie technicznym i energetycznym znajduje się budynek, a dopiero później dobierać odpowiednie źródło ciepła, ponieważ źródło zawsze musi być dobrane do danego budynku. Ale ogromna większość beneficjentów programu Czyste Powietrze jest zadowolona i cieszy się tym, że płaci mniej za energię, dlatego że dociepliła swój dom, wymieniła źródło ciepła.

Złożono milion wniosków, a wsparcie ma otrzymać trzy miliony gospodarstw domowych. Co teraz?

- To jest pytanie do NFOŚ, my możemy gdybać. Uczestniczyłem w konsultacjach społecznych, które prowadził Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i o zgrozo - w tych konsultacjach w ogóle nie padł temat kluczowych reform, które powinny być przeprowadzone, a wszystko wskazuje na to, że nie będą przeprowadzone. Po pierwsze chodzi o usprawnienie, udrożnienie obsługi beneficjenta, zdjęcie tej gigantycznej biurokracji z programu. To się da zrobić, tylko tutaj trzeba podjąć takie prace, żeby te wojewódzkie oddziały Funduszu, które obsługują beneficjenta działały znacznie sprawniej, niż to się działo do tej pory. Druga kwestia - ludzie najubożsi powinni być objęci specjalną ochroną. W tej grupie beneficjentów pojawiły się właśnie te problemy, o których pan redaktor mówił, czyli „rachunki grozy”. Często naganiacze szli do ludzi i zachęcali ich do zainstalowania nowego źródła ogrzewania za darmo, czasami nawet oferując jeszcze jakieś ekstra bonusy, a później okazało się, że to było najtańsze źródło ciepła, źle dopasowane i jeszcze zamontowane w budynku do tego nie nadającym się. I dlatego też już od dłuższego czasu NFOŚ mówi o tym, że powstanie system operatorów dla ludzi najuboższych, takich operatorów, którzy będą prowadzić za rękę przez cały ten proces inwestycyjny tych ludzi.

Ekodoradcy nie sprawdzili się według pana?

- Sprawdzili i to jest wspaniała rzecz, zwłaszcza w województwie małopolskim mamy ich bardzo dużo, ale tutaj mówimy o operatorach, którzy mają świadczyć znacznie szerszy zakres usług. Operator po pierwsze musi zrobić audyt energetyczny, po drugie musi doradzić inwestycyjnie właścicielowi budynku jednorodzinnego, a po trzecie musi też nadzorować tę inwestycję, żeby upewnić się, że jakość świadczonych usług jest odpowiednia.

Co w takim razie z uchwałą antysmogową dla Małopolski? To będzie przepis martwy na jakiś czas, zawieszony w tym momencie?

- Mam nadzieję jednak, że do zawieszenia programu Czyste Powietrze nie dojdzie. Wiemy, że w rządzie opinie na ten temat są podzielone, nie wszyscy chcą zawieszenia programu. Apelujemy i będziemy apelować do rządu, żeby program był kontynuowany i mam nadzieję, że tak się właśnie stanie.



W Małopolsce ile pieców jeszcze zostało do wymiany?

- Szacujemy, że jest to około 200 tysięcy źródeł ciepła w budynkach jednorodzinnych. Beneficjentów programu Czyste Powietrze może być znacznie więcej, bo ludzie, którzy już wymienili swoje źródło ciepła, mogą sięgnąć po pieniądze na chociażby termomodernizację i docieplenie domów. Oby mieli po coś sięgać i miejmy nadzieję, że do zawieszenia tego programu nie dojdzie.