Klaps to też przemoc
Część dorosłych, choć mówi o miłości do dzieci, stosuje wobec nich przemoc fizyczną, której następnie przypisuje wymiar "wychowawczy" i "kochający". Zadaje pytanie, czy prawdziwa miłość i troska mogą opierać się na kontrolowaniu i podporządkowywaniu dzieci regułom, które często są narzucane bez wyraźnego uzasadnienia.
Ojciec, który bije syna, żeby ten wyszedł na ludzi, też powie, że ten klaps jest klapsem miłości. Nie możemy ufać tylko komuś, kto mówi, że kocha dzieci. Musimy przyjrzeć się faktycznym praktykom, systemowi, jaki został zbudowany, w jaki sposób społeczeństwo reaguje na dzieci. Właśnie temu przyglądam się już od kilkunastu lat i moje wnioski nie są zbyt wesołe – mówi Michał R. Wiśniewski.
Polskie społeczeństwo, zamiast skupiać się na rozwijaniu empatii i zrozumienia wobec dzieci, utrwala opresyjne wzorce zakazów i kar. System wychowawczy i kulturowy, bazujący na przekonaniu, że irracjonalne ograniczenia mogą przynieść pożądany efekt, nie sprawdza się i prowadzi do odrzucenia przez dzieci takiej formy autorytetu.
Humor dobrze kryje przemoc
W książce autor omawia różne obszary relacji społecznych dotyczących dzieci, od języka, jakim się je opisuje, po sposoby, w jakie społeczeństwo je kontroluje. Wytyka przemoc, która ukryta jest nie tylko w fizycznym działaniu, ale także w języku i humorze. Humor potrafi stygmatyzować i odbierać dziecku poczucie wartości, a dorosłym pozwala bagatelizować ich potrzeby i odczucia.
Humor jest narzędziem, który potrafi ukryć przemoc. Musimy przestać myśleć o przemocy wyłącznie jako o akcie fizycznym.
Jest wiele rodzajów przemocy, która po prostu polega na tym, że ktoś traci swoją kontrolę nad swoim życiem, bo ktoś inny pociąga za sznurki. I to jest coś, co byśmy bardzo chcieli dzieciom robić.